SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Redaktor naczelna "Faktu" do Andrzeja Dudy: uruchomił pan machinę nienawiści wobec dziennikarzy

W piątkowym wydaniu "Fakt" opisał historię mężczyzny skazanego za pedofilię, którego ułaskawił urzędujący prezydent. Ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda zarzucił wydawcy gazety, że chce wpłynąć na wybory w Polsce. W poniedziałek na krytykę odpowiedziała Katarzyna Kozłowska, redaktor naczelna dziennika. - Uruchomił Pan wobec polskich dziennikarzy gigantyczną machinę nienawiści, wmawiając ludziom, że działamy na rzecz obcego państwa. Czy właśnie o to Panu chodziło, żebyśmy musieli czytać o sobie, że powinno się nas ogolić na łyso, zgwałcić i spalić? - pyta dziennikarka.

Katarzyna Kozłowska, fot. materiały prasoweKatarzyna Kozłowska, fot. materiały prasowe

Katarzyna Kozłowska, redaktor naczelna "Faktu", napisała list do prezydenta Andrzeja Dudy, który został opublikowany na stronie internetowej dziennika. Podkreśla w nim, że urodziła się i wychowała w Polsce i nigdy nie mieszkała za granicą.

"To w Polsce pracuję i płacę podatki. To tu odnoszę sukcesy i ponoszę porażki. Od początku mojej drogi zawodowej jestem redaktorką. Dbam o teksty i o ich obiektywizm. Myślę, że Pan to wie. Mieliśmy sposobność rozmawiać. Niepotrzebnie wprowadza Pan ludzi w błąd. Komentując nasz piątkowy artykuł, krzyczał Pan na wiecu wyborczym w Bolesławcu: 'Dzisiaj mamy kolejną odsłonę niemieckiego ataku w tych wyborach, bezpardonowej brudnej kampanii'. A potem: 'Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta? To jest podłość!'. Jak Pan tak może? Przecież Pan i Pana najbliżsi współpracownicy wiedzą, że w Fakcie nie ma ani jednej osoby z niemieckim paszportem. Że wszyscy jesteśmy polskimi dziennikarzami" - pisze szefowa dziennika.

Katarzyna Kozłowska podkreśla, że pisze ten list także jako obywatelka Polski.

"Piszę, żeby przekazać Panu, że jestem Panem coraz bardziej rozczarowana. Zarzucam Panu pychę, z którą odnosi się Pan do wszystkich tych, którzy zamiast chwalić, zadają Panu pytania" - zaznacza.

"Czytamy o sobie, że powinno nas się ogolić na łyso i spalić"

Dalej redaktor naczelna dodaje, ze PiS zrobił dla Polaków "wiele dobrego", ale też "popełnił wiele błędów". Jej zdaniem, prezydent powinien przyznać się do błędu w sprawie ułaskawienia osoby skazanej za pedofilię zamiast atakować media.

Czytaj także: Startuje Huawei Next-Image Awards 2020, nagrody po 10 tys. dolarów

"Panie Prezydencie, ma Pan nade mną gigantyczną przewagę. Wraz z partią rządzącą dysponuje Pan całym aparatem państwa, który przez kolejne lata na Pana skinienie może mnie i moim kolegom z redakcji utrudniać życie. Ale świadomość tej przewagi Panu nie wystarcza. Uruchomił Pan wobec polskich dziennikarzy gigantyczną machinę nienawiści, wmawiając ludziom, że działamy na rzecz obcego państwa. Czy właśnie o to Panu chodziło - żebyśmy zamiast pracować, musieli czytać o sobie, że powinno się nas ogolić na łyso, zgwałcić i spalić?" - pyta dziennikarka.

Kozłowska dodaje, że Andrzej Duda "oddalił się od ideału swojego mistrza i poprzednika, prezydenta Lecha Kaczyńskiego".

"Prezydent Kaczyński cierpliwie tłumaczył, w jaki sposób decyduje o tym, czy zastosuje wobec kogoś prawo łaski, czy mu go odmówi. Tak mówił Łukaszowi Warzesze: 'Ja uznaję ułaskawienie za środek nadzwyczajny. Może być zastosowany, aby ulżyć komuś w sytuacji, gdy kara wydaje się istotnie nieadekwatna do winy (...) Odrzucam z góry: gwałty czy rozboje, niezależnie od sytuacji osobistej sprawców. Z reguły nie ułaskawiam też sprawców przestępstw przeciwko rodzinie. Zabójstwa biorę pod uwagę tylko w sytuacji przekroczenia granic obrony koniecznej. W takich wypadkach zdarzały mi się ułaskawienia, także w postaci zmniejszenia wymiaru kary, ale chodziło o kobiety, które w desperacji zamordowały swoich prześladowców, czy to byli mężowie, czy konkubenci'" - kończy list szefowa "Faktu".

