SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Mirek Kowalski: Piano przyczyni się do poprawy na polskim rynku mediów

- Polscy internauci coraz chętniej będą płacić za wartościowe treści udostępniane w internecie - mówi Mirek Kowalski, odpowiedzialny za rozwój w Polsce systemu Piano Media.

Przypomnijmy: Piano Media jest systemem, który umożliwia wprowadzenie opłat za wybrane sekcje portali internetowych oraz artykułów należących do partnerskich serwisów internetowych. W ramach jednej prenumeraty użytkownicy Piano otrzymują nieograniczony dostęp do wszystkich publikacji należących do systemu. W tym momencie za taki abonament klienci płacą 19.90 PLN miesięcznie, natomiast za tydzień 9,90 PLN. Prenumerata roczna kosztuje 199 PLN. Obecnie Piano Media oferuje w ramach jednej prenumeraty pełny dostęp do 42 serwisów informacyjnych (więcej na ten temat).

Mirek Kowalski, niezależny doradca, odpowiedzialny za rozwój produktu Piano Media w Polsce podkreśla, że produkt ten wprowadzono do Polski m.in. po to, aby pokazać, iż system Piano, będący jednolitą platformą o skali ogólnokrajowej, w której uczestniczy wielu wydawców, może działać nie tylko na małych rynkach takich, jak Słowacja czy Słowenia (właśnie w tych krajach wprowadzono ten produkt najpierw - przyp. red.), ale także na dużych. Kowalski uważa, że nowy produkt przyczyni się do długofalowej poprawy na polskim rynku mediów.

 - Zapewne będzie to proces długotrwały. Nasze przekonanie bierze się także stąd, że dzięki informacjom z systemu Piano, o tym jakie teksty przynoszą najwięcej nowych prenumerat, redakcje lepiej rozumieją oczekiwania swoich czytelników - mówi Kowalski.

Czy Polacy chętnie będą płacić na treści w internecie? Niedawno pojawiły się badania, przeprowadzone przez Interaktywny Instytut Badań Rynkowych, z których wynika, że 1,4 procent polskich internautów jest zainteresowanych wykupieniem abonamentu Piano (więcej na ten temat).

 - Przez większość mediów uznane to zostało za oznakę niewielkiego zainteresowania, a ja tylko chciałbym przypomnieć, że naszym celem po pierwszym roku działalności jest pozyskanie 1 procenta, tak, że ja jestem zadowolony z wyniku tych badań. „New York Times” osiągnął taki pułap mniej więcej po roku od uruchomienia swego paywalla i uważa się to za sukces - mówi Mirek Kowalski.

>>> Polscy wydawcy w Piano Media zyskają 100 tys. subskrybentów i 1 mln zł (analiza)

Kowalski zapowiedział w rozmowie z nami, że jednolita witryna, za pośrednictwem której w jednym miejscu będzie można dokonać zakupu ruszy najprawdopodobniej na początku grudnia. - Jej głównym celem będzie łatwiejsze dotarcie do treści Piano ze wszystkich serwisów uczestniczących w projekcie. Będzie tam oczywiście możliwość zakupu prenumeraty Piano, ale już teraz jest to możliwe na naszej stronie pianomedia.pl. Niemniej nadal głównym miejscem zakupu pozostaną strony wydawców, a wręcz konkretne artykuły - mówi Mirek Kowalski.

Kowalski uważa, że przyszłość polskich mediów jest taka sama, jak mediów w innych krajach rozwiniętych. - Będzie następowała dywersyfikacja form dostępu do treści, ale to nie telewizja, a internet mobilny i wszelkiego rodzaju tablety i smartfony będą zdobywały coraz większy udział w czasie, który użytkownik poświęca mediom. Niezależnie jednak od możliwości, jakie otwierają się przed istniejącymi mediami, istotniejsze będzie, na ile są one zdeterminowane, aby je wykorzystać nawet za cenę częściowej kanibalizacji, a na ile będą skupione na obronie dotychczasowego modelu funkcjonowania, otwierając tym samym pole dla nowych produktów i marek - zapowiada Kowalski.

