Aktor przekonuje, że paparazzi nie podążają za nim, ponieważ wiedzą, że nie przyłapią go na żadnej interesującej czynności.
- Ja i paparazzi mamy niepisaną umowę - tłumaczy Damon. - Oni za mną nie chodzą, a ja nie robię nic ciekawego. Gdyby ktokolwiek chciał mnie fotografować, umarłby z nudów po jednym dniu. "Tutaj Matt siedzi w domu i uczy się kwestii. A tu przegląda książki w lokalnej bibliotece". Nie mam nic przeciwko temu, aby uważano mnie za nudnego, jeśli tylko nie nękają mnie paparazzi.
Matta Damona będziemy mogli podziwiać od 16 kwietnia 2010 roku w dramacie "Invictus".












