Rzućmy okiem na statystyki
Współcześnie nasze oczy permanentnie narażone są na oddziaływanie światła niebieskiego, a my bardzo często nie zastanawiamy się nad konsekwencjami zbyt częstego korzystania z komputera, telewizji czy telefonu komórkowego. Aby uzmysłowić sobie jak bardzo obciążamy na co dzień narząd wzroku, warto przywołać kilka danych. Według badań średni czas dziennego korzystania z Internetu w naszym kraju wynosi 6 godzin i 2 minuty[1]. Serfowanie po sieci to jednak nie jedyny element, który może nadwyrężyć narząd wzroku. Polacy wciąż chętnie oglądają telewizję, poświęcając na nią każdego dnia średnio 4 godziny i 17 minut[2]. Jeżeli połączymy oba wskaźniki, okaże się, że w skrajnych przypadkach światło niebieskie może „bombardować” nasze oczy niemal 11 godzin każdego dnia!
Światło niebieskie a narząd wzroku

Technologia nieustannie idzie do przodu, zaskakując nas nowinkami, które nie tylko ułatwiają pracę, ale również poprawiają codzienny komfort życia. Coraz więcej obowiązków wykonujemy za pomocą cyfrowych rozwiązań, a niektóre zawody są wprost uzależnione od komputerów. Urządzenia te emitują jednak bardzo dużą ilość światła niebieskiego, które „przyjmowane” niemal permanentnie ma destruktywny wpływ na narząd wzroku – komentuje Luiza Polak, optyk i optometrysta, ekspert Krajowej Rzemieślniczej Izby Optycznej – Przede wszystkim ciągła ekspozycja na ten rodzaj promieniowania zaburza procesy metaboliczne, które zachodzą w siatkówce oka. Konsekwencją jest zwiększone wytwarzanie wolnych rodników, które stopniowo doprowadzają do niszczenia receptorów wzrokowych. Ponadto, tak regularne odbieranie tych bodźców sprawia, że procesy wzrokowe w celu odpowiedniego zogniskowania oraz utrzymania prawidłowego widzenia obuocznego, są nadmiernie włączane. Doprowadza to do ich nieprawidłowego funkcjonowania i pojawienia się tzw. cyfrowego zmęczenia oczu, które dotyczy wielu osób na co dzień pracujących z urządzeniami cyfrowymi. Warto dodać, że problem obejmuje niemal 70 proc. dorosłych, a wśród osób pracujących przed komputerem odsetek ten wynosi aż 90 proc. – dodaje.

Chcesz zmęczyć swój wzrok? Nic prostszego!
Oczywiście, nie zawsze posiadamy możliwość ograniczenia korzystania z urządzeń wydzielających światło niebieskie. W dobie rosnącej cyfryzacji wiele zawodów jest wręcz opartych o pracę przed komputerem (np. dziennikarze, graficy, pracownicy agencji marketingowych czy PR) i trudno oczekiwać, że sytuacja ta ulegnie zmianie. Kiedy jesteśmy niejako zmuszeni do ciągłego korzystania z urządzeń cyfrowych, możemy poczynić kroki, które nam tę pracę zoptymalizują i sprawią, że będzie ona trochę mniej uciążliwa dla naszych oczu. Co możemy zrobić? Poznaj zasadę 3 „P”.
· Pomrugaj – to jedna z najprostszych metod nawilżania naszych oczu. Zdarza się bowiem, że podczas pracy przed komputerem lub obserwując z napięciem wątek fabularny filmu, zdecydowanie rzadziej mrugamy. Doprowadza to do szybszego wysuszania oka i pojawienia się takich dolegliwości jak: ból, zaczerwienienie czy swędzenie.

· Przerwij pracę – nasze oczy również potrzebują przerwy od bieżących „obowiązków”. Dlatego, przynajmniej co godzinę warto opuścić stanowisko pracy i choć na parę minut odpocząć od komputera.
· Popatrz w dal – narząd wzroku człowieka został zaprojektowany w taki sposób, że odpoczywa w momencie, gdy jest skierowany w dal. Tymczasem korzystanie z urządzeń cyfrowych zazwyczaj odbywa się z bardzo bliskiej odległości, powodując maksymalne napięcie oczu, które w konsekwencji może doprowadzić do cyfrowego zmęczenia wzroku. Dlatego zaleca się, aby po każdych 20-40 minutach spędzonych przez komputerem, popatrzeć przez co najmniej minutę na otoczenie znajdujące się w odległości min. 20 metrów.
Pracujesz przed komputerem? Korzystaj z okularów!
Czy poza wymienionymi powyżej zasadami możemy coś jeszcze zrobić dla naszych oczu?

Często zachęcam moich pacjentów, aby przy długotrwałej pracy z urządzeniami cyfrowymi, korzystali z okularów, wyposażonych w powłokę antyrefleksyjną oraz specjalny filtr hamujący dopływ światła niebieskiego do oka. Dotyczy to także osób, które nie mają stwierdzonej wady wzroku. Jeżeli bowiem nie musimy korzystać z korekcji, warto wyposażyć się w tzw. okulary „zerówki”, których soczewki mają zerową moc sferyczną, a jednocześnie posiadają wbudowane oba omówione filtry. Pamiętajmy jednak, że powinny być one wybrane pod opieką specjalisty w profesjonalnym salonie optycznym. Nie decydujmy się na zakup okularów w supermarketach, w sklepach sportowych czy na straganach, nawet jeżeli ich cena i wygląd są dla nas bardzo kuszące. Okulary z niepewnego źródła często nie zachowują bowiem zerowej mocy sferycznej, a to może skutkować nie tylko niewyraźnym czy niekomfortowym widzeniem ale również poważnymi zmianami i uszkodzeniami w układzie wzrokowym. Osiągniemy wówczas efekt odwrotny do zamierzonego. Ponadto, okulary z niepewnego źródła nie są także precyzyjnie dopasowane do kształtu naszej twarzy oraz mogą zawierać wiele defektów, związanych z ich częstym przymierzaniem przez wiele osób. Pamiętajmy, że zarysowania, krzywizny i wygięcia okularów mogą negatywnie wpływać na nasz komfort widzenia – nasz wzrok będzie odczuwał jeszcze większe zmęczenie i napięcie, a to może doprowadzić do pogorszenia jakości widzenia, a w konsekwencji konieczności noszenia okularów korekcyjnych – kończy.












