Inny dziennikarz, Ali Samudi, został ranny, ale jego życiu nie zagraża bezpieczeństwo - podało palestyńskie ministerstwo zdrowia.
Samudi przekazał, że wraz z grupą reporterów, w tym z Abu Akleh, znajdował się nieopodal obozu w Dżeninie, gdy doszło do tragedii. Wszyscy mieli na sobie hełmy i kamizelki z oznaczeniami dziennikarskimi. W grupę miała zostać "bezpośrednio wycelowana broń sił okupacyjnych".

Dziennikarka od 25 lat pracowała dla katarskiej stacji
Abu Akleh pracowała dla Al Jazeery od 1997 roku. Wedle stacji "została zabita z zimną krwią", co stanowi "okrutną zbrodnię łamiącą prawo międzynarodowe".
##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/gru-za-fsb-rosyjski-wywiad-na-ukrainie,7169863657109633a ##
Jak przekazuje "Jerusalem Post", rzecznik IDF Ran Kohaw nie wierzy, że to Izraelczycy zabili dziennikarkę, więc zaoferowano przeprowadzenie wspólnego śledztwa z Palestyńczykami. Jeśli śmierci dziennikarki winni są izraelscy żołnierze, to wezmą na siebie odpowiedzialność - poinformował Kohaw.

Tom Nides, ambasador USA w Izraelu, potwierdził, że Shirin Abu Akleh była obywatelką amerykańską i wezwał do "dokładnego zbadania okoliczności jej śmierci", ponieważ palestyńscy i izraelscy urzędnicy przedstawili sprzeczne relacje na temat tego, co stało się z doświadczoną reporterką, poinformował w środę portal Axios.
MSZ: Sytuacja, w której podczas operacji militarnej giną cywile, nie powinna się wydarzyć
Polska potępia strzelanie do dziennikarzy stacji Al Dżazira, do którego doszło w środę rano pod Dżenin w Palestynie. Strzały, w wyniku których poniosła śmierć Szirin Abu Alekh uderzyły także w wartości cywilizowanego świata – wolność prasy i prawo do informacji - czytamy w oświadczeniu MSZ.
"Polska potępia strzelanie do dziennikarzy stacji Al Jazeera, do którego doszło dzisiaj rano pod Jenin na palestyńskich terytoriach okupowanych. Strzały, w wyniku których poniosła śmierć Shireen Abu Aqla, a drugi reporter został ciężko ranny, uderzyły także w wartości cywilizowanego świata – wolność prasy i prawo do informacji" - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez rzecznika MSZ Łukasza Jasinę.

W dokumencie podkreślono, że okoliczności tego wydarzenia należy "zbadać w bezstronny sposób", a winni powinni zostać postawieni przed sądem i ukarani. "Sytuacja, w której podczas operacji militarnej giną cywile, nie powinna się wydarzyć. Rodzinie i bliskim zabitej dziennikarki przesyłamy wyrazy współczucia, a rannemu dziennikarzowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia" - czytamy.
Izrael zajął terytoria na Zachodnim Brzegu Jordanu i przejął kontrolę nad Wschodnią Jerozolimą w 1967 r. Na obszarze tym powstał szereg nielegalnych osiedli zamieszkiwanych przez izraelskich osadników. Dotychczasowe próby uregulowania sytuacji na Zachodnim Brzegu nie przyniosły efektów.











