Tomasz Rożek pomagał na oddziale covidowym. "Zaraz wyleje się hejt, że zabijam ludzi"

Trzymał pacjentów za rękę, karmił ich i rozgniatał im leki, których nie byli w stanie połknąć. Tylko nam Tomasz Rożek mówi, co robił na oddziałach covidowych w szpitalach na Śląsku.

Michał Radkowski
Michał Radkowski
Udostępnij artykuł:
Tomasz Rożek pomagał na oddziale covidowym. "Zaraz wyleje się hejt, że zabijam ludzi"
Tomasz Rożek, fot. Facebook

- Trzeba się rozebrać niemal do rosołu. Nie ma sensu zostawać w spodniach czy koszuli, bo kombinezon jest nieprzepuszczalny, a człowiek się poci. Po czterech godzinach jest tak mokry, jakby wyszedł z wanny. Ubieram się w odpowiedniej kolejności. Kombinezon, kaptur na głowę, jedne rękawiczki, potem drugie tak, żeby rękaw wszedł do środka. Jak nie ma długich, to te krótkie zaklejam taśmą. Dalej maseczka z filtrem na twarz, na głowę przyłbica. Jeszcze dokładnie obwiązane buty i można wchodzić na oddział. To mi zajmuje 20 minut. Zdejmowanie trwa jeszcze dłużej - opowiada nam Tomasz Rożek, dziennikarz naukowy "Gościa Niedzielnego" i radia 357.

W czwartek podzielił się ze swoimi odbiorcami na Facebooku i Twitterze wiadomością, że przez ostatnich kilka tygodni pomagał jako wolontariusz w śląskich szpitalach, gdzie leżą chorzy na COVID-19.

Ja chcę pomóc, a tu hejt

- Proszę o tym nie pisać, bo zaraz wyleje się hejt, że zabijam ludzi. Już czytałem pod moim postem takie komentarze. Nie chcę się lansować na tym, że pomagam. Napisałem o tym, bo chciałem, żeby było trochę optymistycznie po trudnych miesiącach - wyjaśnia dziennikarz.

W mediach społecznościowych Tomasza Rożka czytamy: "Dzisiaj po raz pierwszy, odkąd zacząłem pracę jako wolontariusz na oddziale covidowym, okazało się, że nie ma dla mnie pracy. To dobra wiadomość. Oby wolontariusze nie byli znowu potrzebni jesienią. Z danych systemu rejestracji wynika, że ponad połowa z nas nie chce się zarejestrować na szczepienia. Powodów takiej sytuacji jest wiele, a jaki będzie tego efekt, dowiemy się jesienią".

Pytam Tomasza Rożka, czemu zdecydował się zaangażować jako wolontariusz. - O to samo pytano mnie, gdy przyszedłem do szpitala i to było przykre. Mówię, że chcę po prostu pomóc lekarzom i pielęgniarkom w ich codziennej pracy, co wydaje się oczywistym odruchem w tak trudnej sytuacji, a załoga szpitala jest zdziwiona. Medycy też uważają, że ta pomoc jest potrzebna, ale wiedzą, że jej nie ma - mówi dziennikarz i dodaje, że się nie bał. - Jestem po pierwszej dawce szczepionki, nie mam chorób towarzyszących, w szpitalu byłem odpowiednio zabezpieczony, więc bardziej pomogę, niż sobie zaszkodzę - opowiada.

Nie ma kto potrzymać za rękę

Tomasz Rożek pomagał w dwóch szpitalach w Bytomiu. Przyjeżdżał raz w tygodniu na kilka godzin. - Mam wolny zawód i mogę poprzesuwać swoje obowiązki, więc zadzwoniłem i powiedziałem, że jeden dzień w tygodniu mogę mieć wolny i tam, gdzie mnie potrzebują, będę do ich dyspozycji - mówi Rożek. Lekarze prosili, by np. potrzymał pacjenta za rękę, bo nie miał kto tego zrobić, a to jest potrzebne tym, którzy nie mają kontaktu fizycznego z bliskimi. - To przede wszystkim jednak praca fizyczna. Podziwiam za to pielęgniarki, bo wykonują kawał ciężkiej roboty. Bywa, że pacjenci nie są w stanie przewrócić się z boku na bok, by ktoś mógł zadbać o ich higienę. Brakuje drugiej ręki. Czasem trzeba nakarmić osobę słabą fizycznie albo rozgnieść leki i zmieszać z jedzeniem, bo nie jest w stanie połknąć tabletki. Tu trzeba coś przynieść, tam przesunąć, gdzieś popilnować pacjenta. To proste czynności, ale brakuje osoby, która się tym zajmie - mówi Tomasz Rożek.

Pytam, co powie tym, którzy podważają sens szczepienia się i noszenia maseczek. - Życzyłbym im zdrowia. Szczerze, bez złośliwości. I nie życzę, by wylądowali w miejscu, które odwiedziłem. To od nich zależy, czy wolontariusze będą musieli znów wrócić na oddziały covidowe jesienią.

Z Trójki do Radia 357

Tomasz Rożek to jeden z najbardziej lubianych dziennikarzy naukowych w Polsce. Prowadzi własny kanał w serwisie YouTube - "Nauka. To lubię", który ma ponad 500 tys. subskrypcji. Związany jest z tygodnikiem "Gość Niedzielny". W styczniu tego roku dołączył do ekipy internetowego Radia 357, gdzie codziennie o godz. 7.15 w cyklu "Pytania z Księżyca" przez pięć minut odpowiada na pytania od słuchaczy dotyczące spraw nauki.

Wcześniej w podobnej formule występował na antenie radiowej Trójki. Przez cztery lata (2016-2020) przygotował tam ponad 800 odcinków programu "Pytania z Kosmosu", który był prezentowany w porannej audycji "Zapraszamy do Trójki". Zakończył współpracę ze stacją w sierpniu, gdy z Programem Trzecim rozstała się większość zespołu. Od 2016 do 2019 r. Rożek prowadził w TVP program popularnonaukowy "Sonda2", który doczekał się sześciu sezonów.

Michał Radkowski
Autor artykułu:
Michał Radkowski
Author widget background

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Ziętara zginął, bo był dziennikarzem. Kto i dlaczego straszy teraz media, które o tym piszą?

Ziętara zginął, bo był dziennikarzem. Kto i dlaczego straszy teraz media, które o tym piszą?

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu