SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Leszek Kozioł (prezes Radia Eska)

- Uważam, że prowadzenie lokalnej rozgłośni radiowej straci sens w perspektywie 10 lat - twierdzi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Leszek Kozioł, prezes Radia Eska (ZPR).

Robert Stępowski: Jak duże spadki przychodów zanotowaliście państwo w minionym roku?
Leszek Kozioł, prezes radia Eska i wiceprezes Grupy Radiowej Time:
Były to spadki rzędu 15-18 proc, czyli podobne jak na całym rynku radiowym.

Któreś rynki (regiony) radziły sobie lepiej niż inne, czy kryzys dotknął cały kraj po równo?
Co ciekawe rynki lokalne poradziły sobie z kryzysem dużo lepiej niż rynek agencyjny. Spadki były zauważalne na niektórych rynkach , ale nie w takim stopniu jak średnie spadki całego rynku reklamy radiowej w naszym kraju.

Myśli Pan, że ta stosunkowo lepsza sytuacja na rynkach lokalnych niż agencyjnym sprawia, że właściciele nielicznych już niezależnych rozgłośni radiowych nie są tak chętni do ich sprzedaży jak to miało miejsce jeszcze kilka lat temu?
Niezależne stacje lokalne mają inny problem niż dochody. One mają dużo wyższe koszty działalności niż stacje sieciowe. Rynek radiowy w naszym kraju jest bardzo konkurencyjny. Przez lata funkcjonowania rynku komercyjnego przybywało lokalnych rozgłośni, zresztą i teraz powstają nowe. Oczywiście im więcej nadawców tym więcej chętnych do podziału tortu reklamowego na danym rynku. My część kosztów możemy sobie rozłożyć na kilka, kilkanaście stacji działających w ramach danej sieci. Niezależne rozgłośnie muszą pokrywać je z przychodów jednego rynku.

To sprawia, że nasze przychody są zadowalające ale podejrzewam, że większość lokalnych, nie zsieciowanych rozgłośni jest na granicy rentowności, lub jej nie osiąga.

Zgłaszają się do Pana właściciele tych stacji z chęcią ich sprzedaży?
Tak.

Jest Pan nimi zainteresowany? Stać Grupę Radiowa Time na ich kupno?
Tu nie chodzi o to czy nas na nie stać, czy też nie. Przede wszystkim musi dojść do zmiany w myśleniu właścicieli o wartości tych stacji i urealnienia ceny.

Co w Pana rozumieniu znaczy „urealnienie ich wartości”?
Właściciele niezależnych stacji lokalnych często uważają, że medium jest zupełnie innym rodzajem przedsiębiorstwa niż każda inna działalność. Jeżeli ktoś chce kupić jakieś przedsiębiorstwo, niezależnie w jakiej branży, to je wycenia w oparciu o wskaźniki finansowe. Jeżeli firma ma stratę, wiadomo że jest ona mniej warta od tej, która przynosi dochód. Jeżeli dochodów nie osiąga, trzeba się opierać o wartość przychodów i analizę rynku, na którym działa. W związku z tym, że ostatnie 3-4 lata przed kryzysem był ogromny boom na kupowanie i sieciowanie stacji lokalnych. To doprowadziło do ich przewartościowania. Choć sytuacja na rynku się zmieniła to właściciele tych stacji cały czas uważają, że mogą żądać za nie tyle samo co kilka lat temu a wartości oczekiwane mogą abstrahować od wskaźników finansowych. Dlatego aktualnie podaż nie spotyka się z popytem. Myślę jednak, że w ciągu roku ceny zostaną urealnione, bo kryzys na rynku reklamowym jeszcze się nie skończył.

Czyli za rok lub dwa kolejne lokalne, niezależne dziś stacje zostaną wchłonięte przez sieci?
Uważam, że prowadzenie lokalnej rozgłośni radiowej straci sens w perspektywie 10 lat. To czy wtedy będziemy mieli w jakimś regionie nadajnik UKF, czy też nie, nie będzie miało tak dużego znaczenia jak dziś. Aktualnie następuje przenikanie się mediów. Ważne jest dostarczenie słuchaczowi określonego kontentu, a kanał dystrybucji jest sprawą wtórną. Radio jest tylko jednym z kanałów dystrybucji dzięki, któremu trafiamy z naszym komunikatem do danej grupy docelowej. Gdybym ja dziś był inwestorem chcącym zainwestować pieniądze w jakiś biznes to na pewno nie kupiłbym jednej samodzielnej stacji radiowej. Dlatego chętnymi do kupowania stacji lokalnych są tylko działające grupy medialnych, dla których rozszerzanie dystrybucji na UKF ma jeszcze sens.

