Pierwsze doniesienia na temat zabarwionych ekranów w Galaxy S8 pojawiły się kilka dni temu i dotyczyły na razie wyłącznie południowokoreańskiego rynku.
Informacje o Galaxy S8 z nienaturalnie zabarwionymi na czerwono wyświetlaczami dostarczyli ich użytkownicy publikując zdjęcia w koreańskich mediach społecznościowych. Internauci nie kryli oburzenia faktem, że otrzymują wadliwy produkt zamiast smartfona, na który długo czekali i za który zapłacili wysoką cenę.
W oświadczeniu Samsung wyjaśnił, że zabarwienie jest wynikiem właściwości niektórych matryc Super AMOLED. Producent radził, by barwę wyświetlacza wyregulować za pomocą odpowiednich opcji w ustawieniach smartfona.
Teraz pomimo początkowych tłumaczeń Samsung zdecydował się wydać aktualizację oprogramowania Galaxy S8/S8+, które ma zdaniem producenta załatwić ostatecznie problem i oddać w ręce użytkowników szersze niż dotąd możliwości ustawień koloru wyświetlacza.

Koreańczycy przyjęli działania Samsunga z rezerwą dając temu wyraz w lokalnych serwisach społecznościowych. Ich zdaniem problem nie leży po stronie oprogramowania, ale wadliwych podzespołów składających się na konstrukcję smartfona.
Jedna z użytkowniczek nowego Galaxy S8 w rozmowie ze stacją CNN przyznała, że wymusiła na sprzedawcy telefonu wymianę wadliwego egzemplarza smartfona. Niestety wymienione urządzenie ujawniło wadę zabarwionego ekranu w jeszcze większym stopniu niż oddany przez Koreankę egzemplarz.
Modele Galaxy S8 i Galaxy S8+ zostały oficjalnie zaprezentowane w końcu marca br. W Polsce w zwykłej sprzedaży pojawią się 28 kwietnia w cenach 3499 (S8) oraz 3949 zł (S8+).

Nowe smartfony miały zatrzeć fatalny wizerunek Samsunga, który powstał po aferze z samozapłonami modelu Galaxy Note 7 i wycofaniu tego modelu z rynku.











