SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Zmarł Kamil Durczok, przyczyną śmierci zaostrzenie przewlekłej choroby

Nie żyje dziennikarz i publicysta Kamil Durczok, miał 53 lata. Zmarł we wtorek nad ranem w katowickim szpitalu. Przyczyną śmierci było zatrzymanie krążenia, wywołane zaostrzeniem przewlekłej choroby. 

Kamil DurczokKamil Durczok

Uniwersyteckie Centrum Kliniczne im. prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach przekazało we wtorek oficjalny komunikat w sprawie śmierci znanego dziennikarza Kamila Durczoka.

"Pacjent został przyjęty wczoraj o godzinie 13.45 na Izbę Przyjęć, przekazany na oddział Chorób Wewnętrznych, Autoimmunologicznych i Metabolicznych, a następnie przekazany na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii" – podało biuro prasowe placówki.

"Stan pacjenta określano jako bardzo ciężki. Pacjent zmarł o godzinie 4.23 (16.11 br.) w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia" – czytamy w komunikacie szpitala, w którym dodano też: "Łączymy się myślami z rodziną w tym trudnym czasie oraz składamy najszczersze wyrazy współczucia".

Marianna Dufek, była żona Kamila Durczoka, wspomina go na swoim profilu na Facebooku. Opublikowała serię archiwalnych zdjęć. "Tak zapamiętam. Odpoczywaj spokojnie."

„Nie żyje mój przyjaciel Kamil. Nie mogę w to uwierzyć” - napisał na Facebooku znany śląski dziennikarz Witold Pustułka.

Kamil Durczok pracował w TVN, TVP i Polsacie

Kamil Durczok urodził się w 1968 roku w Katowicach, w tym mieście rozpoczynał pracę w dziennikarstwie – najpierw w studenckim radiu „Egida”, później w radiu TOP i TVP Katowice.

Kamil Durczok był dziennikarzem telewizyjnym, pracującym - w latach 2006-2015 - w telewizji TVN, a wcześniej (przez 13 lat) związanym z Telewizją Polską. W obu stacjach prowadził najważniejsze programy informacyjne i publicystyczne. Z TVN rozstał się wiosną 2015 r.

Karierę zaczynał w Telewizji Katowice, gdzie w latach 1993 - 2006 prowadził szereg audycji, m.in. "Studio Parlamentarne" i "Monitor Wiadomości". Po odejściu z TVN i wygaśnięciu zakazu konkurencji zaczął prowadzić cotygodniowy program publicystyczny w Polsat News - najpierw „Durczokrację”, a potem „Brutalną prawdę. Durczok ujawnia”. Ze stacją rozstał się z końcem 2017 roku. Związany był też - jako felietonista - z tygodnikiem "Wprost".

Aplikacja Durczokracja ostatnim projektem Durczoka

Ostatnim projektem medialnym Kamila Durczoka była aplikacja Durczokracja. Mobilna aplikacja miała być miejscem „awantury, ale awantury toczącej się według określonych reguł, gdzie nie będzie tam miejsca na chamstwo i na komentarze wykraczające poza ramy grzeczności” - zapewniał dziennikarz w sierpniu br.

Kilka tygodni po starcie projektu mówił portalowi Wirtualnemedia.pl o planach jego rozwoju: - Wracam do wywiadów, choć najmniej będzie rozmów z politykami. Grono tych, z którymi warto rozmawiać topnieje w zastraszającym tempie. Będą przynajmniej dwa projekty specjalne ale na razie nie powiem o nich ani słowa. No i zdecydowanie więcej interakcji z użytkownikami, na razie toczy się ona głównie na Facebooku ale będą też inne formy.

Kamil Durczok kilkanaście lat temu chorował na nowotwór. O swej walce z chorobą napisał książkę pt. "Wygrać życie".

Dołącz do dyskusji: Zmarł Kamil Durczok, przyczyną śmierci zaostrzenie przewlekłej choroby

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Molestowana
Śpij aniołku
odpowiedź
User
Anka
Szkoda Kamila.Wielka strata.
odpowiedź
User
bolson
Szkoda Kamila.Wielka strata.
A śp. Roberta Bryniaka, któremu Durczok pożałował bodajże 8 stówek za uczciwie wykonaną pracę, nie szkoda? Zapomniałem, że Robert nie miał znanych kumpli we wpływowych redakcjach, portale medialne nawet nie zająknęły się o tym, jak Durczok go potraktował, umarł w wieku 26 lat schorowany i w zapomnieniu. Nie, nie cieszę się ze śmierci Durczoka, nie zamierzam skakać po jego trumnie, ale nie róbcie z kolejnego fałszywego życiorysu przenajświętszego autorytetu, w myśl pogańskiej zasady "O zmarłych albo dobrze, albo wcale". Nie oddajecie tym sposobem czci zmarłemu, lecz profanujecie jego zwłoki.
odpowiedź