Eska wciąż jest liderem słuchalności na lokalnych rynkach, ale mimo wszystko tracicie słuchaczy. Czemu tak się dzieje?
Eska miała swoje „pięć minut” około 5 lat temu. Wtedy dwaj ogólnopolscy komercyjni nadawcy radiowi dali nam trochę czasu na zbudowanie sieci. Kiedy startowaliśmy nikt nam nie dawał szans na sukces i pierwsze stacje kupowałem od RMF, które nie widziało sensu prowadzenia lokalnej działalności radiowej. Pamiętam taki rok, kiedy do sieci przyłączyłem niemal 10 lokalnych stacji radiowych. Nie robiąc żadnej promocji po pół roku byliśmy liderami na tych rynkach. Jednak rynek się zmienił. Inni nadawcy zachęceni naszym sukcesem zaczęli tworzyć stacje o podobnym formacie i odbierać nam słuchaczy. To było do przewidzenia. Teraz naszym celem nie jest utrzymanie takich wzrostów jakie mieliśmy kilka lat temu, choć oczywiście o nie walczymy, ale zachowanie pozycji lidera i wydaje się, że póki co jest ona niezagrożona.

Trzeba także pamiętać, że choć sama Eska traci słuchaczy, to globalnie jako Grupa Radiowa Time odnotowujemy wzrost słuchalności. Bardzo dobrze rozwijają się: Eska Rock oraz Radio Wawa. VOX FM osiągnął już pewien poziom nasycenia, ale myślę, że dla takiego formatu zawsze będzie miejsce. Tak więc jako grupa zyskujemy i rozwój widzimy w coraz szerszym spektrum działalności, również w Internecie i telewizji.

Które z tych brandów będziecie w najbliższym czasie najprężniej rozwijać?
Cały czas występujemy do KRRiT o koncesje na kolejne częstotliwości. W najbliższym czasie mamy nadzieję otrzymać zgodę na nadawanie w Opolu Radia WaWa. Kilka tygodni temu uruchomiliśmy stację tej sieci we Wrocławiu, niebawem mamy nadzieję także pojawić się w Szczecinie i kilku innych miastach. Myślimy, że Radio WaWa emitujące tylko polską muzykę powinno być wspierane i mieć możliwości rozwijania się, gdyż ono promuje polskich artystów i polską kulturę. Rozwijamy też inne sieci, Eska aplikuje o kolejne stacje, sieć VOX zwiększa ilość nadajników.

Tylko czy jest zapotrzebowanie na polską muzykę w takiej skali?
Oczywiście, że projekt Radia WaWa nigdy nie zyska tylu słuchaczy co najlepsze stacje AC, ale wystarczy popatrzeć na wyniki słuchalność Radia WaWa. My cały czas odnotowujemy wzrosty, czyli Polacy chcą słuchać polskiej muzyki, chociaż stacja ta nie jest stacją pierwszego wyboru.

Jak chce Pan wzmacniać pozycję Eski w internecie?
W tym zakresie prowadzimy systematyczne inwestycje. Niedawno uruchomiliśmy projekt pod nazwą Fabryka Muzy, inwestujemy od wielu lat w portal eska.pl, który nie jest typową stroną radiową. Aspirujemy raczej do miana portalu rozrywkowego. Nie mogę jednak zdradzać szczegółów dotyczących naszych dalszych planów rozwoju w tym obszarze. Mogę jedynie zapewnić, że wciąż będziemy inwestować w Internet i rozwijać się.

Uważa Pan, że już w tej chwili można zarabiać na stacjach radiowych w sieci?
Nikt na tym w tej chwili nie zarabia. Zresztą nie są to typowe stacje radiowe a jedynie streamy audio o coraz węższych formatach muzycznych.

