Szacunki te dotyczą okresu od 1 grudnia 2024 roku do 1 grudnia br. Organizacja podkreśliła, że liczba ofiar śmiertelnych wśród reporterów wzrosła i bieżący rok okazał się "śmiertelny dla dziennikarzy".
Spośród tych 67 ofiar co najmniej 29 pracowników mediów zginęło na terytoriach palestyńskich. Dziewięciu dziennikarzy poniosło śmierć w Meksyku - byli to dziennikarze zajmujący się sprawami lokalnymi, piszący o przestępczości zorganizowanej i jej powiązaniach z politykami.
Dramat w Strefie Gazy
Poza Strefą Gazy dziennikarze ginęli w ostatnim roku podczas dwóch innych konfliktów zbrojnych. Chodzi o wojnę w Sudanie - gdzie zabitych zostało czterech reporterów, i na Ukrainie, gdzie - jak podkreśla RsF - "armia rosyjska obiera za cel reporterów krajowych i międzynarodowych".
Organizacja zaznacza przy tym, że tylko dwóch dziennikarzy zginęło w ciągu ostatnich 12 miesięcy wykonując pracę poza swoim krajem. Oznacza to, że to dziennikarze krajowi (a nie reporterzy zagraniczni) płacą najwyższą cenę i giną podczas relacjonowania wydarzeń we własnym kraju.

Szef RsF Thibaut Bruttin podkreślił, że dziennikarze giną nie jako przypadkowe ofiary, a są "zabijani i brani na cel ze względu na ich działalność dziennikarską".
Reporterzy bez Granic oskarżają armię izraelską o to, że jest odpowiedzialna za śmierć 29 dziennikarzy w Strefie Gazy, co stanowi 43 proc. w ogólnej liczbie 67 zabitych dziennikarzy. RsF nazywa armię izraelską "największym wrogiem dziennikarzy". Siły zbrojne Izraela były oskarżane o celowe ataki na dziennikarzy. Izrael odpowiadał zaś, że celem jego ataków była palestyńska terrorystyczna organizacja Hamas.
W sierpniu br. katarska telewizja Al-Dżazira poinformowała, że pięciu jej pracowników zostało zabitych w ataku izraelskiego drona, wymierzonym w namiot dziennikarzy ustawiony przy wejściu do szpitala w mieście Gaza. Jedną z ofiar ataku był reporter Al-Dżaziry Anas al-Szarif.

Armia izraelska potwierdziła nalot, zaznaczając, że jego celem był al-Szarif, który jakoby był "terrorystą podającym się za dziennikarza". Według armii al-Szarif kierował komórką terrorystyczną Hamasu i był odpowiedzialny za ataki rakietowe na izraelskich cywilów i wojskowych.
W sierpniu z kolei podawaliśmy, że organizacja Reporterzy bez granic opublikowała raport zatytułowany "Presja na media publiczne". Skrytykowano w nim m.in. Rai podczas rządów Giorgii Meloni, która zawsze miała dobre kontakty z byłym premierem Mateuszem Morawieckim. Włoski nadawca publiczny odpierał zarzuty. Twierdził, że twórcy raportu oparli się na anonimowych źródłach i nie pozwolili na odniesienie się do oskarżeń.
Źródło: PAP