Mirka Kowalskiego zapytaliśmy także o plany Piano Media dotyczące wprowadzenia aplikacji na urządzenia mobilne. - Wersja mobilna jest w tej chwili wdrażana i będzie ona funkcjonowała analogicznie do wersji webowej, natomiast aplikacje na smartfony i tablety są w trakcie przygotowania. W tej chwili trudno jest mi podać konkretny termin wprowadzenia ich na rynek, ale może uda się nam zrobić świąteczną niespodziankę naszym użytkownikom - stwierdza Mirek Kowalski.


Z Mirkiem Kowalskim, niezależnym doradcą odpowiedzialnym za rozwój produktu Piano Media w Polsce, rozmawiamy o perspektywach rynku płatnych treści w internecie, zasadach funkcjonowania produktu Piano Media oraz o tym, w jakim kierunku pójdzie w najbliższych latach polski rynek mediów.


Krzysztof Lisowski: Czy dysponujecie na ten moment jakimiś badaniami, które mówią o tym, że Polacy w przyszłości chętnie będą płacili za treści w internecie?

Mirek Kowalski, niezależny doradca, odpowiedzialny za rozwój produktu Piano Media w Polsce: Nie zlecaliśmy wykonania żadnych tego typu badań, będąc przekonanymi, że istnieje w Polsce, tak jak i w innych krajach, wystarczająco duża grupa użytkowników, która uzasadnia uruchomienie odpłatnego dostępu do wybranych treści, które często nie były wcześniej dostępne w wersji on line. Niemniej parę dni temu pojawiły się badania, przeprowadzone przez Interaktywny Instytut Badań Rynkowych, z których wynika, że 1,4 procent polskich internautów jest zainteresowanych wykupieniem abonamentu Piano. Przez większość mediów uznane to zostało za oznakę niewielkiego zainteresowania, a ja tylko chciałbym przypomnieć, że naszym celem po pierwszym roku działalności jest pozyskanie 1 procenta, tak że ja jestem zadowolony z wyniku tych badań.

1 procent to mimo wszystko trochę mało. Jaki macie docelowy plan dotyczący liczby klientów?

„New York Times” osiągnął taki pułap mniej więcej po roku od uruchomienia swego paywalla i uważa się to za sukces. A co do planów na dalszą przyszłość, to nie określamy ich precyzyjnie, a jako cel stawiamy sobie, aby z każdym rokiem ten procent rósł.

Wasz produkt jest dostępny już od kilku miesięcy, jaki jest jego odbiór wśród klientów?

Minęły dopiero dwa miesiące, od kiedy uruchomiliśmy płatny dostęp, stąd w tej chwili skupiamy się na poprawie produktu, bazując na naszych doświadczeniach i uwagach od użytkowników, przesyłanych bezpośrednio do nas i wyrażanych w sieci. Głównym naszym celem jest obecnie lepsza ekspozycja płatnych treści, a co za tym idzie unaocznienie użytkownikom wartości jaką otrzymują za cenę abonamentu Piano.

Czego dotyczą uwagi kierowane do Was ze strony klientów? Z naszych obserwacji wynika, że jest też trochę negatywnych opinii…

Głównie dotyczą lepszej ekspozycji płatnych treści, o czym wspomniałem wcześniej, i dlatego poza stworzeniem specjalnych boksów zajawiających teksty zamknięte, które obecne są już na większości stron głównych serwisów będących w Piano, planujemy uruchomienie strony agregującej zajawki tekstów Piano ze wszystkich serwisów.

No właśnie, kiedy ruszy Wasz agregat treści, jednolita witryna, za pośrednictwem której w jednym miejscu będzie można dokonać zakupu?

Tak, jak zapowiadaliśmy, powinien ruszyć na początku grudnia, a jego głównym celem będzie łatwiejsze dotarcie do treści Piano ze wszystkich serwisów uczestniczących w projekcie. Będzie tam oczywiście możliwość zakupu prenumeraty Piano, ale już teraz jest to możliwe na naszej stronie pianomedia.pl. Niemniej nadal głównym miejscem zakupu pozostaną strony wydawców, a wręcz konkretne artykuły.

