W czwartek poinformowano o sfinalizowaniu kupna 52,7 proc. akcji Grupy TVN od Grupy ITI i Grupy Canal+ przez Scripps Networks Interactive. Amerykańska firma kupiła je za 584 mln euro poprzez swoją brytyjską spółką zależną Southbank Media Ltd. Przejęła też zadłużenie Grupy TVN wynoszące w sumie 856 mln euro. Transakcję ogłoszono w marcu, a przeprowadzono po uzyskaniu zgód polskiego i irlandzkiego urzędu antymonopolowego.
Jednocześnie z finalizacją przejęcia TVN nastąpiły roszady w radzie nadzorczej spółki. Odeszli z niej m.in. Bruno Valsangiacomo, Aldona Wejchert i Piotr Walter, a wśród nowych członków jest trzech menedżerów Scripps Networks Interactive: prezes Jim Samples, dyrektor ds. rozwoju Joe NeCastro oraz dyrektor ds. prawnych Cynthia Gibson.
##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/kenneth-lowe-do-pracownikow-tvn-jestesmy-wielka-rodzina-nie-bedzie-zwolnien ##

O planach Scripps Networks Interactive wobec TVN portal Wirtualnemedia.pl rozmawia z Joe’em NeCastro
Tomasz Wojtas: Scripps Networks Interactive ma już formalnie 52,7 proc. udziałów TVN. Dlaczego chcecie dokupić resztę akcji spółki z giełdy?
Joe NeCastro: Jesteśmy zobowiązani prawnie do dokupienia z giełdy tylu akcji, żeby mieć ich co najmniej 66 proc. Zamierzamy pozyskać wszystkie z dwóch powodów. Bardzo skomplikowane jest zarządzanie firmą notowaną na dwóch giełdach i starającą się zadowolić akcjonariuszy z dwóch rynków kapitałowych. A akcje Scripps Networks Interactive są obecne na giełdzie nowojorskiej. Musielibyśmy koordynować wypełnianie obowiązków informacyjnych dwóch spółek giełdowych, chociażby publikowania okresowych raportów finansowych. A to sporo dodatkowej pracy dla dodatkowych pracowników. Prawdopodobieństwo popełnienia błędu, zrobienia czegoś niezgodnie z harmonogramem jest większe. Nie potrzebujemy dostępu do dwóch rynków kapitałowych. Naszym zdaniem obecność na dwóch giełdach daje niewiele korzyści.

Druga przyczyna jest związana z relacjami z naszymi interesariuszami. Nie chcemy, żeby zastanawiali się, jakie mogą być raportowane wyniki finansowe TVN, wahania z kwartału na kwartał w porównaniu z prognozami i tak dalej. Wolimy zajmować się tym w obrębie korporacyjnym.
Dla nas to oczywiste, żeby pozwolić Markusowi (Markus Tellenbach to prezes TVN - przyp.red.) i jego zespołowi opracowywać i realizować długoterminową strategię, a nie martwić się o kwartalne wyniki finansowe.
Kiedy ogłosicie wezwanie na zakup akcji TVN i jaką cenę zaoferujecie?
Mamy na to 90 dni od finalizacji zakupu TVN. Staramy się ogłosić ofertę raczej wcześniej niż później w tym terminie. Nie wyznaczyliśmy jeszcze konkretnej daty. Nie ujawniamy też ceny, którą zaproponujemy inwestorom.
Ogłosicie wezwanie w wakacje czy już po?

Prawdopodobnie po, nie chcemy tego robić w czasie wakacji.
A co z 25 proc. akcji Grupy Onet, które należą do Grupy TVN? Dwa miesiące temu Markus Tellenbach powiedział, że firma nie zamierza ich sprzedawać.
Powiedziałbym raczej, że podaliśmy, że nie ma planu szybkiej sprzedaży tych udziałów. Teraz, kiedy sfinalizowaliśmy kupno TVN, zamierzamy przeanalizować i zaktualizować strategię działania głównej części firmy, a później przyjrzeć się inwestycjom zewnętrznym, takim jak ta w Onet, i zdecydować, czy zostajemy w nich czy wychodzimy. W najbliższym czasie nie mamy zamiaru wycofywać się z Onetu.
Ale nie jesteście też zdecydowani, żeby zachować te udziały?
To cały czas otwarta kwestia.
Co planujecie zrobić z udziałami w platformie nc+?
To dla nas bardziej angażująca i strategiczna inwestycja niż Onet, ponieważ łączą nas z Grupą Canal+ zdecydowanie bliższe relacje biznesowe. Rozmawialiśmy z nimi w czasie procesu zakupu TVN, bo to przecież od Canal+ kupiliśmy część udziałów spółki.

Chcielibyśmy, żeby nasze relacje trwały dalej. A czy długoterminowo? To zależy od naszej strategii, od tego czy dojdziemy do wniosku, że lepiej zainwestować pieniądze gdzie indziej. Ale na chwile obecną nie planujemy zmian. Układa nam się współpraca z ich kadrą zarządzającą. Mieli w ostatnich latach trudniejsze momenty, ale pracują nad polepszeniem swojej pozycji i myślę, że im się uda.
Kiedy i jakie zmiany nastąpią w zarządzie TVN?
Nie zamierzamy przeprowadzać żadnych zmian w zarządzie.
Dlaczego? Jesteście nowymi właścicielami spółki, nie chcecie wprowadzić do jej zarządu swoich menedżerów?
Jesteśmy właścicielami, ale skoro zarządzający TVN-em osiągają sukcesy, to tak samo jak innym menedżerom w Scripps ufamy im i pozwalamy kierować spółką. Zachowamy w tym przypadku takie same standardy jak w innych naszych przedsięwzięciach. Zarząd TVN osiągał znakomite wyniki, a jedną z rzeczy, których nie należy robić, jest zmienianie czegoś, co świetnie działa. Więc nie planujemy żadnych zmian w zarządzie. Będzie za to trzech przedstawicieli Scripps w radzie nadzorczej TVN.

Więc za rok zarząd będzie miał identyczny skład jak teraz?
Wszystkiego nie można przewidzieć. Jeśli Markus przyjdzie do mnie i powie, że chce przeprowadzić zmianę, rozważymy to, tak jak zresztą każdą inną decyzję.
A co z ofertą programową TVN? Scripps Networks Interactive ma w USA bogate portfolio kanałów i programów, głównie lifestylowych? W jakim stopniu zamierzacie wprowadzić je do TVN?
Na pewno nie zamierzamy ogłosić menedżerom programowym TVN: „Biblioteka produkcji Scripps Networks Interactive jest otwarta, bierzcie co chcecie i próbujcie, czy sprawdzi się w kanałach TVN”. Chcemy, żeby TVN korzystał z naszych formatów, ale produkował ich wersje w Polsce, z tutejszymi prowadzącymi i uczestnikami. Efekty powinniśmy obejrzeć na ekranach na początku przyszłego roku.
Nie planujemy rebrandingu żadnego z kanałów TVN, nie będziemy też nalegać na ich szefów, żeby wprowadzali do ramówek amerykańskie produkcje Scripps. Chodzi o to, żeby wybrać to, co zadziała w Polsce. Nasze portfolio w USA traktujemy bardziej jako źródło pomysłów, z którego można czerpać przewagi na polskim rynku.

Czyli programy rodem ze Scripps Networks Interactive nie pojawią się w kanałach TVN już jesienią?
Do jesieni nie zdążymy, to stanie się wiosną przyszłego roku.
Czyli pewnie nie planujecie rychłego startu amerykańskich kanałów Scripps Networks Interactive w Polsce?
Jeśli w którymś momencie Markus uzna, że określony kanał osiąga za słabe wyniki i lepiej żeby zmienił profil, na przykład skupił się na żywności i kulinariach, wtedy wolelibyśmy jako nowej nazwy użyć którejś z naszych dotychczasowych marek. Ale powtórzę: wszystko będzie zależeć od tego, co działa tutaj, co jest najbardziej odpowiednie na polskim rynku, a nie wynikać z jakiegoś naszego planu rebrandingowego.
Na drugiej podstronie Joe NeCastro mówi m.in. kanałach tematycznych TVN, treściach sportowych i udostępnianiu kontentu na platformach typu Netflix
Obecne portfolio tematyczne kanałów TVN to głównie informacje, lifestyle, rozrywka oraz filmy i seriale. Będą w nim jakieś zmiany?
