SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Redakcja „Secret Service” uruchomi „Pixel”, branża nie daje mu szans

Zespół tworzący - przez krótki okres wznowiony - magazyn „Secret Service” będzie wydawał nowy tytuł o grach komputerowych - „Pixel”. Eksperci z branży nie wróżą mu jednak sukcesu. - „Pixel” będzie genetycznie obciążony aferą wokół marki „SS” - oceniają.

W środę Robert Łapiński, wydawca dwumiesięcznika „Secret Service”, poinformował, że - po wydaniu pierwszych dwóch numerów po reaktywacji - tytuł przestanie się ukazywać (więcej informacji tutaj).

Kilka godzin po opublikowaniu wpisu Łapińskiego na Facebooku, fanpage „Secret Service” zniknął, a następnie pojawił się w starej wersji, w której ostatnie posty pochodzą z marca 2012 roku. Jednocześnie jednak na Facebooku pojawił się profil czasopisma o nazwie „Pixel”, a dotychczasowy zespół redagujący „Secret Service” nie pozostawia na nim wątpliwości, że właśnie taki tytuł będzie miał nowy magazyn zapowiedziany przez Łapińskiego.

Na prywatnych profilach Roberta Łapińskiego, a także Piotra Mańkowskiego, redaktora naczelnego „Secret Service”, pojawiły się wpisy, w których każdy przedstawia swoją wersję przyczyn zniknięcia reaktywowanego tytułu z rynku. Według nich podłożem tej sytuacji był brak porozumienia z Waldemarem Nowakiem, właścicielem praw do marki „Secret Service”, w czasie przygotowywania kolejnych numerów pisma.

- Waldek zaczął psuć organizację pracy, wchodzić w kompetencje itp. doprowadzając do sytuacji, w której wydanie pierwszego numeru było mocno zagrożone. Nie mieliśmy makiety, nie mieliśmy logo (pamiętne projekty, które powstawały na zlecenie wydawcy były bez uzasadnienia przez Waldka odrzucane i nic nie było w zamian) - a za to odpowiadał Waldek. Z pracy zrezygnowało dwóch DTP-owców, którzy z Waldkiem współpracowali - napisał między innymi Łapiński. - Nie mówię nic o niczyjej winie. Ten układ po prostu okazał się niezdolny do funkcjonowania, co wyszło na jaw po circa 7 miesiącach od jego zawarcia - podkreślił z kolei Mańkowski. - Można go było na siłę pchać dalej, ale potem konsekwencje przerwania go mogłoby być poważniejsze niż teraz. Prawa do marki Secret Service posiada firma w której Waldek ma udziały i ani Robert, ani ja nie wiemy, jakie będą dalsze jej losy. My bierzemy odpowiedzialność za Pixela. Poza tym wszystko, co napisał Robert w swoim oświadczeniu pozostaje aktualne - stwierdził naczelny byłego już „Secret Service”.

Na razie nie wiadomo, kiedy w sprzedaży pojawi się pierwszy numer „Pixela”, jaka będzie jego zawartość, nakład i cena. Robert Łapiński obiecuje jedynie, że magazyn będzie miesięcznikiem.

W rozmowie z Wirtualnemedia.pl eksperci z branży gier komputerowych, komentując zawirowania wokół „Secret Service”, podkreślają, że nieuregulowane jasno zasady właścicielskie dotyczące tytułu mogły od początku zaciążyć na funkcjonowaniu pisma na rynku. - To zdumiewająca sytuacja. Niezabezpieczenie na dłuższy czas praw licencyjnych do marki przy takim projekcie najłagodniej można określić jako beztroskę - podkreśla Aleksy Uchański, wieloletni dziennikarz i redaktor tytułów o grach komputerowych.

Opinię Uchańskiego podziela Grzegorz Drabik, redaktor naczelny magazynu „PSX Extreme”. - Jestem zaskoczony głównie sytuacją wokół prawa własności do marki „Secret Service”, na której to marce zbudowano przecież sukces zbiórki społecznościowej - teraz okazuje się, że praw wystarczyło na dwa numery i marka „SS” ponownie znika z rynku - mówi Drabik. - To mocno nie fair w stosunku do jasnych zapowiedzi, że wszystko jest prawnie dograne, gdy zbiórka startowała. Nie fair w stosunku do czytelników, którzy zaufali i wyłożyli swoje pieniądze na ten konkretny produkt, a nie jego następcę w nowych szatach - zaznacza naczelny „PSX Extreme”.