Mówi się o tym, że czeka nas raczej schyłek prasy drukowanej i nadejdzie era internetu oraz telewizji. Jak Pan ocenia, jaka jest przyszłość polskich mediów?

Przyszłość polskich mediów jest taka sama, jak mediów w innych krajach rozwiniętych. Będzie następowała dywersyfikacja form dostępu do treści, ale to nie telewizja, a internet mobilny i wszelkiego rodzaju tablety i smartfony będą zdobywały coraz większy udział w czasie, który użytkownik poświęca mediom. Niezależnie jednak od możliwości, jakie otwierają się przed istniejącymi mediami, istotniejsze będzie, na ile są one zdeterminowane, aby je wykorzystać nawet za cenę częściowej kanibalizacji, a na ile będą skupione na obronie dotychczasowego modelu funkcjonowania, otwierając tym samym pole dla nowych produktów i marek.

Właśnie, czy przygotowujecie się do dostarczania treści za pośrednictwem urządzeń mobilnych i aplikacji, na jakim etapie są te działania?

Wersja mobilna jest w tej chwili wdrażana i będzie ona funkcjonowała analogicznie do wersji webowej, natomiast aplikacje na smartfony i tablety są w trakcie przygotowania.

Kiedy należy się spodziewać wprowadzenia tych aplikacji?

W tej chwili trudno jest mi podać konkretny termin, ale może uda się nam zrobić świąteczną niespodziankę naszym użytkownikom.

Jak Pan sądzi, czy w naszym kraju rzeczywiście sprawdzi się zamykanie serwisów i żądanie od czytelnika, aby za te treści płacił?

Oczywiście, że się sprawdzi, jeśli tylko wydawcy wykażą się determinacją w zamykaniu dostępu do wybranych, najbardziej wartościowych treści, ale także w tworzeniu nowych jeszcze lepszych jakościowo treści, dostosowanych do wymagań płacących użytkowników.

Ilu macie obecnie klientów i co najchętniej kupują?

„New York Times” podał pierwsze wynik swojego systemu płatnego dostępu do treści dopiero po roku. My z pewnością zrobimy to wcześniej, ale jeszcze nie w tej chwili. Na obecnym etapie jest dla nas najważniejsze, że wydawcy uczestniczący w projekcie są zadowoleni i zwiększają ilość zamkniętych treści. Najlepszym tego przykładem jest nowy magazyn „Gazety Wyborczej” „Piątek Ekstra”.

W tej chwili macie 42 partnerów, do ilu planujecie tę liczbę zwiększyć? Dlaczego nie ma w Waszej ofercie niektórych wydawnictw?

Prowadzimy w tej chwili rozmowy z kilkoma wydawcami i mamy nadzieję, że na początku przyszłego roku powiększymy liczbę partnerów, choć nie stawiamy sobie żadnego celu ilościowego w tej kwestii. Co do nieobecności niektórych wydawców, to najczęściej wynika to z wcześniejszego wdrożenia przez nich własnych rozwiązań.

Czy wydawcy są zadowoleni ze współpracy? Na jakich zasadach są dzielone przychody pomiędzy Wami a Waszymi partnerami?

Najlepszym miernikiem zadowolenia wydawców jest fakt, że wszyscy osiągnęli lepsze przychody w dwóch pierwszych miesiącach, niż pierwotnie zakładali. Podział przychodów od użytkowników wygląda następująco: 40 procent otrzymuje wydawca, który pozyskał prenumeratora, 30 procent jest dzielone pomiędzy wszystkich wydawców w zależności od czasu spędzonego przez wszystkich użytkowników na lekturze zamkniętych artykułów na serwisach poszczególnych wydawców i pozostałe 30 procent przypada Piano. Warte podkreślenia jest to, że z tych 30 procent Piano pokrywa wszelkie koszty funkcjonowania systemu, co oznacza, że wydawca nie ponosi żadnych kosztów z tytułu uruchomienia i utrzymania systemu.

>>> Piano Media: wydawcy są zadowoleni ze współpracy, powstanie agregat treści

Jaki cel przyświecał wprowadzeniu Piano Media do Polski?

