Według "The Daily Telegraph", BBC znalazło się w jednym z najpoważniejszych kryzysów wewnętrznych ostatnich lat. Zarzuty o stronniczość polityczną — narastające od dłuższego czasu — doprowadziły do otwartego konfliktu na najwyższych szczeblach. Członkowie zarządu mają się spierać nie tylko o ocenę rzekomego braku bezstronności, lecz także o ogólny kierunek, w jakim zmierza nadawca publiczny.
Prezes BBC Samir Shah, który znalazł się w centrum krytyki, według "The Daily Telegraph" ma bronić swojego stanowiska i nie zamierza ustępować, mimo pogłębiającej się presji. Część zarządu ma być niezadowolona z jego dotychczasowego sposobu zarządzania kryzysem oraz z tego, że nie udało mu się uspokoić opinii publicznej ani pracowników.
Źródła cytowane przez gazetę mówią o atmosferze podziału i "ostrzejszych niż zwykle" dyskusjach dotyczących etosu nadawcy, misji publicznej i konieczności "pełnej przejrzystości" w sprawie decyzji redakcyjnych.

Zarzuty i polityczna presja
Artykuł zwraca uwagę, że to nie pierwszy raz, kiedy BBC musi bronić swojej bezstronności, jednak obecna sytuacja ma szczególnie poważny wymiar, ponieważ zarzuty pojawiają się jednocześnie z presją polityczną i rosnącą debatą publiczną na temat roli mediów publicznych w demokracji.
Konflikt wewnątrz zarządu, jak ocenia gazeta, utrudnia próbę odbudowy zaufania społecznego — zwłaszcza w okresie, gdy każdy sygnał o możliwej stronniczości jest szybko podchwytywany w dyskursie publicznym.
"The Daily Telegraph" podkreśla również, że nadawca stoi w obliczu decyzji, które mogą zaważyć na jego wizerunku i przyszłych relacjach z odbiorcami. Wewnętrzne napięcia, niejasna strategia komunikacyjna oraz twarda postawa prezesa doprowadziły do sytuacji, w której warto zadać pytanie o dalszą stabilność i zdolność do zachowania neutralności BBC.

Jak pisaliśmy w połowie listopada, nadawca wystosował przeprosiny wobec prezydenta USA Donalda Trumpa za zmanipulowanie jego wypowiedzi w sposób sugerujący, że polityk podżegał w 2021 r. do zamieszek na Kapitolu. Władze USA zagroziły stacji pozwem.
W odcinku programu "Panorama" wyemitowanym w październiku 2024 roku, przed wyborami prezydenckimi w USA, zmontowano trzy fragmenty wystąpień Trumpa ze stycznia 2021 roku w sposób sugerujący, że polityk w jednej, ciągłej wypowiedzi jednoznacznie zachęcał swoich zwolenników do zamieszek na Kapitolu.
W reakcji na sprawę prawnicy Trumpa skierowali pismo do BBC, w którym zagrozili pozwem przeciwko BBC na kwotę 1 mld dolarów.
BBC informowała, że bada nowe zarzuty, opublikowane w gazecie "The Telegraph", dotyczące redagowania tego samego przemówienia przez zespół innego programu BBC, "Newsnight".











