"Król tygrysów" miał być fabularną wersją przebojowego dokumentu pod tym samym tytułem, który miał swoją premierę w serwisie Netflix. Opowiada on o niezwykle ekscentrycznym i budzącym masę kontrowersji hodowcy wielkich kotów oraz właścicielu zoo w Oklahomie, Joe Exoticu. Jego barwna osobowość, wyjątkowa miłość do wielkich drapieżników oraz polaryzujący styl bycia i filozofia uczyniły z Exotica fascynującego (anty)bohatera dla wielu widzów.
Doszło wręcz do tego, że aż dwa konkurencyjne dla Netfliksa serwisy streamingowe zaczęły w pewnym momencie fazy produkcji seriali na bazie dokumentu "Król tygrysów".

Jednym z nich był serial produkowany przez Amazona, w którym rolę Joe Exotica miał zagrać Nicolas Cage. Drugim jest produkcja limitowana dla serwisu Peacock, która ma się skupić na postaci rywali Exotica, Carole Baskin. Teraz okazało się, że produkcja Amazona nie dojdzie do skutku. Taką informację podał sam Nicolas Cage w jednym z ostatnich wywiadów.
Rzeczywiście, coś w tym może być. Serial "Król tygrysów" od Netfliksa był fenomenem, ale raczej sezonowym, chwilowym. W 2021 roku pojawiło się w jego miejscu kilka innych intrygujących historii. Do tego, Amazon pewnie nie chciał inwestować w ten temat w sytuacji gdy konkurencyjny serwis przygotowuje serial o tym samym. Jak to często bywa, jedna ze stron musiała zrezygnować. Dwa seriale o Joe Exoticu na dobrą sprawę tylko by się kanibalizowały.
Tym niemniej, trochę szkoda, bo możliwość zobaczenia Nicolasa Cage'a w roli Exotica zapowiadała się co najmniej intrygująco. No, ale z pewnością zobaczymy go w jeszcze niejednej ciekawej produkcji.