Chęć potwierdzenia, że system Piano, będący jednolitą platformą o skali ogólnokrajowej, w której uczestniczy wielu wydawców, może działać nie tylko na małych rynkach takich, jak Słowacja czy Słowenia, ale także na dużych, takich jak Polska.

Czy – Pana zdaniem – Wasz produkt ma szanse, aby w długofalowej perspektywie przyczynić się do poprawy sytuacji na polskim rynku mediów?

Wierzymy, że tak, choć z pełną świadomością, że będzie to proces długotrwały. Nasze przekonanie bierze się także stąd, że dzięki informacjom z systemu Piano, o tym jakie teksty przynoszą najwięcej nowych prenumerat, redakcje lepiej rozumieją oczekiwania swoich czytelników.

Jakie doświadczenia dotyczące Waszego produktu zebraliście na Słowacji i w Słowenii? Czy popełniono tam jakieś błędy, z których „wyciągnęliście naukę” i już wiadomo, że jakichś działań z tego powodu nie będziecie w Polsce podejmować?

Większość, jeśli nie wszystkie doświadczenia ze Słowacji i Słowenii, zostały wykorzystane przy wdrażaniu Piano w Polsce, choć pojawiły się nowe oczekiwania w Polsce, jak chociażby wspomniany już serwis agregujący treści Piano.

Jakie plany rozwojowe macie na najbliższe 2-3 lata? Jak widzicie Waszą firmę w przyszłości?

Z jednej strony to ekspansja na nowe kraje, ale to już domena centrali w Bratysławie, więc ja nie będę się wypowiadał w tej kwestii, a z drugiej strony to rozwój produktu. Rozwój realizowany zarówno poprzez zwiększanie ilości treści dostępnych w Piano (nowi wydawcy oraz nowe treści obecnych wydawców), ale także poprzez nowe funkcjonalności. Niedawno dokonany zakup rozwiązań firmy Novosens, pozwoli nam na rozszerzenie możliwych form płatnego dostępu do treści, wzorowanych na modelu stosowanym przez „New York Times”. Dalej doskonalić będziemy także nasze rozwiązania na platformach mobilnych. Podsumowując, widzimy siebie w roli wiodącego partnera wydawców w kwestii wszelkich skutecznych rozwiązań dotyczących płatnego dostępu do treści w internecie.

>>> Piano Media jak „New York Times”: będzie nowy system płatności

O rozmówcy
Mirek Kowalski jest od ponad 20 lat związany z mediami, z czego ostatnie 12 lat poświęcił głównie mediom internetowym. W latach 2000-2007, będąc wiceprezesem Polskapresse, był odpowiedzialny za rozwój internetu. Pomysłodawca i współtwórca serwisów gratka.pl, naszemiasto.pl, wiadomosci24.pl. W latach 2008-2009, odpowiadając za rozwój internetu w Mediach Regionalnych, uruchamiał sieć serwisów miejskich MM Moje Miasto. Od 2009 pracuje jako niezależny doradca, współpracując z wydawcami na polskim rynku, ale także w Czechach i na Słowacji. Obecnie jest odpowiedzialny za rozwój produktu Piano Media w Polsce.

Dołącz do dyskusji: Mirek Kowalski: Piano przyczyni się do poprawy na polskim rynku mediów

21 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
piano o poranku
Jak można się tak kompromitować? Przecież praktycznie nikt nie płaci za dostęp do tego idotycznego pomysłu. Ludzie musieliby na głowę upaść by płacić za te papki z drukowanej GW itp. Żenada na kółkach!
odpowiedź
User
fuffu
Tiaaaaa. Ten wywiad to mocna rzecz. Naprawdę. Szkoda tylko, że nie dowiedzieliśmy się ILE osób wykupiło abonament. Propaganda sukcesu lepsza niż za Gierka. Do Tuska im trochę brakuje.
odpowiedź
User
ginza
Falszywe tezy.
Poza tym proces będzie długotrwały i skończy się zejsciem pacjenta.
Wydawcy NIE MAJĄ tyle czasu na edukację czytelnika. Już dzisiaj robią bokami. Ja chciałbym usłyszeć co mówią dzienniki regionalne, polskie radio czy SE o systemie. czy sa zadowoleni. Jest tu ktoś od nich?
odpowiedź