"Andrzej Duda odwołuje się do niemieckich resentymentów"

W poniedziałek oświadczenie w sprawie ostatnich wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy wydało też Towarzystwo Dziennikarskie. "Kandydat na Prezydenta RP Andrzej Duda zaatakował media będące własnością zagranicznego kapitału i dowołał się do niemieckich resentymentów (...). Kapitał zagraniczny jest właścicielem wielu polskich gazet i czasopism. Są wśród nich tabloid 'Fakt' i tygodnik 'Newsweek' (właściciel niemiecko-szwajcarsko-amerykański), pisma regionalne, kobiece i branżowe. Jest też jedno z najpoważniejszych, opiniotwórczych mediów w naszym kraju - informacyjno-publicystyczny portal Onet (właściciel szwajcarsk0-amerykańsko-niemiecki) - czytamy w piśmie przesłanym do naszej redakcji.

Towarzystwo Dziennikarskie podkreśla, że "nie zna sytuacji, w której zagraniczni wydawcy ingerowali bezpośrednio w redakcyjne treści", bo "znacznie poważniej niż wydawcy polscy traktują oni zasadę niezależności redakcji".

"Można różnie oceniać publikację 'Faktu', dotyczącą aktu łaski prezydenta wobec pedofila, ale na pewno nie została ona podyktowana z Berlina. Ostatnie lata pokazały, że największym zagrożeniem dla wolności słowa jest presja, jaką ludzie władzy wywierają na media. Najbardziej jaskrawym przykładem tych nacisków są media publiczne, którymi politycy PiS rządzą wprost. Kapitał zagraniczny okazał się gwarantem niezależności mediów i ich krytycyzmu wobec rządzących, czego Onet czy TVN są najlepszymi przykładami. Nie grozi nam więc, że "Niemcy wybiorą Polakom prezydenta". Grozi nam zaś, że o jego wyborze zadecydują rządowe radio i telewizja" - podkreśla Towarzystwo Dziennikarskie.

Redaktor naczelny "Die Welt" odpowiada Andrzejowi Dudzie

W niedzielę wieczorem na słowa Andrzeja Dudy odpowiedział redaktor naczelny niemieckiego dziennika "Die Welt", który również należy do koncernu Ringier Axel Springer.

„Prezydent Polski Andrzej Duda prowadzi propagandową kampanię przeciwko koncernowi Axel Springer, gazecie 'Die Welt' i jej warszawskiemu korespondentowi. Gdy nasi współpracownicy są atakowani, stoimy po ich stronie i szukamy cywilizowanego dyskursu” - pisze Ulf Poschardt, redaktor naczelny „Die Welt” w komentarzu opublikowanym na stronie internetowej gazety.

Poschardt podkreśla, że "nasi polscy sąsiedzi i przyjaciele wybaczyli nam Niemcom wszystko, co nasz kraj zrobił dumnemu polskiemu narodowi".

"Jesteśmy za to wdzięczni i ponosimy odpowiedzialność za niemieckie zbrodnie, szczególnie te popełnione w Polsce. Jedność Niemiec nie byłaby możliwa bez Solidarności i polskiego papieża. Nie możemy jednak unikać analizowania wydarzeń politycznych w Polsce i krytykowania ich w razie wątpliwości. W Warszawie mamy jednego z naszych najlepszych korespondentów, ponieważ Polska jest dla nas ważnym krajem w Europie. Dlatego zdecydowanie odrzucamy propagandową kampanię polskiego prezydenta przeciwko naszemu wydawnictwu, naszej redakcji i Philippowi Fritzowi, który pomaga nam, Niemcom, lepiej zrozumieć Polskę dzięki swoim doskonałym reportażom, analizom i komentarzom" - podkreśla redaktor naczelny "Die Welt".

Ulf Poschardt dodaje, że korespondent "Die Welt" kocha Polskę, która stała się dla niego ojczyzną, a polski rząd "próbuje z mediami zrobić to samo, co z wymiarem sprawiedliwości". Jako przykład częstych ataków podaje Tomasza Lisa, redaktora naczelnego "Newsweeka", który również wydawany jest przez koncern Ringier Axel Springer.

Dziennikarz podkreśla, że wolność mediów jest podstawą demokracji, a „Europa nie akceptuje żadnego relatywizowania idei różnorodności jako motoru politycznych i społecznych przemian".

