Pozew TVP dotyczył stwierdzeń Adama Bodnara w wydaniu programu „Onet Opinie” z 16 stycznia 2019 roku. Kilka dni po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza Rzecznik Praw Obywatelskich rozmawiał z dziennikarzem Onetu Andrzejem Stankiewiczem, który spytał go czy sugeruje, że morderca Adamowicza w więzieniu utwierdzał się w nienawiści do polityka, bo oglądał TVP Info. - Ja tego nie wiem, czy tak było, bo trzeba byłoby to przeanalizować. Ale moim zdaniem to jest jedna z tych kwestii, które należałoby w tej sprawie wyjaśnić. Jakie mogą być konsekwencje braku dostępu do pluralizmu poglądów i czy to mogło mieć wpływ także na zachowanie. Ja nie wykluczam takiej tezy - skomentował Bodnar.
Za tę wypowiedź Bodnara pozwała Telewizja Polska, domagała się przeprosin za naruszenie dóbr osobistych i wpłaty 25 tys. zł na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Publiczny nadawca zaznaczył, że pozywa Bodnara jako prywatną osobę, a nie organ konstytucyjny.

Proces ruszyły w maju 2019 roku, pod koniec maja z kolei Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew skierowany przeciw Rzecznikowi Praw Obywatelskich Adamowi Bodnarowi przez Telewizję Polską. Publiczna telewizja zaproponowała wtedy ugodę, pod warunkiem, że RPO przeprosi za swoje słowa, na co Bodnar się nie zgodził. Ostatecznie TVP złożyła apelację do sądu wyższej instancji.
Sąd oddalił apelację, prawomocne zakończenie sprawy
We wtorek, Adam Bodnar na swoim profilu na Twitterze poinformował, że sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację TVP i zakończył prawomocnie sprawę. - Dziękuję wszystkim za wsparcie - podkreślił.

Szereg pozwów wytoczonych przez TVP
Pod koniec stycznia 2019 roku Telewizja Polska zapowiedziała szereg działań prawnych w sprawie wypowiedzi sugerujących, że przyczyniła się do śmierci Pawła Adamowicza. Firma wskazała, że oprócz słów Adama Bodnara chodzi też o stwierdzenia m.in. dziennikarza „Gazety Wyborczej” Wojciecha Czuchnowskiego, muzyka i satyryka Krzysztofa Skiby czy prawnika Wojciecha Sadurskiego.











