SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

"Agora" nie trafi do kin?

Polski dystrybutor waha się, czy wprowadzić do kin kontrowersyjny film "Agora" w reżyserii Alejandro Amenabara.

Obraz był wielokrotnie posądzany o antychrześcijański wydźwięk. W Hiszpanii oprotestowały go organizacje praw człowieka, zarzucając twórcom promowanie antychrześcijańskich nastrojów i utrwalanie fałszywych stereotypów na temat katolików. Film miał również problem ze znalezieniem dystrybutora m.in. w Stanach Zjednoczonych oraz we Włoszech. W tym drugim przypadku duży wpływ na decyzje potencjalnych dystrybutorów miała ponoć obawa przed reakcją Watykanu.

Według katolickiego tygodnika "Idziemy", Amenábar ukazał chrześcijaństwo jako religię prymitywną, niszczącą cywilizowany świat pogański, a bohaterkę filmu Hypatię jako feministyczny wzór wszelkich cnót i ofiarę intryg fanatycznego biskupa Cyryla, buntującego przeciwko niej tłum chrześcijan "wyglądających jak współcześni talibowie".

- Jeszcze się wahamy, to bardzo dobry film, ale niepokoją nas niektóre głosy po pokazach prasowych… To trudna decyzja - wyjaśnia Jacek Turski, z działu marketingu Forum Film.

Dzieło opowiada o losach Hypatii - filozofki, która została w bestialski sposób zabita przez podburzony tłum chrześcijan, który zniszczy też Bibliotekę Aleksandryjską. Wydarzenia zwiastują koniec epoki antycznej i ekspansje religii chrześcijańskiej.

W roli głównej wystąpiła Rachel Weisz.

"Agora" planowo powinna trafić do naszych kina w piątek, 12 marca.

Dołącz do dyskusji: "Agora" nie trafi do kin?

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Freedom
Jacek, nie pękaj! Jesli to dobry film to niech ludzie mają szansę ocenić. Przewrażliwionych obraża nawet krzywy krzyż na przejeździe kolejowym. Nie dajmy się zwariować i cofnąć do czasów inkwizycji, przecież to niby XXI wiek.
odpowiedź