Na razie nie mamy jeszcze odpowiedzi na to pytanie. Dwa kanały zostały uruchomione niedawno (TVN Fabuła i TVN Meteo Active - przyp.red.) i musimy zobaczyć, jak sobie poradzą na rynku. Bardzo duże znaczenie przykładamy do treści informacyjnych, w kanałach informacyjnych na pewno nie będziemy nic zmieniać. Bardzo dobre udziały w rynku osiąga kanał TVN, głównie dzięki treściom rozrywkowym. Podoba nam się obecny miks kanałów TVN, między innymi dlatego że jest różnorodny.
Mamy już doświadczenie we wprowadzaniu kanałów na polski rynek - Food Network i Travel Channel uruchomionych tutaj wspólnie z Polsatem. Chcielibyśmy mieć w Polsce więcej stacji z naszego amerykańskiego portfolio, ale tylko jeśli otrzymają odpowiednią dystrybucję i osiągną satysfakcjonującą oglądalność. Na razie mocno ich nie potrzebujemy w świetnie sobie radzącej ofercie TVN.
Współpraca z Telewizją Polsat przy dystrybucji tych dwóch kanałów będzie kontynuowana?
Tak. Oczywiście odbyliśmy szereg spotkań z przedstawicielami Polsatu od ogłoszenia przez nas kupna TVN. Obie strony są zadowolone ze współpracy.
Teraz TVN ma 13 kanałów telewizyjnych. Ile będzie mieć za rok?
Nie wiem, nie chciałbym zgadywać. Na pewno nie mniej niż teraz.
Chcecie uruchamiać w Polsce kanały lifestylowe o konkretniejszej tematyce niż obecne stacje TVN: TVN Style dla kobiet i TVN Turbo dla mężczyzn?
Trudno nam ocenić, czy jest na nie zapotrzebowanie, bo dopiero co przyjechaliśmy do Polski. Lepiej zacząć od wprowadzenia różnych programów do istniejących kanałów, a jeśli wzbudzą zainteresowanie, osiągną odpowiednią widownię, możemy myśleć o uruchomieniu z nimi osobnego kanału. Jak to mówimy: najpierw trzeba nauczyć się chodzić, potem biegać.
Wydaje nam się, że w Polsce jest zapotrzebowanie na nasze produkcje lifestylowe. Sugerują to niektóre wskaźniki: odpowiedni wzrost gospodarczy, rozwijająca się klasa średnia, wysoki poziom wykształcenia. W takiej sytuacji treści lifestylowe powinny być atrakcyjne.
Jesteście zainteresowani tematyką sportową, tworzeniem stacji sportowych? TVN miał taki kilkuletni okres, kiedy na platformie n działały kanały nSport?
Powinien pan o to zapytać Discovery, o to jak się wydaje 1,3 mld euro na prawa do transmitowania igrzysk olimpijskich (uśmiech). Trzymaliśmy się jak dotąd z dala od sportu, przede wszystkim dlatego że ceny praw do transmisji rosną gwałtownie. Każdego roku podpisywane są rekordowo wysokie kontrakty. To gra dla wielkich koncernów.
A prawdę mówiąc, ciężko jest zarobić na pokazywaniu sportu. Nadawca kupuje prawa do rozgrywek sportowych, licząc, że przyciągną one widzów także do pozostałej części ramówki. W większości przypadków tak się nie dzieje. Trudno racjonalnie uzasadnić tak wysokie ceny praw do transmisji.
W Polsce nc+ co prawda właśnie kupił prawa do pokazywania ligi piłkarskiej przez cztery lata, ale taka jest ich strategia programowa: sport i filmy. TVN tak nie robi i nie będzie robić. Scripps też tak nie postępuje ani w Stanach, ani na innych rynkach. Zostawiamy wielkich graczy, żeby walczyli o prawa sportowe, my staramy się robić jak najlepiej swoje.
Chcecie rozwijać się w internecie poza swoimi dotychczasowymi głównymi kategoriami, czyli VoD (przede wszystkim darmowe treści na Player.pl) i informacje (głównie na TVN24.pl)?
