O śmierci Danuty Frey poinformowano w piątek na portalu internetowym „Rzeczpospolitej”. Dziennikarka przez kilka dekad pracowała w dziale prawnym gazety. Ukończyła studia na Wydziale Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego
- Była mistrzynią od prawa administracyjnego, ale umiała napisać także kryminał. Życzliwe uwagi Danusi miały swoją wartość. Gdy ktoś nie był czegoś pewien, mówiło się: „Danusia będzie wiedziała”. Pogodna i miła. I pełna sił, chociaż los nie szczędził jej smutków - napisano we wspomnieniu o zmarłej dziennikarce.
- Danusia przychodziła z sądu, szybko pisała i wychodziła. Bo miała jeszcze pasje, nie tylko pracę. I szanowała swój czas. Zawsze rzeczowa, budziła podziw, kiedy przynosiła z sądu opasłe teczki i robiła z tego zrozumiały dla wszystkich, merytoryczny tekst na 3,5 tys. znaków. Była mistrzynią od prawa administracyjnego, ale umiała napisać także kryminał - przypomniano.

Danuta Frey napisała kilkanaście powieści kryminalnych, m.in. „Zabawa w chowanego”, „Broszka z zielonych kamieni”, „Fiat z placu Teatralnego”, „Dama ze strusim piórem” i „Morderstwo przy Klonowej”.
- Jeszcze rok temu pisała, przeglądając bazę SA, z którymi była związana odkąd powstały po wojnie. A pisywała też kryminały. Jak kiedyś pochwaliła mój komentarz, poczułem się jakbym latał. RIP, Pani Danusiu - stwierdził dziennikarz „Rzeczpospolitej” Wojciech Tumidalski na platformie X.
- O takich ludziach mówi się, że nie marnują życia. Ona swego nie zmarnowała z pewnością. Teraz niech odpoczywa - podkreśliła redakcja „Rzeczpospolitej”.











