SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

NIK zarzuca Telewizji Polskiej dublowanie kosztów. Były szef TAI robił trzy rzeczy naraz

Według Najwyższej Izby Kontroli w ostatnich latach Telewizji Polskiej zdarzało się płacić za tę samą lub podobną pracę dwa razy, bo zlecano ją dwóm innym menedżerom. NIK wskazała sytuacje m.in. z byłym dyrektorem TAI Jarosławem Olechowskim, który w ub.r. oprócz pełnienia tej funkcji w te same dni wydawał „Wiadomości” i nadzorował redakcję TVP3.

W raporcie NIK, obejmującym okres od początku 2021 do wiosny br., opisano, że ówczesny dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski (został odwołany pod koniec kwietnia br.) razem ze swoim zastępcą „zlecał usługi lub wykonanie dzieł na podstawie umów cywilnoprawnych pracownikowi, którego zadania wynikające ze stosunku pracy były zbieżne z przedmiotem umów lub do którego należał nadzór nad realizacją tych usług”. Ów pracownik zajmował w TAI stanowisko kierownicze.

Zwrócono uwagę, że umowy dotyczyły „zrealizowania audycji produkowanych przez zamawiającego (czyli Telewizję Polską - przyp.), których producentem jest zamawiający”, natomiast kierownik, z którym podpisywano dodatkowe umowy, w ramach obowiązków etatowych miał m.in. „koordynowanie i nadzór nad pracą komórek organizacyjnych działu, dokonywanie podziału zadań, ustalenie niezbędnych obsad personalnych do wykonywania zadań oraz nadzorowanie terminowości wykonania zadań i środków finansowych działu”.

Jarosław Olechowski tłumaczył kontrolerom z NIK, że ten kierownik to wysokiej klasy specjalista w zakresie produkcji telewizyjnej. Dlatego gdy sam objął stanowisko dyrektorskie, zaproponował mu funkcję kierowniczą. - On chciał też robić programy. Ja dałem mu na to dodatkową umowę. Wydaje mi się, że były to umowy honoracyjne, tj. za wykonaną pracę - stwierdził.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Zdaniem NIK dodatkowe umowy były niecelowe, skoro ów kierownik w ramach obowiązków służbowych odpowiadał za audycje produkowanych przez TAI, a na swoim stanowisku przydzielał on zadania podległym pracownikiem lub współpracownikom i je nadzorował. - Podjęcie ww. działań doprowadziło do sytuacji stwarzającej ryzyko wystąpienia mechanizmu uznaniowości w przydzielaniu zadań (sobie lub wybranym pracownikom działu bądź innym kontrahentom - zaznaczono w raporcie.

Olechowski w tym samym czasie dyrektorem, w „Wiadomościach” i TVP3

Z kolei ówczesny dyrektor TVP3 Paweł Gajewski podpisał z Jarosławem Olechowskim dwie umowy, każdą na 150 tys. zł brutto, dotyczące nadzoru redakcyjnego nad zespołem informacji i publicystyki w tej stacji. Pierwsza, zawarta pod koniec grudnia 2021 roku, obejmowała pierwszą połowę ub.r., a kolejną, na drugie półrocze, podpisano w czerwcu ub.r. Wypłacono z nich łącznie 199,5 tys. zł brutto.

NIK podkreśla, że było to bezcelowe, ponieważ zgodnie z regulaminem organizacyjnym Telewizji Polskiej nadzór nad TVP3 należy do obowiązków dyrektora tej stacji, a bezpośredni nadzór nad działalnością kanału - do jego wicedyrektora.

Gajewski w listopadzie 2021 roku zwrócił się do ówczesnego prezesa TVP Jacka Kurskiego o zgodę na taką umowę. Zdaniem NIK wniosek był sporządzony nierzetelnie, bo nie podano w nim kwoty ani czasu obowiązywania umowy, a Kurski wyraził zgodę, chociaż nie otrzymał opinii biura zarządzania kapitałem ludzkim, czy proponowana umowa nosi znamiona umowy o pracę oraz dotyczy tych samych rodzajowo prac, które wykonywane są przez pracownika w ramach zatrudnienia etatowego.

W drugiej umowie, którą z Olechowskim podpisał także kierownik działu koordynacji oddziałów terenowych w TVP3, wyliczono już, że dotyczy „wykonywania w terminie od dnia 1 lipca 2022 r. do dnia 31 grudnia 2022 r. czynności dziennikarskich, polegających na nadzorze redakcyjnym nad pasmem live-informacyjnym, emitowanym na antenie TVP3 w godz. 10.00-14.30 i 16.00-16.30”.

NIK zwrócił uwagę, że Jarosław Olechowski w tych godzinach pracował jako dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, a dodatkowo zawarł kilka innych umów cywilnoprawnych z nadawcą, dotyczących przede wszystkim wydawania głównego wydania „Wiadomości”. Zdaniem kontrolerów powinno to zostać wychwycone przez biuro zarządzania kapitałem ludzkim, ale przed zawarciem umowy nie uzyskano ani opinii biura, ani zgody prezesa TVP.

Ponadto nowe pasma informacyjne w TVP3 ruszyły dopiero 16 września ub.r. (wcześniej planowano to 29 sierpnia). Ostatecznie druga umowa z Olechowskim została rozwiązana 17 października, z mocą wsteczną od 6 września, wypłacono mu 51,2 tys. zł brutto. - Co dodatkowo potwierdza, że zlecane czynności nie były niezbędne dla TVP3 - zaznaczono w raporcie NIK, podkreślając, że było to działanie niegospodarne.

