SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Polska Fundacja Narodowa mimo prawomocnego wyroku nie udostępnia dziennikarzowi rejestru umów

Polska Fundacja Narodowa nadal nie przekazała dziennikarzowi Janowi Kunertowi z Konkret24 wykazu zawartych umów cywilnych, co w maju br. Przekazanie tych danych w ramach dostępu do informacji cywilnej nakazał jej sąd prawomocnym wyrokiem. PFN przesłała natomiast pismo, w którym wzywa Kunerta do uzupełnienia jego wniosku i wylicza zastrzeżenia prawne.

W miniony piątek Jan Kunert poinformował na Twitterze, że mimo prawomocnego orzeczenia sądowego nadal nie otrzymał od Polskiej Fundacji Narodowej wykazu zawartych umów (z podstawowym danymi o kontrahentach, kwotach i usługach).

Dziennikarz wnioskował o to w 2017 roku w ramach dostępu do informacji cywilnej.

PFN tłumaczy się epidemią i zauważa sprawę w Trybunale Konstytucyjnym

Pod koniec października Kunert otrzymał natomiast inne pismo od Polskiej Fundacji Narodowej. Jego treść tak opisał na Twitterze:

„Fundacja nie ujawnia w nim wnioskowanych informacji, tylko:
- zwraca się do mnie z zapytaniem, czy podtrzymuję swój wniosek z września 2017 roku (!) i zwraca się z prośbą o doprecyzowanie daty końcowej zawartych umów, których ma dotyczyć żądana informacja. Mam na to 7 dni;
- informuje, że nie posiada (!) rejestru umów cywilno-prawnych zawierających żądane informacje i w razie podtrzymania wniosku rozważy wydanie odpowiedniej decyzji (czytaj: negatywnej, bo przecież nie ma rejestru);
- pisze, że informacje o które się zwróciłem (cały czas chodzi o rejestr, którego ponoć nie ma) "mogą być kwalifikowane jako informacja przetworzona";
- wzywa mnie więc w terminie 7 dni do uzupełnienia wniosku i wykazania, że udostępnienie żądanej przeze mnie informacji będzie szczególnie istotne dla interesu publicznego (udostępnienie tego rejestru, co to go rzekomo PFN nie ma);
- zwraca uwagę, że jest pandemia koronawirusa i różne ograniczenia wynikające z reżimów sanitarnych, więc dalsze czynności w sprawie mogą być wydłużone do 2 miesięcy;
- na koniec pisze jeszcze o "wątpliwościach konstytucyjnych" wobec art. 4 ust 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej, na podstawie którego - zdaniem sądów administracyjnych - jest zobowiązana do udzielania informacji”.

Ostatnia kwestia nawiązuje do wniosku pierwszej prezes Sądu Najwyższego do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z konstytucją części zapisów z Ustawy o dostępie do informacji publicznej. Trybunał Konstytucyjny ma zająć się tym wnioskiem na rozprawie 17 listopada.

- Jeżeli TK zgodzi się z I Prezes SN, to będzie można wówczas praktycznie powiedzieć o końcu jawności życia publicznego w PL. Wtedy to już niemal niczego się nie dowiemy, a już na pewno nie od PFN - ocenił Jan Kunert.

- Podsumowując: nie dostałem w piśmie od PFN żadnej informacji o tym, jak organizacja wydaje publiczne środki. Mam za to poinformować, czy podtrzymuję swój wniosek, wykazać interes publiczny, mieć na uwadze potencjalne wydłużenie postępowania o 2 miesiące, a tak w ogóle to może zaraz zapaść wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który będzie oznaczał, że PFN nie jest zobowiązana do udzielania mi odpowiedzi - dodał dziennikarz.

Sądy obu instancji nakazały PFN przekazanie wykazu umów

We wrześniu 2017 roku Jan Kunert - wówczas związany z Polsat News, a obecnie z Konkret24 (TVN Grupa Discovery) - pozwał Polską Fundację Narodową, po tym jak nie otrzymał od niej wykazu zawartych umów (z podstawowym danymi o kontrahentach, kwotach i usługach).

