Organizujący kampanię „Obywatele decydują” Instytut Spraw Obywatelskich INSPRO spot pod hasłem „Dość olewania” zgłosił do bezpłatnej emisji w kanałach Telewizji Polskiej przed kilkoma tygodniami. We wtorek po południu organizacja otrzymała odmowną decyzję od Komisji ds. Kampanii Społecznych TVP.
- Temat kampanii jest bardzo ważny, jednak sam przekaz budzi kontrowersje swoją dosłownością i bazuje na negatywnych emocjach - uzasadniła Iwona Bocian-Zaciewska, przewodnicząca komisji.
Jednocześnie zaznaczyła, że TVP jest otwarta na ponowne pokazywanie spotu z kampanii „Obywatele decydują” sprzed dwóch lat, promującego obywatelską inicjatywę ustawodawczą (klip można obejrzeć w dalszej części tekstu).
##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/polskie-radio-nie-wyemituje-spotu-o-olewaniu-wyborcow-wulgaryzujacy-i-obsceniczny ##

Uzasadnienie Komisji ds. Kampanii Społecznych TVP rozwinął Jacek Rakowiecki, rzecznik prasowy Telewizji Polskiej, odpowiadając na pytania portalu Wirtualnemedia.pl. Zaznaczył przy tym, że Komisja analizowała spot „Dość olewania” dwukrotnie.
- Powodem takiej decyzji jest ocena, że spot w słusznej skądinąd sprawie bazuje na negatywnych emocjach, wyrażanych za pomocą skojarzeń nie tylko - jak się twierdzi - potocznych czy kolokwialnych, ale wręcz wulgarnych, obrazowanych w dodatku w sposób drastycznie dosadny. Tymczasem, choć można zrozumieć, że ideą twórców spotu była właśnie chęć zaszokowania, to nadawca publiczny musi wyraźnie wyznaczyć granicę, do której szokowanie jest uzasadnione w przestrzeni publicznej, ale i od której służy ono już w istotnym stopniu epatowaniu wulgarnością. W tym przypadku - w naszym głębokim przekonaniu - granica ta została przekroczona, przez co spot mający zachęcać „do dobrego”, czym powinien być udział w akcie wyborczym, koncentruje się bardziej na budowaniu negatywnych emocji - stwierdził Jacek Rakowiecki.

- Wskazuje zresztą na to znaczna część głosów wypowiedzianych już w obronie spotu w przestrzeni publicznej, które koncentrują się prawie wyłącznie na wyrażaniu niechęci lub wręcz nienawiści do wszystkich polityków, zupełnie z boku pozostawiając główne w założeniu przesłanie spotu - czyli zachętę do brania udziału w głosowaniu wyborczym. Reasumując tę dyskusję, można powiedzieć, że dobry cel spotu został przesłonięty przez środki, jakie do jego kreacji użyto, a które stają się ważniejsze od głównego przesłania - dodał rzecznik TVP.
Przypomnijmy, że pod koniec października sporą dyskusję wywołało zakwalifikowanie przez Komisję ds. Kampanii Społecznych TVP do bezpłatnej emisji spotu „Najbliżsi obcy” apelującego o legalizację związków partnerskich (więcej na ten temat).
Z kolei poprzednia kampania Instytutu Spraw Obywatelskich INSPRO była prowadzona wiosną br. przede wszystkim w internecie - raper Liroy wcielił się w niej w rolę Dicka Dobrowolskiego, parodiując specjalistów od marketingu politycznego (zobacz szczegóły).











