SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Tomasz Lis - redaktor naczelny „Wprost”

- Jest mi doskonale obojętne czy nowi albo „odzyskani” czytelnicy to studenci, pracujący czy emeryci – mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Tomasz Lis, redaktor naczelny tygodnika „Wprost” (AWR Wprost).

Robert Stępowski: W jaki sposób zachęciłby Pan osobę, która kiedyś przestała kupować „Wprost”, do tego by wróciła do lektury tygodnika?
Tomasz Lis, redaktor naczelny tygodnika „Wprost”:
To zaczyna być ciekawe pismo. Nie służy już żadnej partii, nie opluwa uczciwych ludzi, nie służy odreagowaniu czyichś frustracji. A przede wszystkim jest w nim wielu dobrych autorów i wiele ciekawych tekstów.

Proszę dokończyć zdanie. Za pół roku siłą tygodnik „Wprost" będzie...
Tygodnik „Wprost”.

Chce Pan upodobnić „Wprost", do któregoś z tytułów już istniejących na rynku polskim, czy światowym? Jakim tygodnikiem będzie „Wprost"?
Nie chcę o tym mówić. Wiem całkiem precyzyjnie, w którą stronę chcę iść, ale nie lubię takich expose. Wolę, by w każdy poniedziałek czytelnik przekonywał się że idziemy w dobrą stronę. 

Do jakiej grupy docelowej ma trafiać tygodnik pod Pana kierownictwem?
Z całym szacunkiem, ale dla mnie te wszystkie „grupy docelowe”, „strategie komunikacyjne” i tym podobne hasła, to marketingowy bełkot. Jak tydzień w tydzień pokażemy, że to jest dobry tygodnik, to ludzie będą go kupowali. Jest mi doskonale obojętne czy nowi albo „odzyskani” czytelnicy to studenci, pracujący czy emeryci.

W jakiej perspektywie czasowej i do jakiego poziomu chciałby Pan podnieść sprzedaż tygodnika „Wprost"?
Chciałbym, byśmy do końca roku powrócili do sprzedaży na poziomie 100 tysięcy egzemplarzy.

Wiadomo, że dobrze sprzedają się ostre i kontrowersyjne teksty lub materiały śledcze. Niestety jedne i drugie obarczone są ryzykiem, że gazeta zostanie za nie pozwana, a obecny wydawca (Platforma Mediowa Point Group) chyba nie chce ryzykować i płacić odszkodowań. Będzie Pan zatem unikał publikacji tekstów, za które moglibyście zostać pozwani?
Nie zgadzam się z tezą zawartą w pytaniu. Sprzedaje się pismo, w którym jest wiele dobrych tekstów, pismo ciekawe. Nic mniej, nic więcej. „Wprost” specjalizowało się w ostatnich latach w tekstach „ostrych” i „śledczych”. Nie zauważyłem, by wpłynęło to na wzrost sprzedaży.

W redakcji został jeszcze ktoś ze starego składu zespołu reakcyjnego: z czasów Stanisława Janeckiego, albo Marka Króla?
Tak, wiele osób.

Wpisują się one w Pana wizję tej gazety?
Wizja jest banalnie prosta - dobre dziennikarstwo, dobre teksty. Dla dobrych dziennikarzy jest i będzie tu miejsce, niezależnie od tego czy już tu są czy wkrótce przyjdą.

Jak władze TVP przyjęły objęcie przez Pana stanowiska redaktora naczelnego jednego z najbardziej opiniotwórczych tygodników w kraju?
Nie wiem, nie pytałem. W umowie producenckiej z TVP nie ma nic, co uzasadniałoby stawianie takich pytań. Jestem producentem programu dla TVP, a we „Wprost” naczelnym. Nie ma tu żadnego konfliktu interesów.

Dołącz do dyskusji: Tomasz Lis - redaktor naczelny „Wprost”

13 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
jarekzbydgoszczy
Wprost służy jednej partii tj. PO
odpowiedź
User
kruk
Lis to szubrawiec, nigdy nie kupięani nie wezmę do ręki gazety przez niego redagowanej.
odpowiedź
User
buck
Od lat nie kupuję tej gazety. I nie zamierzam kupować. Lis jest niebywałym mydłkiem. Zero kreatywnosci, zero samodzielnego myślenia, zero wartosci dodanej. Absolutny brak wyrazistości. Zupełnie jak Geremek w cyrku na Wiejskiej: nigdy nie wiadomo czy wchodzi czy schodzi. Być moze kupiłbym 1-2 egzemplarze gdyby naczelnym został - bo ja wiem? - może Żakowski. Albo Władyka. Ale Lis? Pieszczoch pisowskiej telewizji? Może czuje że jego czas sie kończy? Jaki grajdoł, takie media, tacy redaktorzy.
odpowiedź