Luke Perry trafił do szpitala w ubiegłym tygodniu po wylewie.
"Aktor Luke Perry odszedł dzisiaj w wyniku rozległego udaru" - napisał dziennikarz Arnold Robinson we wczorajszym oświadczeniu. Dodał w nim, że aktor zmarł nie odzyskawszy przytomności, w otoczeniu swej najbliższej rodziny - dzieci, narzeczonej, byłej żony, matki, ojczyma, rodzeństwa, a także krewnych i przyjaciół.
Urodzony w Mansfield, w stanie Ohio aktor zdobył sławę rolą Dylana Thomasa w serialu "Beverly Hills 90210". Aktor grał w cyklu w latach 1990-1995 i potem po raz kolejny w latach 1998-2000. Ostatnio młodsi widzowie oglądali go jako ojca głównego bohaterka w serii "Riverdale".
Luke Perry zagrał w ostatnim filmie Quentina Tarantino "Once Upon A Time in Hollywood" aktora Wayne'a Maundera.
Perry zachorował w tym samym dniu, w którym telewizja Fox ogłosiła, że powraca do serialu "Beverly Hills, 90210" i nakręci latem sześć dodatkowych odcinków z wieloma dawnymi aktorami, jednak wśród nich się nie znalazł.