Kunert zwrócił się o nie w ramach dostępu do informacji publicznej, natomiast zarząd PFN odmowę ich przekazania uzasadnił tym, że są to dane mające charakter tajemnicy przedsiębiorcy, więc fundacja ma obowiązek chronić je, ponieważ ujawnienie ich „mogłoby narazić zarówno Polską Fundację Narodową, jak i jej kontrahentów na szkodę, z uwagi na tajemnicę ich przedsiębiorstwa”.

Jan Kunert zaskarżył tę decyzję zarządu Polskiej Fundacji Narodowej do sądu. W kwietniu 2018 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił ją i nakazał PFN zapłacenie dziennikarzowi prawie 700 zł kosztów sądowych.

W uzasadnieniu sędzia sprawozdawczyni zwróciła uwagę, że Polska Fundacja Narodowa nie jest organem administracji państwowej, ale została powołana z inicjatywy rządu oraz korzysta ze wsparcia finansowego 17 spółek kontrolowanych przez skarb państwa. Dlatego powinna udostępniać dane o swojej działalności w trybie dostępu do informacji publicznej.

Zarząd Polskiej Fundacji Narodowej złożył skargę kasacyjną na to orzeczenie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Powtórzył swoją argumentację, że PFN nie jest podmiotem zobowiązanym do przekazywania danych w ramach dostępu do informacji publicznej, za to musi przestrzegać tajemnicy przedsiębiorstwa.

W maju br. Naczelny Sąd Administracyjny oddalił tę skargę. Orzeczenie jest prawomocnie, w ciągu 30 dni strony otrzymają jego pisemne uzasadnienie.

- Wyrok oznacza, że Polska Fundacja Narodowa nie może być traktowana jak wyjęty spod prawa do informacji podmiot. Ma odpowiadać tak, jak inne instytucje publiczne - skomentował Jan Kunert na Facebooku.

PFN wspierana przez firmy państwowe

Polska Fundacja Narodowa jest organizacją pozarządową, która została założona pod koniec 2016 r. przez duże spółki państwowe: PGE, Enea, Energa, Tauron, KGHM Polska Miedź, PZU, PKN Orlen, Grupa LOTOS, PGNiG, Grupa Azoty, Totalizator Sportowy, PWPW, GPW, PHN, PGZ, PKO BP i PKP.

W 2018 roku PFN zanotowała 111 mln zł wydatków, z czego 6,05 mln zł to koszty administracyjne. 33,42 mln zł poszło na promocję i ochronę wizerunku kraju, 23 mln zł na działania w USA, a 9,8 mln zł na dwa rejsy z okazji 100-lecia niepodległości. PFN zatrudniała 36 osób, jej zarząd zarobił 634 tys. zł.

Fundatorzy w 2018 roku przekazali PFN 48,75 mln zł. Na koniec roku fundacja miała 125,09 mln zł aktywów, w tym 113,3 mln zł na rachunku bankowym i 5,35 mln zł w kasie. Swoje sprawozdanie finansowe za 2018 rok opublikowała dopiero 31 grudnia 2019 roku.

W ub.r. Polska Fundacja Narodowa przeznaczyła 17,4 mln zł na projekt „Reputacja”, 16 mln zł na produkcję filmu „Raport Pileckiego”, 11,2 mln zł na projekt żeglarski „I Love Poland”, a 11,6 mln zł na wsparcie sportowców w ramach „Team 100”. Zarząd PFN zarobił 877 tys. zł, zatrudnienie zmniejszono o 15 proc.

Dołącz do dyskusji: Polska Fundacja Narodowa mimo prawomocnego wyroku nie udostępnia dziennikarzowi rejestru umów

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
AS
Dojna zmiana + rodzina na swoim
odpowiedź
User
Gucci
Gdzie oni wszyscy się pomieszczą w więzieniach, gdy PiS straci władzę?
odpowiedź
User
korytoplus
nie mamy pańskiego płaszcza...
odpowiedź