Działamy według schematu: produkowanie wysokiej jakości treści i dystrybuowanie ich we wszystkich możliwych kanałach komunikacji, a internet jest jednym z najważniejszych. Jako Scripps nie przychodzimy z konkretnym planem działania w internecie, mamy za to doświadczenia z innych rynków. Zdajemy się na Markusa i jego zespół, wspieramy ich naszym obiektywnym oglądem.
Na pewno skupiamy się na Player.pl i podobnych projektach, w których nadal mając kontrolę nad swoim kontentem, udostępniamy go na nowej platformie i zarabiamy na tym. Zwracamy też uwagę na internet mobilny, który jest dla nas coraz istotniejszy, tak zresztą jak dla całego rynku mediów.
Na Player.pl jakiś czas temu pojawiły się treści od innych producentów i nadawców, natomiast produkcje TVN są nadal wyłącznie w tym serwisie. Planujecie zacząć sprzedawać je innym dostawcom usług VoD?
Zależy od konkretnego przypadku, chociażby tego, co otrzymamy w zamian. Na pewno nie udostępnimy je Netflixowi i innym podobnym serwisom, bo dla nas nie ma to sensu. Na pewno nie będziemy kierować się osiągnięciem jednorazowego, krótkoterminowego zarobku. Własne treści trzeba dystrybuować ostrożnie i mądrze.
Dlaczego nie chcecie współpracować z serwisami takimi jak Netflix? To nie bezpośredni konkurenci telewizyjni TVN-u, tak jak Polsat z Iplą?
Zgodziłbym się z pana stwierdzeniem dwa lata temu, ale teraz już nie. Uważam, że Netflix jest konkurentem dla wszystkich. A to dlatego, że każdy ma ograniczoną ilość czasu, żeby oglądać wideo. Jeśli twoim pierwszym źródłem wideo jest Netflix, a na niektórych rynkach użytkownicy mają już takie przyzwyczajenie, to tracą na tym inne podmioty z segmentu wideo.
W USA niektórzy nadawcy udostępnili zbyt wiele materiałów na Netflixie, w efekcie przyczynili się do spadku swoich wyników oglądalności. Jako Scripps udostępniliśmy poprzez Netflix część naszych produkcji, ale bardzo małą i nie tę najatrakcyjniejszą.
A co z raczkującym w TVN e-commerce i działającym od lat kanałem telezakupowym Mango?
Scripps ma pewne doświadczenie z telesprzedażą, ale nie tak dobre jak TVN z Mango. To od konkretnej firmy zależy, jakie wyniki osiąga taka działalność, ponieważ nie jest ona formą telewizji, ale handlu - tyle że realizowanego poprzez ekran telewizyjny i telefon, a nie bezpośrednio ani w internecie. A handel niekoniecznie pasuje do naszych innych działalności. Więc kluczowe jest pytanie, czy taka działalność osiąga satysfakcjonujące wyniki i ma przed sobą dobre perspektywy.
Będą znaczące zmiany w stanie zatrudnienia w TVN? Planujecie uszczuplić zespół, a może zatrudnić sporo nowych osób?
Nie, w żadnym wypadku. Nie mamy w planach połączenia TVN z inną firmą, a ostatnią rzeczą, o której byśmy pomyśleli, jest transferowanie menedżerów z innych krajów. Uważamy, że obecnie jest świetna okazja, by robić więcej rzeczy i rosnąć, a nie kurczyć się.
Najważniejsze zadania, cele na najbliższych kilka miesięcy?
Najpilniejsze cele to skupić się z całym zespołem zarządzającym na prowadzeniu firmy i odświeżyć jej strategię. Ogólnie chodzi o wypracowanie jak najlepszej pozycji na zmiany w mediach i komunikacji. Dzisiaj każdy korzysta z mediów inaczej. To największe wyzwanie dla mediów, żeby mieć dalej znacznie na wszystkich platformach komunikacji i w różnych segmentach rynku. Zwłaszcza jeśli zarządza siecią kanałów z treściami rozrywkowymi.
A konkretniej? Skup akcji TVN z giełdy?
Tak, to jest teraz absolutnie najważniejsze zadanie.