Wyjaśnienia kontrolerom złożyła w czerwcu br. Magdalena Drohomirecka-Sabatowska, która pełniła obowiązki szefowej TVP3 od końcówki kwietnia do końca sierpnia. Przekonywała, że obie umowy zostały zawarte zgodnie z obowiązującymi w spółce procedurami.

- Ponieważ wartości tej umowy nie przekraczała brutto 150 000 zł, TVP3 nie przesłało projektu umowy do opinii innych jednostek organizacyjnych Spółki, w tym do BZKL. Dyrektor TVP3 oraz jego zastępca podpisujący tę umowę działali zgodnie z posiadanymi pełnomocnictwami ogólnymi. Jeśli chodzi o datę zawarcia umowy to zaistniała omyłka w dacie wpisanej ręcznie przez osobę przygotowującą umowę - stwierdziła o pierwszej z umów.

Rachunki za pracę wykonywaną w ramach tych umów w imieniu Jarosława Olechowskiego wystawiała TVP. Już w marcu i kwietniu stawki za każdy nadzorowany program wzrosły w porównaniu w dwoma pierwszymi miesiącami. - Podwyższanie stawek za nadzór nad tymi samymi audycjami było działaniem uznaniowym. Na rachunkach nie wykazywano godzin nagrań - zaznaczono w raporcie NIK.

Drohomirecka-Sabatowska przekonywała, że na wysokość wynagrodzenia w ramach umów miał dorobek zawodowy Olechowskiego: „unikalne doświadczenie i wiedza dziennikarska”, a także „wieloletnia praktyka w tworzeniu zespołów i kierowaniu ludźmi realizującymi audycje informacyjne ‘na żywo’”.

We wrześniu ub.r. Jarosław Olechowski dodatkowo został dyrektorem TVP3. Natomiast Paweł Gajewski po dymisji ze stanowiska dyrektorskiego był związany z publicznym nadawcą jeszcze do stycznia br. W lipcu przejął obowiązki wicedyrektora departamentu komunikacji w Narodowym Banku Polskim. https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/pawel-gajewski-tvp-wicedyrektor-nbp-ile-zarabia

Finansowana przez TVP „wymiana usług dziennikarskich”

W raporcie NIK wyliczono też inne sytuacje, w których pracownicy TVP zarabiali dodatkowo w ramach umów cywilnoprawnych:
- kierownik redakcji „Teleexpressu” na podstawie dodatkowych umów opracowywał „Wiadomości”, „Gościa Wiadomości” i „Nie da się ukryć” 
- kierownik redakcji „Wiadomości” Danuta Holecka prowadziła audycje „Echa Dnia” i „Na Zdrowie”, 
- sekretarz redakcji „Wiadomości” w TAI nadzorował redakcję mediów interaktywnych w TAI.

Równie długa jest lista zastrzeżeń kontrolerów: 
- zawieranie wielu umów na tożsamy lub podobny (lub nieco inaczej nazwany) przedmiot dzieła/zlecenia/usługi z wieloma kontrahentami, 
- dublowanie kosztów za te same usługi, 
- generowanie dodatkowych kosztów obsługi rachunków wystawianych przez spółkę w imieniu wykonawców 
- występowanie kosztownej, finansowanej przez spółkę wymiany usług dziennikarskich poprzez zlecanie pracownikom danej jednostki / redakcji / działu / zespołu czynności przy produkcji audycji programowanych przez inną jednostkę / redakcję / zespół.

W ub.r. Telewizja Polska zanotowała 50,7 mln zł straty netto, pod kreską była pierwszy raz od 2016 roku. Co prawda jej przychody wzrosły mocniej od wydatków operacyjnych, ale obsługa rekompensaty abonamentowej przyniosła aż 184 mln zł kosztów. Przychody Telewizji Polskiej zwiększyły się w ub.r. o 9,5 proc. do 3,56 mld zł, z czego wpływy sprzedażowe netto - z 3,15 do 3,14 mld zł. Natomiast koszty wytworzenia produktów na własne potrzeby poszły w górę z 88,2 do 166,3 mln zł, a wynik ze zmiany stanu produktów poszedł w dół z 19 mln zł zysku do 17,9 mln zł straty.

Liczba pracowników Telewizji Polskiej w ub.r. zmniejszyła się z 2 913 do 2 893, a liczba etatów - z 2888,95 do 2 876,08. Zatrudnienie w spółce było o ponad 100 pracowników i etatów niższe niż planowane przed rokiem. W Telewizji Polskiej w ub.r. zatrudniono 274 nowych pracowników. Równocześnie ze spółką rozstało się 289 osób.

Dołącz do dyskusji: NIK zarzuca Telewizji Polskiej dublowanie kosztów. Były szef TAI robił trzy rzeczy naraz

26 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
H
Pisowcy i kradziez publicznych pieniedzy - przeciez to niemozliwe… ;)
odpowiedź
User
Dla kolegi pytam
Czemu ci co wycieraja sobie gebe patriotyzmem i polska flaga to zawsze najwięksi zlodzieje?
odpowiedź
User
HaloNIK
Czy zgodne z prawem i przepisami jest, że kierowniczka jednego z działów producenckich jest współwłaścicielką spółki, której prezesem zarządu jest jeden z kierowników produkcji?
odpowiedź