„Autokraci, despoci i dyktatorzy nienawidzą dziennikarzy i mają ku temu dobre powody, bo zagrażają oni ich światopoglądowemu monopolowi. Będziemy to robić dalej. Kochamy naszych polskich sąsiadów, ale takie próby zastraszania nie podlegają dyskusji. Powróćmy szybko do cywilizowanego dyskursu. My w 'Die Welt' chętnie byśmy z Panem o tym porozmawiali, Panie prezydencie” - kończy Ulf Poschardt.

Burza po tekście „Faktu” o ułaskawieniu

Piątkowy „Fakt” od pierwszej strony opisywał historię ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę osoby, która była skazana i odbyła karę za przestępstwo pedofilii. Prezydent zastosował prawo łaski w marcu br., skrócił okres zakazu kontaktu z pokrzywdzoną córką. Jako pierwsza podała o tym kilka dni temu „Rzeczpospolita”.

„Trzymał córkę, bił po twarzy i wkładał jej rękę w krocze. Panie Prezydencie, jak Pan mógł ułaskawić kogoś takiego?” - pyta „Fakt” na pierwszej stronie, na której zamieszczono też zdjęcie Andrzeja Dudy. Na dalszych stronach dziennik przedstawia kolejne szczegóły z akt sprawy.

Sprawę skomentował w piątek po południu Andrzej Duda na wiecu wyborczym w Bolesławcu. - Dzisiaj ten oszczerczy atak to po prostu podłość, to najgorszego gatunku brudna kampania. Po co? Co się dzieje? - spytał. - Czy ten koncern, Axel Springer z niemieckim rodowodem, który jest właścicielem gazety „Fakt”, chce wpłynąć na wybory prezydenckie w Polsce? Tak? Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta? To jest podłość. Nie zgadzam się na to - podkreślił prezydent.

Andrzej Duda skrytykował korespondenta niemieckiego dziennika "Die Welt".

- Korespondent warszawski „Die Welt” donosił, że pan Trzaskowski to lepszy dla Niemiec byłby prezydent, dlatego że jest przeciwko temu, żeby Polska brała reparacje od Niemców, żeby Polska domagała się odszkodowań, reparacji za II wojnę światową, za zniszczenia, które wtedy zostały dokonane - zaznaczył Andrzej Duda.

Prezydent odniósł się do tekstu niemieckiego korespondenta w Polsce Philippa Fritza, opublikowanego w "Die Welt" 28 czerwca, kiedy w Polsce trwałą I tura wyborów prezydenckich. Dziennikarz w tekście zwraca uwagę, że co prawda wygrana Rafała Trzaskowskiego może "umocnić wewnętrzny konflikt polityczny w Polsce", ale też "złagodzić stosunki z Brukselą". Zdaniem Fritza, Trzaskowski "wraz z premierem Mateuszem Morawieckim i ministrem spraw zagranicznych Jackiem Czaputowiczem mógłby także nadać własny i mniej konfrontacyjny ton w stosunkach z Niemcami".

"Kandydat PO jest sceptycznie nastawiony do ewentualnych roszczeń odszkodowawczych - jest to problematyczny obszar między Berlinem a Warszawą, który co prawda leży w tle relacji między dwoma krajami, ale można je szybko zatruć" - czytamy w tekście.

W pierwszym kwartale br. średnia sprzedaż ogółem „Faktu” wyniosła 206 697 egz., o 9,90 proc. mniej niż w pierwszym kwartale poprzedniego roku. Dziennik jest liderem sprzedaży papierowej wśród ogólnopolskich gazet codziennych.

Ringier Axel Springer Polska należy do joint venture szwajcarskiego Ringiera (ma 51 proc. udziałów) i niemieckiego Axel Springera (49 proc.), natomiast w tej ostatniej firmie 43 proc. akcji pod koniec ub.r. przejął amerykański fundusz KKR.

Dołącz do dyskusji: Redaktor naczelna "Faktu" do Andrzeja Dudy: uruchomił pan machinę nienawiści wobec dziennikarzy

79 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
M
Oczywiście FAKT tymi listami nie wpływa na wybory ;) jestem rozczarowany:)))
odpowiedź
User
Daria
Kaśka, brawo! Za opisywanie temat i za list.
DD
odpowiedź
User
Maria
A to oni nie uruchomili albo nie dołożyli się poważnie do machiny nienawiści wobec prezydenta? Jaja sobie jakieś robią teraz się wielce broniąc... Jeszcze ktoś uwierzy, że żaden tekst "Faktu" o polityku czy celebrytach, nie przyczynił się albo bezpośrednio nie uruchomił takiej machiny nienawiści.
odpowiedź