SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Ziaja przeprasza za słowa swojego menedżera o sprzątaczce w szpitalu. „To tylko chwilowy kryzys”

Kierownik biura zarządu firmy kosmetycznej Ziaja, w wypowiedzi o szczepieniach przeciw koronawirusowi stwierdził, że „skoro sprzątaczka w szpitalu może się zaszczepić”, to dlaczego nie mieliby zostać zaszczepieni pracownicy przedsiębiorstwa. Te słowa wywołały spore oburzenie wśród internautów. Zdaniem ekspertek od PR to chwilowy zamęt i kryzys,który nie ma potencjału rozwojowego i wkrótce pójdzie w zapomnienie.

W czwartek w mediach pojawiła się informacja, że firma Ziaja produkująca kosmetyki chce zaszczepić swoich pracowników przeciwko COVID-19 w tzw. etapie „0”, obejmującym głównie pracowników służby zdrowia. Oznaczałoby to, że zostaliby zaszczepieni poza kolejnością. Jak podał Wprost biuro zarządu przekazało swoim pracownikom, że jest taka szansa, a kierownicy działów dostali polecenie sporządzenia list chętnych na szczepionki do 7 stycznia br.

Zapytany o tę kwestię Artur Szyngwelski, kierownik biura zarządu firmy Ziaja miał odpowiedzieć „Skoro lekarz jest zatrudniony w firmie prywatnej, to nie może się zaszczepić?”. Przyznał jednocześnie, że Ziaja nie zatrudnia lekarzy, lecz zdaniem prawników pracownicy firmy kwalifikują się do tzw. etapu „0”. „Wie pan, skoro sprzątaczka w szpitalu może się zaszczepić” - miał powiedzieć Szyngwelski dodając, że sam skorzysta ze szczepień.

Sprzątaczka to nie "podludź"

Ta wypowiedź wywołała oburzenie internautów, którzy na profilu marki Ziaja na Facebooku nie szczędzili słów krytyki, zapowiadając jednocześnie bojkot jej produktów.

„Skoro wg. Waszego prezesa szpitalna sprzątaczka to jakiś podludź to ja BOJKOTUJĘ produkty Ziaja” - napisała jedna z użytkowniczek. Inna dodała: „Ziaja Polska jestem rozczarowana stanowiskiem Państwa pracownika w miejscu,gdzie pracuję zawsze chętnie i z dumą polecałam wasze produkty! Bo głęboko wierzyłam że jakość idzie w parze z potrzebami każdego klienta... żadna praca nie hańbi!”.

„Ziaja Polska Pan Artur Szyngwelski to dla mnie dno. Od dziś rezygnuję z Waszych kosmetyków i preparatów. Doilnuję też by wszyscy w mojej rodzinie, moi przyjaciele i znajomi poznali stanowisko kierownika biura zarządu firmy Ziaja” – napisała kolejna.

Ziaja przeprasza

Stanowisko zajęła sama firma, przepraszając osoby, które poczuły się dotknięte komentarzem jej pracownika. - Nie wyraża on stanowiska firmy, stoi on wręcz w całkowitej sprzeczności z naszymi wartościami. Szacunek do każdej osoby, bez względu na wykonywany zawód, od zawsze był dla nas priorytetowy. Stawianie potrzeb klientów na pierwszym planie, wysłuchiwanie ich zdania, pozwala nam na rozwój i ciągłe samodoskonalenie się - zapewniła Ziaja.

- Tym bardziej więc chcemy podkreślić, jak niezwykle przykro nam, że tego rodzaju wypowiedź została połączona z marką Ziaja. Przepraszamy - dodała.

Takie stanowisko firmy nie załatwiło jednak sprawy: „ Ziaja Polska niestety pracownik ten wypowiadał się podpisany swoim stanowiskiem i nazwą firmy. Jeśli to nie jest stanowisko firmy, to komentarz typu „kopiuj-wklej” na profilu Fb to zdecydowanie za mało przy informacjach wprost i wyborczej..” - stwierdziła jedna z komentujących.

