Pegasus trafił na GitHub. Można zobaczyć jak działa

W internecie pojawiły się próbki oprogramowania platformy Pegasus służącej do inwigilacji użytkowników smartfonów. Opublikowane dane nie pozwalają na skuteczne korzystanie z narzędzia, daje jednak pojęcie o sposobie funkcjonowania tej cyberbroni.

ps
ps
Udostępnij artykuł:

Pegasus jest w ostatnich dniach gorącym tematem w Polsce. Wiąże się to faktem, że zgodnie z doniesieniami narzędzie stworzone przez firmę NSO Group miało być stosowane do szpiegowania m.in. prokurator Ewy Wrzosek, adwokata Romana Giertycha oraz senatora Krzysztofa Brejzy.

Pegasus jest jednym z najbardziej zaawansowanych na świecie systemów elektronicznej inwigilacji. Jego atuty to szerokie możliwości śledzenia wybranej osoby oraz niewielka możliwość wykrycia tego narzędzia. Pegasus dostaje się do smartfona konkretnego użytkownika pod postacią trojana, jest w stanie zainstalować się w smartfonie nawet bez jakiegokolwiek działania ze strony właściciela sprzętu.

Po zainfekowaniu smartfona Pegasus uzyskuje dostęp do całej zawartości urządzenia. Może pobrać i przekazać na zewnątrz wszystkie dane zgromadzone w smartfonie, łącznie z nagraniami, pocztą elektroniczną czy treścią rozmów prowadzonych w komunikatorach. Dodatkowo Pegasus jest w stanie przejąć kontrolę nad wbudowanym w smartfon głośnikiem oraz kamerą, co z kolei pozwala na bieżąco podsłuchiwać rozmowy wybranej osoby oraz śledzić obraz z jej najbliższego otoczenia.

Jedną z największych zalet Pegasusa z punktu wykorzystujących go służb to fakt, że platforma jest bardzo trudna do wykrycia. Przy jakiejkolwiek próbie namierzenia tego narzędzia w smartfonie ofiary Pegasus znika z urządzenia i zaciera po sobie wszystkie elektroniczne ślady. Obecnie jednak coraz więcej firm technologicznych (m.in. Apple)  jest w stanie wykryć w produkowanym przez siebie sprzęcie obecność tego szkodliwego oprogramowania i ostrzec o tym użytkownika. Tak stało się choćby w wypadku prokurator Wrzosek.

Pegasus na GitHubie. W wersji retro

Teraz próbki Pegasusa pojawiły się niespodziewanie na platformie GitHub. Zostały one zamieszczone przez Jonathana Scotta, eksperta zajmującego się bezpieczeństwem w sieci.

Opublikowane repozytorium składa się z sześciu fragmentów pochodzących z wersji Pegasusa oznaczonej symbolem 5.1. To oznacza, że narzędzie nie może być zastosowane do wykonania prawdziwego ataku na konkretnego użytkownika. Do tego konieczna jest nowsza wersja Pegasusa wykorzystująca bieżące luki w oprogramowaniu smartfona.

Zamieszczone próbki można jednak pobrać i zainstalować w systemie Android, co pozwala na prześledzenie, w jaki sposób platforma funkcjonuje. Scott już zapowiedział, że na tym nie koniec. W najbliższej przyszłości ekspert zamierza zamieścić na GitHubie kolejne fragmenty Pegasusa pochodzące z nowszych odsłon tego oprogramowania.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Lawina gróźb wobec dziennikarza "Wyborczej". Wiąże to z tekstem o Cenckiewiczu

Lawina gróźb wobec dziennikarza "Wyborczej". Wiąże to z tekstem o Cenckiewiczu

TVN szykuje jubileuszową edycję "MasterChefa". "Wyprawa poza Europę"

TVN szykuje jubileuszową edycję "MasterChefa". "Wyprawa poza Europę"

Dziennikarz Meczyków doznał udaru. "Może ktoś potraktuje to jak przestrogę"

Dziennikarz Meczyków doznał udaru. "Może ktoś potraktuje to jak przestrogę"

Świąteczna piosenka Radia 357 z  teledyskiem. Zobacz "Karpia pięciolatka"

Świąteczna piosenka Radia 357 z teledyskiem. Zobacz "Karpia pięciolatka"

CyberRescue pomoże klientom Banku Pekao uniknąć cyberoszustwa przed świętami
Materiał reklamowy

CyberRescue pomoże klientom Banku Pekao uniknąć cyberoszustwa przed świętami

Właściciel TVN wdraża nowe rozwiązania telewizji hybrydowej na kanałach naziemnych

Właściciel TVN wdraża nowe rozwiązania telewizji hybrydowej na kanałach naziemnych