SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

"Miasto sponsorowane"

Felieton autorstwa Prezesa Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej.

Darzę ogromnym szacunkiem naczelnego architekta miasta stołecznego Warszawy Michała Borowskiego. Przede wszystkim w związku z jego działaniami na rzecz wprowadzenia architektonicznego ładu stolicy. Ale także za otwartość na dyskusję dotyczącą roli i miejsca reklamy w mieście.

Nie podoba mi się jednak lekceważący stosunek Michała Borowskiego do pozyskiwania pieniędzy zasilających kasę miejską. W materiale pod tytułem "Miasto sponsorowane" (Wirtualne Media z 18.08.2005 r. za "Metropolem") opisującym inicjatywę radych miasta Chicago w sprawie ewentualnej sprzedaży praw do zmiany nazw obiektów miejskich, Michał Borowski mówi:

"Budżet miasta (Warszawy - przyp. autora) to około 8 mld złotych, więc kilka milionów złotych z tego rodzaju reklam (chodzi o sprzedaż praw do komercyjnych nazw obiektów miejskich - przyp. autora) nie zrobiłoby różnicy."

Otóż uważam, że każda dodatkowo zarobiona przez Miasto złotówka jest na wagę złota. Zmniejsza zadłużenie Warszawy, a w perspektywie umożliwia finansowanie różnych przedsięwzięć. Twierdzę tak jako przedsiębiorca, który w odróżnieniu od urzędnika "musi" zarabiać pieniądze, a nie tylko je "wydawać". Stąd pomysł radnych z Chicago uważam za uzasadniony, choć daleki jestem od poparcia nazewnictwa ulic markami rynkowych produktów komercyjnych (zresztą nie do końca Amerykanom o to chodzi).

Piszę te słowa późnym wieczorem, patrząc na lśniące światłami Chicago. I nawet w marzeniach nie mogę wyobrazić sobie, że moja Warszawa będzie kiedyś tak uporządkowanym miastem. I nie przeszkadza mi, że jest tutaj "Sears Tower", "John Hancock Center", "United Center" czy "Ford Center for the Performing Arts". Patrzę na miasto, w którym nowoczesna architektura, rozwiązania komunikacyjne, reklama oraz ludzie są dla siebie, a nie obok siebie.

Martwię się, gdy słyszę Michała Borowskiego (wypowiedź z cytowanego już artykułu), który mówi:

"…do ZDM (zarząd dróg miejskich - przyp. autora) wpływają pieniądze za wynajem powierzchni reklamowych przy drogach. Jest to kwota 7 mln złotych rocznie, co wobec 700 - 800 mln złotych, które ZDM wydaje na remonty dróg, jest kwotą znikomą."

Tylko te 700 - 800 mln złotych pochodzi z budżetu, czyli z podatków obywateli, a te 7 mln złotych ZDM zarobił dzięki inicjatywie własnej i firm reklamy zewnętrznej. I ja popieram taką politykę zarabiania pieniędzy. Dlatego w imieniu całej branży dążę do zawarcia porozumienia z Miastem Warszawą, mającego na celu lepsze wykorzystanie potencjału naszej branży - nie tylko dla naszych klientów, ale przede wszystkim dla Miasta.

A jeżeli mamy już "Most Świętokrzyski" i "Riwierę Remont", to dlaczego nie możemy mieć "Stadionu PZU" czy "Mostu Polkomtela", nie mówiąc już o "Wodociągu Coca-Coli".

Dołącz do dyskusji: "Miasto sponsorowane"

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl