Jak informuje branżowy portal NiemanLab, część francuskich wydawców zawarła już umowy z gigantami sztucznej inteligencji, takimi jak m.in. OpenAI i Perplexity. Jednocześnie związki zawodowe zadbały, by dziennikarze tych redakcji otrzymywali część środków z przychodów uzyskiwanych od spółek stojących za rozwiązaniami AI.
Chodzi o sytuacje, gdy np. artykuły dziennikarza służą jako materiały do trenowania modeli AI albo fragmenty tekstów pojawiają się w odpowiedzi na zapytania użytkowników. Część francuskich wydawców przekazuje środki otrzymane od gigantów sztucznej inteligencji bezpośrednio do swoich dziennikarzy.

W najbardziej znanym przypadku, dotyczącym "Le Monde", to 25 proc. przychodów z takich umów, bez ustalonego górnego limitu. "Le Monde" to jeden z największych dzienników we Francji, założony w 1944 roku. W 2024 roku miał ponad 575 tys. subskrybentów.
Część środków także do dziennikarzy
Jak tłumaczą redaktorzy amerykańskiego serwisu NiemanLab, w USA tak korzystne rozwiązania dla dziennikarzy są trudne do wprowadzenia. To dlatego, że "amerykańskie redakcje działają w oparciu o inne ramy ochrony własności intelektualnej i ze znacznie mniejszą ochroną ekonomiczną dla związków zawodowych."
Czytaj także: Tak wygląda polski serwis o AI stworzony przez AI
Serwis AdWeek analizował niedawno, jak wydawcy mogą zarabiać na sztucznej inteligencji w sytuacji, gdy obecne działania Google’a, mocno rozwijającego AI, prowadzą do rosnących strat po ich stronie.