 

W komunikacie Ziaja tak odniosi się do sprawy. „W związku z artykułem dotyczącym szczepień przeciwko COVID-19 i naszym w nim udziale, zależy nam na wyjaśnieniu wszystkich aspektów i rozwianiu wątpliwości. Mając na względzie dobre imię firmy Ziaja Ltd Zakład Produkcji Leków sp. z o.o. oraz transparentność jej działań informujemy, że Ziaja Zakład Produkcji Leków jest podmiotem uczestniczącym w produkcji i dystrybucji leków, przez co pracownicy firmy w ramach wytycznych Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie kolejności szczepień przeciwko COVID-19 oraz przyjętego w drodze uchwały Rady Ministrów Narodowego Programu Szczepień MOGĄ BYĆ KWALIFIKOWANI do szczepień w tzw. etapie »0«, jako pracownicy podmiotu produkującego oraz transportującego leki. Ziaja Zakład Produkcji Leków posiada status podmiotu odpowiedzialnego, o którym mowa w ustawie z dnia 6 września 2001 roku. Prawo farmaceutyczne z uwagi na produkcję leków oraz dalej ich transport.

Zgodnie z ww. wytycznymi NFZ, dostępnymi na stronie www.nfz.gov.pl w tzw. etapie »0« uprawnieni do szczepienia w szpitalach węzłowych są (stan na 18.12.2020 r.):

1. pracownicy szpitala węzłowego;

2. pracownicy pozostałych podmiotów wykonujących działalność leczniczą, w tym stacji sanitarno-epidemiologicznych;

3. pracownicy domów pomocy społecznej i miejskich ośrodków pomocy społecznej,

4. pracownicy aptek, punktów aptecznych, punktów zaopatrzenia w wyroby medyczne, hurtowni farmaceutycznych, w tym firm transportujących leki,

5. pracownicy uczelni medycznych i studenci kierunków medycznych,

6. osoby zatrudnione w izbach lekarskich, pielęgniarek i położnych, aptekarskich oraz diagnostów laboratoryjnych i fizjoterapeutów,

7. personel niemedyczny, czyli administracyjny, pomocniczy (bez względu na formę zatrudnienia, również wolontariuszy, stażystów itp.) tych placówek.

Pracownicy Ziaja Zakład Produkcji Leków mieszczą się w zakresie powyżej wymienionych punktów 4 i 7 wytycznych, o czym Ziaja powzięła wiadomość pod koniec 2020 roku po analizie wytycznych NFZ oraz dokumentu pn. Narodowy Program Szczepień.

Ziaja Zakład Produkcji Leków nie ma wiedzy na temat szans swoich pracowników na zaszczepienie. Firma zamierza dokonać zgłoszenia swych pracowników, którzy z uwagi na dobrowolność szczepień wyrażą wolę zaszczepienia do szpitala węzłowego z dostępnej na stronie www.gov.pl listy szpitali na terenie lokalnym, wskazując na ww. podstawę z wytycznych NFZ oraz Narodowego Programu Szczepień.

Jednocześnie zapewniamy, że Ziaja Zakład Produkcji Leków nie otrzymała żadnej propozycji odnośnie szczepień na Covid- 19. Inicjatywa zgłoszenia pracowników do szczepień powstała wewnętrznie w ramach organizacji firmy, po analizie wytycznych NFZ i Narodowego Programu Szczepień oraz powzięciu na podstawie tej analizy informacji o możliwości zgłoszenia pracowników do szczepień na tym etapie. Szansa na zaszczepienie zależy od kwalifikacji do szczepień na podstawie zgłoszenia oraz od dostępności szczepionek”.

Łatwo spotęgować kryzys własnymi działaniami

W ocenie Barbary Krysztofczyk, ekspertki ds. wizerunku i zarządzania sytuacją kryzysową, szefowej agencji szkoleniowo-konsultingowej Krystal Point przykład firmy Ziaja pokazuje, jak bardzo łatwo jest spotęgować negatywny efekt kryzysu własnymi działaniami.  

- To niestety bardzo częsta praktyka - marki popełniają jakieś tam błędy, z których można by było nawet łatwo wyjść, ale gdzieś po drodze ktoś powie o dwa słowa za dużo i wtedy dopiero robi się problem. W tym przypadku feralna wypowiedź przedstawiciela firmy niesie ze sobą dwie poważne  komplikacje - komentuje menedżerka.

