SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

10 tys. profili w social media rozpowszechnia w Polsce rosyjską dezinformację, od kilku dni są hiperaktywne

W polskich mediach społecznościowych aktywnych jest teraz blisko 10 tys. kont dystrybuujących prorosyjskie dezinformacje - wynika z analizy Instytutu Badania Internetu i Mediów Społecznościowych. Te konta od paru dni znów są hiperaktywne. - Treści są dystrybuowane przez osoby trzecie, które mają zaufanie do autorów dezinformacji. Prowadzi to bezpośrednio do wzrostu zasięgów - ostrzega w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Marcin Wiśniewski, dyrektor Instytutu.

Każdego dnia w sieci pojawiają się nowe informacje dotyczące wojny w Ukrainie: posty w mediach społecznościowych, materiały wideo, relacje świadków naocznych wydarzeń z miejsc, gdzie prowadzone są działania wojenne. Prawdziwe informacje nieustannie mieszają się z fake newsami.

Jak wynika z danych Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych, w ciągu ostatniej doby odnotowano 120 tys. prób dezinformacji w polskich social media.

Pod koniec lutego tylko w ciągu dwóch dni z Facebooka usunięto ok. 40 kont wykorzystywanych do rozprzestrzeniania rosyjskiej propagandy.

Wzmożona aktywność trolli, zlikwidowano 3 tys. kont

Z analizy Instytutu wynika ponadto, że tylko w ciągu 24 godzin (poniedziałek - wtorek) w przestrzeni polskich mediów społecznościowych i internetu zawieszono lub zlikwidowano cztery „gniazda” dezinformacyjne, skupiające łącznie około trzy tysiące kont. „Gniazda” te prowadziły aktywną dezinformację prorosyjską, ale przeciwko Ukrainie i NATO - w rozmaitych serwisach.

Ta wzmożona działalność dezinformacyjna w polskim necie trwa mniej więcej od niedzieli. Fake newsy w ostatniej fali skupiają się na narracji opisującej możliwe działania wojsk rosyjskich na granicy Polski z Ukrainą, a za cel mają wywołanie paniki. W przestrzeni polskich social mediów działa aktywnie około 10 tys. kont, dystrybuujących dezinformacje. Dlatego Instytut – podając informację do wiadomości – opatrzył ją mającym budzić czujność odbiorców słowem „Alert”.

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Marcin Wiśniewski, dyrektor Instytutu Nadania Internetu i Mediów Społecznościowych podkreśla, że w dalszym ciągu w przestrzeni polskich mediów społecznościowych i internetu obserwowana jest "wysoka dynamika implementacji treści o charakterze dezinformacyjnym".

- Dokonuje się tego w tzw. gniazdach (profilach, grupach, kanałach Telegram). Treści są dystrybuowane przez osoby trzecie, które mają zaufanie do autorów dezinformacji. Prowadzi to bezpośrednio do wzrostu zasięgów. Obecnie wysoka dynamika koncentruje się na tematach możliwej agresji Rosji na Polskę w drodze ataku rakietowego w pobliżu granicy z Polską - podsumowuje Wiśniewski.

Fake newsy zacierają obraz sytuacji

Służby porządkowe proszą o zachowanie spokoju i nieuleganie informacjom, które mają na celu wywołanie niepokojów. Bowiem jak podaje Ministerstwo Spraw Zagranicznych rozpowszechnianie informacji, które pochodzą z niewiarygodnych źródeł może przynieść wiele szkód, "zarówno osobom pokrzywdzonym przez wojnę, jak i utrudnić sprawne niesienie pomocy”.

Fake newsy  - forma walki w przestrzeni cyfrowej - stanowią niestety skuteczne narzędzie w rękach trolli internetowych czy osób mających na celu destabilizację w danym regionie - podają eksperci ISI Emering Markets. Wielokrotnie powielane - zacierają rzeczywisty obraz sytuacji i utrudniają podejmowanie racjonalnych decyzji, a nawet grożą paniką, która może mieć fatalne skutki dla gospodarki, czego przykład stanowią nieprawdziwe informacje dotyczące cen paliw w Polsce.

Sprawdzone dane w jednym miejscu

ISI Emerging Markets podkreśla, że jedynym skutecznym sposobem walki z fake newsami jest korzystanie ze sprawdzonych, zweryfikowanych źródeł. Firma zdecydowała się na stworzenie dedykowanego serwisu, zawierającego zweryfikowane i aktualne dane makroekonomiczne. Umożliwiają one przedstawicielom biznesu i administracji publicznej analizę globalnej sytuacji gospodarczej w kontekście wojny w Ukrainie i zmian geopolitycznych zachodzących w Europie.

Lokalni eksperci weryfikują informacje przed zamieszczeniem na ogólnodostępnej stronie. Serwis zawiera szczegółowe dane i wykresy w kategoriach: handel i towary, łańcuchy dostaw, inflacja, finanse i inwestycje. Obok działu aktualności znajdują się tam też analizy, dotyczące największych rynków: chińskiego, brazylijskiego, indyjskiego i rosyjskiego.

Demagog demaskuje rosyjskie narracje

W obnażaniu prorosyjskich linii narracyjnych w polskim internecie nie ustaje też stowarzyszenie Demagog. Na swojej stronie internetowej zamieścił kolejne fałszywe narracje, propagowane przez dezinformacyjne centra, jak to, że ostrzelanie szpitala w Mariupolu miało być „ustawką”, ponad dwa mln Ukraińców prosi o ewakuację do Rosji, a w samej Ukrainie mają rzekomo znajdować się laboratoria broni chemicznej, które Rosja systematycznie likwiduje.

Działający w strukturach NASK (Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej) zespół CERT Polska zwraca uwagę na jeszcze jeden wątek dezinformacji, pojawiający się w ostatnich dniach. W ostatnim czasie pojawiają się mianowicie fałszywe i zmanipulowane informacje dotyczące pakietu wsparcia dla uchodźców z Ukrainy, które mają na celu m.in. negatywnie nastawiać Polaków do uciekających przed wojną Ukraińców.

Wojna informacyjna trwa od wielu dni. Tydzień temu specjaliści CSIRT KNF zwracali uwagę, że oszuści coraz częściej chwytają się „klasycznego oszustwa nigeryjskiego”. Chodzi o takie sformułowanie wiadomości mailowej, w której nieznana osoba (oszust) formułuje prośbę o przelew, motywując to niezwykłymi okolicznościami, w jakich się znajduje. 

W poniedziałek Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego polskiego sektora finansowego CSIRT KNF ostrzegał także przed fałszywymi stronami, które podszywają się pod Pomagam.pl i udają prawdziwe zbiórki w tym serwisie. "Nie dajcie się oszukać i zawsze dokładnie sprawdzajcie serwisy ze zbiórkami!" – apelują specjaliści CSIRT KNF. Zweryfikowane zbiórki można znaleźć na rządowej stronie PomagamUkrainie.gov.pl.