Eksperci są w zasadzie zgodni co do tego, że „Pixelowi” jako następcy znikającego „Secret Service” może być bardzo trudno odzyskać zaufanie czytelników i na dłużej zaistnieć na rynku. - Ciężko mi obecnie oceniać szanse nowego pisma - na razie mamy za mało danych, by móc coś konkretnego powiedzieć - zastrzega Jerzy Poprawa, redaktor naczelny „CD-Action”. - Ale na pewno startują z dużym obciążeniem. Czy na rynku jest miejsce na nowy tytuł? Przypomnę dowcip o dwóch przedstawicielach handlowych fabryk z obuwiem, którzy na początku XX wieku pojechali do Afryki. Pierwszy zadepeszował "zero możliwości zbytu, tu prawie nikt nie nosi butów". A drugi: "fantastyczny rynek zbytu, tu prawie nikt nie nosi butów". Wszystko jest więc kwestią nastawienia oraz - co ważniejsze - znalezienia odpowiedniego klucza do potencjalnych czytelników. Czy Pikselowi się to uda? Czas pokaże. Ale raczej nie jestem optymistą - dodaje.

O złych skojarzeniach z perypetiami wokół „Secret Service” mówi też Drabik. - Szanse na powodzenie oczywiście zawsze istnieją - ale „Pixel” jest niestety „genetycznie” obciążony aferą wokół marki „SS”, która zraziła wiele ludzi i czytelników do tej konkretnej idei i grupy osób - zwraca uwagę Drabik. - Jeżeli zawartość „Pixela” będzie na wysokim poziomie i trafi w oczekiwania, jakie wielu miało wobec „SS”, jest szansa zaistnieć na rynku. Czy przetrwać? To zależy już od wielu rozmaitych czynników - „Pixelowi”, jako kompletnie nowej marce, na pewno bardziej trudniej zdobyć rynek niż miał na to szanse „SS” - prognozuje.

Sceptykiem wobec rynkowego powodzenia nowego magazynu jest również Uchański. - Jestem sceptyczny, jeśli chodzi o losy tytułu pod nową nazwą. Dla wielu osób główną motywacją do wspierania i kupowania go był powrót do legendy z lat młodości, cóż im pozostanie, kiedy jej zabraknie? - pyta retorycznie Uchański.

O trudnościach ze zdobyciem przez „Pixel” zaufania grupy czytelników „Secret Service” wspomina Łukasz Malik, redaktor naczelny serwisu Gry-Online.pl. - Na razie trudno przewidzieć, czy „Pixel” jako nowa propozycja na rynku będzie w stanie się obronić - mówi Malik. - Jeżeli zespół tworzący to pismo zdoła zapewnić czytelnikom wysokiej jakości unikalne treści, to może mieć szansę. Ale będzie to trudne zadanie, bo nad „Pikselem” będzie ciążył cień obecnych zawirowań związanych z „Secret Service”. Tytuł będzie musiał zyskać nowych, młodych odbiorców, bo ci starsi, przywiązani do legendy „SS” zapewne w dużej mierze nie zechcą po raz kolejny zaufać ekipie zajmującej się nieudaną reaktywacją magazynu z czasów ich młodości - podsumowuje Malik.

Dołącz do dyskusji: Redakcja „Secret Service” uruchomi „Pixel”, branża nie daje mu szans

9 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
ekspert
skandal jakich mało
odpowiedź
User
Seb
Kto to jest Tomasz Mańkowski ? profesjonaliści :)
odpowiedź
User
Kamil Warszawski
Łapusz pisze w oświadczeniu facebookowym że pod koniec 2013 roku pojawił się pomysł reaktywacji/utworzenia nowego/starego pisma o grach, w której uczestniczył Pegaz/Waldemar Nowak. Jednocześnie Micz (red. nacz. Piotr Mańkowski) w dyskusji forumowej tu ---> http://blog.cdp.pl/.../14/powrocic-tam-secret-service-cz-3/ pisze o swoim prywatnym "śledztwie" w sprawie Bronwaldu (luty 2014). To jak to jest, spotykają się chłopaki na piwo z Waldkiem pod koniec 2013, obgadują nowy projekt a potem Micz zamiast zapytać przez telefon swojego przyjaciela Waldka jak to jest z Bronwaldem (właściciel praw do tytułu, firma Waldemara Nowaka) kupuje raport jego spółki. To wszystko cały czas śmierdzi, wygląda niestety na to że panowie w niczym się nie dogadali i użyli nazwy Secret Service jako klasycznego wabika, a teraz...teraz jakoś to będzie.
odpowiedź