SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

TVP zaprosi rekordzistę „Jednego z dziesięciu” do innych teleturniejów

Artur Baranowski, który zdobył maksymalną liczbę punktów w „Jednym z dziesięciu”, ale wskutek awarii auta nie mógł wystąpią w finale serii, zostanie zaproszony do innych teleturniejów wiedzowych Telewizji Polskiej. Producent „Jednego z dziesięciu” tłumaczy, że wcześniej wiele razy zdarzało się, że uczestnicy z przyczyn losowych nie docierali na nagranie.

Artur Baranowski, fot. screen z TVP Artur Baranowski, fot. screen z TVP

W wyemitowanym w środę odcinku „Jednego z dziesięciu” Artur Baranowski ustanowił rekord nie do pobicia: odpowiedział prawidłowo na wszystkie pytania w pierwszych dwóch rundach, a w finale - na wszystkie 40 pytań. Dzięki temu zdobył maksymalną liczbę punktów - 803.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

O jego wyczynie rozpisywały się największe media w kraju. Niestety Artur Baranowski nie wziął udziału w finałowym odcinku serii, pokazanym w piątek wieczorem. Mężczyzna, mieszkający we wsi pod Łodzią, nie dojechał na czas na nagranie realizowane w studiu TVP3 Lublin, bo w drodze zepsuł się jego samochód.

Artur Baranowski pobił rekord „Jednego z dziesięciu”

Rekordzista Artur Baranowski nie zdążył na finał „Jednego z dziesięciu”

W mediach społecznościowych pojawiły się opinie, że dla zawodnika z takim wynikiem należało nagranie opóźnić albo przełożyć na inny termin. - Jak masz gościa, o którym mówi cała Polska i psuje mu się auto, to wysyłasz helikopter i ekipę reporterską i pokazujesz akcję w Wiadomościach. I grzejesz tym na maksa. Jeśli zamiast tego machasz ręką i mówisz "gramy bez niego" to nie rozumiesz swojej pracy - skomentował Krzysztof Stanowski na platformie X.

- Tak, tylko finał był zanim poszło to viralem. A myślę, że osoby odpowiedzialne za produkcję z TVP raczej są na tyle zbetoniałe, że nie zauważyły potencjału - stwierdził youtuber Maciej Dąbrowski (znany też jako Człowiek Warga).

Producent „Jednego z dziesięciu”: nagłe nieobecności były wielokrotnie

Anna Brzywczy, prezeska odpowiadające za produkcję „Jednego z dziesięciu” spółki Euromedia TV, w oświadczeniu zamieszczonym w piątek wieczorem przyznała, że zespół realizujący program ogromnie żałuje, że Artur Baranowski nie zdążył na finał.

- O swojej nieobecności poinformował nas telefonicznie w dniu nagrania. Wszyscy zawodnicy są informowani, że w przypadku niestawienia się na nagranie, tracą możliwość uczestnictwa w Wielkim Finale - zaznaczyła.

Przypomniała, że takie nieobecności wcześniej zdarzały się wiele razy, chociażby jesienią ub.r. w odcinku finałowym 134. serii teleturnieju. - Pan Artur Baranowski, zgodnie z regulaminem programu, wygrał nagrodę w wysokości 10 tys. zł za zdobycie największej liczby punktów w 140. edycji - zaznaczyła.

 

Artur Baranowski w innych teleturniejach TVP?

O wyczynie Artura Baranowskiego i jego nieobecności w odcinku finałowym poinformowano w piątek w głównym wydaniu „Wiadomości”. - Biorąc pod uwagę wszechstronną wiedzę i wyjątkowość pana Artura Baranowskiego Telewizja Polska zaproponuje mu udział w innych teleturniejach wiedzowych - zapowiedziano w materiale.

Artur Baranowski na razie nie wypowiedział się o swoim rekordowym wyniku. Kilku dziennikarzy odwiedziło natomiast jego rodzinną miejscowość, rozmawiali m.in. z sołtysem, znajomymi i ojcem erudyty. Ten ostatni przyznał, że syn wiele razy pomagał mu w rozwiązywaniu krzyżówek. Zaznaczył, że przy ustanowieniu rekordu pomogło mu trochę szczęście.

Jak Artur Baranowski ustanowił rekord „Jednego z dziesięciu”

W pierwszej serii środowego odcinka Baranowski udzielił dwóch poprawnych odpowiedzi, a w drugiej - w której zawodnicy wskazują, komu zostanie zadane kolejne pytanie, żeby wyłonić trójkę finalistów - na dalsze sześć. W finale Baranowski jako pierwszy odpowiedział dobrze na trzy pytania i mógl wyznaczyć osobę do kolejnego. Nie dał jednak rywalom szansy na wykazanie się. Kolejne pytania, z wielu różnych dziedzin, brał na siebie i odpowiadał prawidłowo. Dostawał za to po 20 punktów. - Proszę na siebie - powtarzał. - Mam wrażenie, że pańscy konkurenci trochę się nudzą, ale proszę bardzo - skomentował Tadeusz Sznuk po kolejnej poprawnej odpowiedzi.

Artur Baranowski za dobre odpowiedzi na 40 pytań dostał 773 punkty, a kolejne 30 przyznano mu za niewykorzystane szanse (czyli możliwości błędów). Uzyskał w ten sposób maksymalny wynik możliwy w finale. - Więcej pytań już nie mogę panu zadać. To rekord - podkreślił Tadeusz Sznuk.

Poprzedni rekord w finale „Jednego z dziesięciu” wynosił 533 punkty. Taki wynik dwa lata temu osiągnął Tomasz Orzechowski.

 

Średnia widownia premierowych odcinków teleturnieju „Jeden z dziesięciu”, pokazanych na antenie TVP1 od 28 sierpnia do 11 września br. wyniosła 973 tys. osób, co przełożyło się na 9,56 proc. udziału w rynku telewizyjnym w grupie 4+, 4,93 proc. w grupie komercyjnej 16-49 oraz 6,56 proc. w grupie 16-59. Jak niedawno informowaliśmy, kolejny, 141. sezon teleturnieju będzie emitowany dopiero wiosną przyszłego roku. Na styczeń i luty zaplanowano powtórki.

„Jeden z dziesięciu” jest emitowany przez Telewizję Polską od połowy 1994 roku. Z początkiem 2018 roku przeniesiono go z TVP2 do TVP1. Teleturniej jest oparty na brytyjskim formacie Fifteen to One wymyślonym przez Johna M. Lewisa, na licencji Modern Times Group. Oryginalną wersję pokazywał Channel 4.

Dołącz do dyskusji: TVP zaprosi rekordzistę „Jednego z dziesięciu” do innych teleturniejów

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
chybaja
Dajcie już mu spokój. Widać, że chłopak kompletnie nie ma ochoty robić z siebie gwiazdy, za co ma ode mnie tym większy szacunek. Tak trzymaj! Te hieny chcą tylko na Tobie zarobić, skromność i pokora to dziś bardzo niepopularne cechy i ta historia dobitnie pokazuje, że media tego nie rozumieją.
6 0
odpowiedź