Kiedy i jak będzie można zacząć na nich zarabiać?
To jest problem modelu biznesowego, na którym będzie opierał się Internet. Wszyscy przez lata przyzwyczaili się, że w internecie można zarabiać tylko na reklamie a kontent jest dostępny za darmo. Niestety rośnie liczba podmiotów chcących w ten sposób zarabiać, więc choć rynek reklamy internetowej rośnie to chętnych do jego podziału jest bardzo wielu. Dlatego rynek musi wykształcić inne modele biznesowe niż tylko reklama. W USA wydawcy prasy już każą sobie płacić za kontent w sieci i moim zdaniem wprowadzenie takich opłat dla odbiorców jest jedyną możliwością realnego zarabiania w internecie.

Z funkcjonowania EskaTV jest Pan zadowolony?
Ten projekt bardzo dobrze się rozwija. Cały czas poszerzamy dystrybucję tego kanału. Z miesiąca na miesiąc przybywa ludzi, którzy mogą i chcą nas oglądać.

Projekt jest już rentowny?
Jeszcze nie, w kwietniu minie dopiero pierwszy rok działalności ale zakładamy osiągnięcie rentowności pod koniec tego roku. To bardzo dobry okres, jak na zupełnie nowy w naszej grupie rodzaj biznesu.

Są szanse, że w zakładanym okresie się to uda?
Wszystko na to wskazuje. Plan jest realizowany zgodnie z naszymi założeniami.

Myślicie o uruchomieniu kolejnych kanałów telewizyjnych?
Jeśli EskaTV odniesie sukces to nie wykluczamy uruchomienia kolejnych kanałów.

Jak Pan myśli skąd wzięła się aż tak duża różnica w wynikach słuchalności między Radiem Zet, a RMF FM?
Mam wrażenie, że dzisiejsza pozycja RMF FM to efekt długofalowej i bardzo konsekwentnie prowadzonej strategii reklamowej oraz obecnej metodologii badań radiowych. Wbili słuchaczom do głowy, że grają świetną muzykę i jak się okazuje, to właśnie jest głównym powodem słuchania radia albo często deklaracji, jakiej stacji się słucha.

Radio Zet wybrało inną drogę, co przełożyło się niestety na wyniki słuchalności. Mam tylko nadzieję, że Ci, którzy decydują o rozwoju rynku widzą problem w obecnych zjawiskach na rynku radiowym i będą w ramach swoich kompetencji, podejmowali decyzje równoważące rynek.

Dołącz do dyskusji: Leszek Kozioł (prezes Radia Eska)

5 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
starsza
Jaki jest sens radia? Jakie funkcje ma pełnić radio? Jakie narzędzia wykorzystywać? Jeżeli funkcją radia jest tylko analiza marketingowa i sprzedawców- to radio nie istnieje. Wiem że potrzebne są pieniądze. Jak pogodzić rozpasanie finansowe z potrzebami słuchaczy????
odpowiedź
User
Chądzysiówna
W ZPR-ach liczą się tylko pieniądze, całą reszta nie ma żadnego znaczenia, ani słuchacze ani pracownicy. Pracowałam tam przez rok i tak niezdrowej atmosfery nie widziałam jeszcze nigdzie. Wszyscy od handlowca po dyrektora plotkują, konspirują, knują, snują jakieś swoje małe intrygi i duszą się we własnym sosie kuląc się ze strachu, żeby prezes nie wezwał na dywanik.
A słuchacze, ważne żeby była kasa z reklam tylko :)
odpowiedź
User
majka
potrzeby słuchaczy są nie ważne !!!! wg współczesnych "radiowców komercyjnych"; jest cała lista nieważnych w radiu dzisiejszym, nowoczesnym tematów - takich jak: słowo i umiejętność posługiwania się ojczystym językiem, poziom prezentowanej muzyki, edukacja (muzyczna i publicystyczna), etyka dziennikarska, poziom intelektualny prezenterów, szacunek dla słuchaczy - to pojęcia, których dzisiejsi "radiowcy komercyjni" nie rozumieją właściwie(nie chcę podejrzewać, że nie znają);
pojedyncze osoby w publicznych rozgłośniach sprawiają wrażenie rozumiejących; a stacje lokalne ? daj im Boże funkcjonować, ale zabierz sobie "duże sieci"
odpowiedź