Po pierwsze zawiera wyraźną pogardę dla osób pracujących na niższych stanowiskach – a jednak większość konsumentów marki Ziaja nie należy do zarządów firm, tylko jest normalnymi pracownikami. W tym momencie mogą więc zastanawiać się, czy szefostwo marki również o nich wypowiada się z taką wyższością. A nie ma nic gorszego dla konsumenta, niż poczucie, że jest traktowany niepoważnie, a tym bardziej pogardzany. Drugi kłopot to fakt, że to fatalne zdanie o pani sprzątającej padło z ust osoby wysoko postanowionej w firmie, kierownika biura zarządu, co powoduje, że łatwiej jest konsumentom interpretować, że takie pogardzanie ludźmi pracy jest udziałem samych władz firmy. Co gorsza, już teraz gros internautów i komentatorów zaczęło błędnie tytułować autora tych słów prezesem firmy - analizuje Barbara Krysztofczyk.

Razi brak oficjalnych przeprosin

 

- Na pewno już zdał sobie sprawę, że przekroczył nie tylko granicę dobrego smaku, ale też naraził firmę na wizerunkowy problem. Dodatkowo w ich socialmediowym oświadczeniu dodałabym informację nt. tego, czy Szyngwelskiego czekają jakieś konsekwencje. Bo na razie to wygląda tak, że Szyngwelski zachował się źle, ale ani on osobiście tego nie żałuje, ani też firma nie zamierza z nim o tym rozmawiać czy wyciągać jakiś konsekwencji. A szkoda. Trzecie i ostatnie niedociągnięcie w komunikacji marki Ziaja to brak przeprosin czy w ogóle jakiegoś gestu w kierunku medyków oraz personelu sprzątającego, którzy wyraźnie poczuli się tu - i słusznie - dotkniecie zachowaniem reprezentanta firmy - zwraca uwagę Barbara Krysztofczyk.

Jej zdaniem ten przykład powinien przypomnieć wszystkim dużym i małym firmom, że powinny u nich funkcjonować jasno określone zasady relacji z mediami (tzw. polityka komunikacji), w ramach których m.in. komentarzy – jakichkolwiek – mogą udzielać jedynie osoby do tego uprawnione i przygotowane. A nie każdy kto, akurat odbierze telefon i poczuje wewnętrzną potrzebę, by podzielić się swoimi przemyśleniami.

- Mimo wszystko nie widzę w tym kryzysie jakiegoś potencjału rozwojowego. Jeśli przekaziciele firmy nie będą już nic sami psuć, to problem będzie dogasał – na co też zresztą wskazuje fakt, że Ziaja zdecydowała się na razie na komunikację reaktywną, nie proaktywną (to wciąż pierwsza, spokojniejsza faza kryzysu). Na szczęście dla marki, w mediach jest w tym momencie duża konkurencja, jeśli chodzi o wizerunkowe problemy różnych podmiotów, dlatego ten ich kryzys ma szanse przejść w zapomnienie. Gdyby trwał sezon ogórkowy, byliby w znacznie gorszej sytuacji - komentuje ekspertka.

Odpieranie zarzutów na FB to za mało

Z kolei Karolina Siudyła, CEO w agencji MagnifiCo Marketing&PR Consultants uważa, że Ziaja przede wszystkim powinna się zastanowić nad tym gdzie i w jaki sposób się komunikuje. Wyeliminować zaprzeczenia, które się pojawiają.

- Odpieranie krytyki w komentarzach na Facebooku i tłumaczenie w nich intencji, to nie najlepsza droga. Warto przeprosić, ale zrobić to profesjonalnie, w oficjalnym, przemyślanym i dobrze napisanym oświadczeniu - twierdzi ekspertka. Jej zdaniem sytuacja na chwilę wywoła zamęt, ale na dłuższą metę pewnie niewiele zmieni. - Ziaja słynie z dobrej jakości produktów i ma rzeszę wiernych konsumentów. Szkoda tylko, że tam, gdzie inne firmy się jednoczą angażując swoje zasoby i pracowników, by wspierać personel medyczny wszystkich szczebli, są i takie, które luki w przepisać wykorzystują dla własnych korzyści – podsumowuje.

Dołącz do dyskusji: Ziaja przeprasza za słowa swojego menedżera o sprzątaczce w szpitalu. „To tylko chwilowy kryzys”

15 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Alex
?
odpowiedź
User
Alex
Ten kierownik jest pewnie szarą eminencją w tej firmie, czyli nie do ruszenia.
odpowiedź
User
Alex
Trudno uwierzyć, że tak wysokie stanowiskom w firmie zajmuje człowiek pozbawiony elementarnej inteligencji – jakim cudem taki ktoś przeszedł rekrutację?
odpowiedź