SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Elon Musk każe pracownikom Twittera wybierać: cięższa praca albo odejście z firmy

Nowy właściciel Twittera Elon Musk dał pracownikom serwisu ultimatum - albo będą pracować na maksymalnych obrotach, albo powinni zrezygnować z zajmowanych stanowisk. Na decyzję mają niecałe dwa dni - przekazał w środę dziennik "Washington Post", powołując się na maila wysłanego przez miliardera do podwładnych.

Elon Musk napisał, że pracownicy będą musieli być skrajnie zaangażowani w budowę "przełomowego Twittera 2.0", i że spędzanie w pracy długich, intensywnych godzin będzie potrzebne do osiągnięcia sukcesu. W dalszej części maila, wysłanego w nocy z wtorku na środę, miliarder poinformował, że jeśli dany pracownik jest przekonany, że chce być częścią nowego Twittera, powinien kliknąć w przycisk, który przekierowuje do formularza online.

W przypadku gdy dana osoba nie zdecyduje się do godz. 17 (godz. 23 czasu polskiego) w czwartek na deklarację chęci dalszej, intensywnej pracy dla serwisu, otrzyma trzymiesięczną odprawę.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Miliarder zadeklarował ponadto, że w przyszłości większość stanowisk w Twitterze będą zajmować "ci, którzy piszą świetne kody" i sama firma będzie projektem bardziej skupionym na stronie inżynieryjnej.

Mail pt. "A fork in the road" (pol. "Rozdroże") został wysłany w momencie, gdy Musk zarówno publicznie, jak i prywatnie wchodzi w konflikty z pracownikami Twittera z powodu jego podejścia do zarządzania firmą - skomentował serwis CNN.

W Twitterze zwolnienia i praca stacjonarna

Według nieoficjalnych doniesień zwolnienia ogłoszone przez Twittera ponad tydzień temu objęły ok. 4,4 tys. z 5,5 tys. pracowników ze stałymi umowami. Cięcia najmocniej objęły piony moderacji treści i marketingu.

Największą część zwolnień przeprowadzono w Twitterze w piątek 4 listopada. Kierownictwo firmy poleciło wszystkim pracownikom, żeby nie przychodzili do biur i zapowiedziało, że mailowo zostaną poinformowani, czy dalej pracują w firmie. Amerykańskie media podawały wtedy, że cięcia mają objąć połowę z 7,5 tys. pracowników.

Według ustaleń Caseya Newtona, koncern pożegnał się z ok. 4,4 tys. z 5,5 tys. pracowników, którzy mieli podpisane stałe umowy.

Wiele osób zostało zwolnionych bez wcześniejszego powiadomienia - po prostu zauważyły, że nie mogą już zalogować się do Slacka, skrzynki e-mailowej i innych wewnętrznych systemów internetowych. Również menedżerowie zarządzający zespołami nie byli na bieżąco informowani, obserwowali jedynie, jak z list obecności w ich grupach znika część osób.

Newton podał, że większość zwolnionych pracowników zajmowała się moderacją treści i bieżącym funkcjonowaniem Twittera. Redukcje w znacznym stopniu objęły też pion marketingowy koncernu. Przeprowadzono je zarówno w centrali firmy w San Francisco, jak też w wielu biurach za granicą, m.in. w Wielkiej Brytanii i Azji.

Elon Musk zapowiedział pracownikom Twittera „trudne czasy”

Według Bloomberga na początku zeszłego tygodnia władze Twittera skierowały do dziesiątek pracowników zwolnionych kilka dni wcześniej prośbę o powrót do pracy. Okazało się bowiem, że z częścią z tych osób pożegnano się przez pomyłkę, a inne okazują się niezbędne do funkcjonowania firmy, o czym kierownictwo zorientowało się dopiero teraz.

- Jeśli chodzi o zmniejszenie mocy Twittera, niestety nie ma wyboru, gdy firma traci ponad 4 mln USD dziennie. Wszystkim, którzy odeszli, zaoferowano 3 miesiące odprawy, czyli o 50% więcej niż jest to wymagane prawem - zapewnił Elon Musk, który pod koniec października przejął Twittera za 44 mld dolarów.

Zaznaczył, że pożegnano się tylko z 15 proc. pracowników z pionu bezpieczeństwa i zaufania odpowiadającego m.in. za moderację treści publikowanych na platformie. - Ponad 80 proc. naszego wolumenu moderacji treści jest zupełnie nieobjęta tą zmianą. Dzienna liczba realizowanych aktywności moderatorskich pozostała stabilna w tym czasie - zapewnił.

Zaraz po sfinalizowaniu przejęcia zwolnieni zostali prezes Parag Agrawal, dyrektor finansowy Ned Segal, szefowa polityki prawnej, zaufania i bezpieczeństwa Vijaya Gadde oraz generalny radca prawny Sean Edgett. Oprócz Agrawala pożegnano się z ośmioma osobami tworzącymi radę dyrektorów. Topowi menedżerowie mają dostać 122 mln dolarów bonusów i innych świadczeń zapisanych w ich kontraktach.

W zeszłą środę Elon Musk wysłał pierwsze maile do wszystkich pracowników pozostających w Twitterze. Nakazał im natychmiastowy powrót do stacjonarnego trybu pracy i ostrzegł przed „trudnymi czasami”.

- Bez znaczących przychodów z subskrypcji, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Twitter nie przetrwa nadchodzącego spowolnienia gospodarczego - stwierdził Musk.

Równocześnie na telekonferencji starał się uspokoić reklamodawców. Zapowiedział, że wszystkie profile zaangażowane w rozpowszechnianie nieprawdziwych, oszukańczych treści, będą usuwane z Twittera. Podkreślił, że platforma ma być źródłem treści prawdziwych, interesujących i rozrywkowych.

W drugim kwartale br. przychody Twittera zmalały o 1 proc. do 1,18 mld dolarów, mimo wzrostu liczby użytkowników platformy o 16,6 proc. do 237,8 mln.

Dołącz do dyskusji: Elon Musk każe pracownikom Twittera wybierać: cięższa praca albo odejście z firmy

19 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Evena
Niech zapierdalają jak w Polsacie!
Jeah!
odpowiedź
User
Evena
Oczywiście niech zapiedralają jak w Polsacie, bo bot usunie 😉
odpowiedź
User
tomek
Wywalił ludzi a teraz szuka tych co za jedną pensje popracują na 2 albo 3 stanowiskach, żeby wywalić całą resztę zdrowo zaangażowanych pracowników, którzy nie tylko kodem żyją.
odpowiedź