SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Prokuratura ściga za zniesławienie Ziobry i Święczkowskiego na Wyborcza.pl, wydawca odmawia przekazania danych

Giżycka prokuratura wszczęła z urzędu śledztwo z art. 212 kodeksu karnego, w którym chodzi o znieważenie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i wiceministra Bogdana Święczkowskiego. Znieważyć ich mieli internauci, komentujący cztery teksty „Gazety Wyborczej”. Prokuratura domaga się od Agory wydania danych autorów wpisów, lecz spółka zapowiada, że tego nie zrobi.

Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, fot. pk.gov.pl Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, fot. pk.gov.pl

Jak poinformowała w poniedziałek „Gazeta Wyborcza”, redakcja dowiedziała się o trwającym śledztwie z postanowienia Sebastiana Pilcha z Prokuratury Rejonowej w Giżycku. Prokurator zwolnił Agorę z obowiązku zachowania tajemnicy służbowej, dotyczącej wszelkich danych umożliwiających identyfikację komentujących teksty użytkowników forum portalu Wyborcza.pl.

Sprawa dotyczy komentarzy umieszczonych pod czterema tekstami z końca stycznia 2021 roku na temat m.in. sprawy Romana Giertycha i wysyłania prokuratorów do odległych prokurator po krytyce działań ministra sprawiedliwości. We wpisach internauci użyli wobec Ziobry i Święczkowskiego określeń typu „łajdacy”, „bandyci”, „bydło” czy „skur...ny”.

„Gazeta Wyborcza” informuje, że nie przekaże żądanych danych prokuraturze, która w takim przypadku może nakazać przymusowe wydanie informacji. Prawnik Agory mec. Piotr Rogowski zapowiedział zaskarżenie decyzji prokuratury do sądu.

Średnie rozpowszechnianie płatne razem „Gazety Wyborczej” w styczniu br. wyniosła 62 006 egz. (spadek r/r o ponad 30 proc.).  Według badania Mediapanel w listopadzie ub.r. Wyborcza.pl zanotowała 9,38 mln użytkowników i 32,32 proc. zasięgu. Na koniec września ub.r. z prenumeraty cyfrowej „GW” korzystało 241 tys. internautów.

Giertych i Sikorski wygrali ws. obraźliwych wpisów

Z innym wydawcą, tolerującym obraźliwe wpisy na swoim portalu,, walczył przed sądem mec. Roman Giertych. W styczniu br. portal Fakt.pl (Ringier Axel Springer Polska) musiał przeprosić Giertycha za komentarze, których nie usuwał, a które go obrażały. Giertych dowodził wówczas przed sądem, że to właśnie wydawca odpowiada za wpisy komentujące teksty (zgodnie z ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną) i portal powinien usuwać hejtujące komentarze. Sąd ostatecznie przyznał mu rację.

W sierpniu 2020 roku uprawomocnił się podobny wyrok, dotyczący antysemickich komentarzy na temat Radosława Sikorskiego, zamieszczanych także na portalu dziennika „Fakt”. Wyrok zmuszał wówczas wydawcę do publikacji przeprosin przez 7 dni. Z kolei w styczniu 2019 roku wydawnictwo RASP na mocy ugody zgodziło się przeprosić Giertycha za komentarz internauty pod innym tekstem z 2016 roku dotyczącym wypadku Beaty Szydło) oraz wpłacić 20 tys. zł na rzecz Fundacji Józefów.

Dołącz do dyskusji: Prokuratura ściga za zniesławienie Ziobry i Święczkowskiego na Wyborcza.pl, wydawca odmawia przekazania danych

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
YKK
A w damskiej toalecie ktoś napisał: głupi kaowiec...
odpowiedź
User
Konsekwentnie
„łajdacy”, „bandyci”, „bydło” czy „skur...ny”...

też bym reagował na tego typu wyszukane obelgi, gdybym w rzeczywistości był zwykłym „ch....” albo regularnym „zerem”
odpowiedź
User
Grześ
W sumie dziwne. Jak ktoś pisze w necie np. minister zero, to dlaczego, akurat Ten wie, że to niby o nim?
odpowiedź