Google i Facebook niedoszacowane w polskiej e-reklamie (opinie)

Statystyki polskiego rynku reklamy internetowej, podawane m.in. przez IAB, nie wyczerpują dochodów YouTube’a i Facebooka. W br. utrzymany zostanie wzrost wynoszący ok. 10 proc., a na znaczeniu zyska model real-time bidding. Dla Wirtualnemedia.pl komentują Michał Kreczmar, Robert Biegaj, Wojciech Kałużny i Karol Milewski.

tw
tw
Udostępnij artykuł:
Google i Facebook niedoszacowane w polskiej e-reklamie (opinie)

Według badania IAB AdEx w 2013 roku wartość reklamy internetowej w Polsce wyniosła 2,43 mld zł, po wzroście w skali roku o 10,2 proc. Największe udziały w tym rynku miały display (43 proc.) i marketing w wyszukiwarkach (35 proc.), a najwyższy wzrost zanotowała reklama mobilna - 106 proc. (zobacz szczegóły). Tymczasem analitycy domu mediowego Starlink szacują, że zeszłoroczne wydatki netto na e-reklamę wyniosły tylko 1,5 mld zł, o 7,5 proc. więcej niż rok wcześniej, display miał 43,7 proc. udziału, a SEM - 41 proc. (więcej na ten temat).

Tak duża różnica wynika przede wszystkim z faktu, że w IAB AdEx jako wydatki zaliczono także prowizje agencji (tzw. kick-backi) i bartery. - Presja na prowizje agencyjne staje się coraz bardziej zauważalna. Także udział wspomnianej wymiany barterowej między podmiotami reklamowymi stale rośnie - komentuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Wojciech Kałużny, dyrektor sprzedaży sieci Goldbach Audience. - Biorąc pod uwagę informacje od osób z branży - wydawców, przedstawicieli domów mediowych czy reklamodawców dla których kampanie planujemy - a także w oparciu o obserwacje rynku, skłaniałbym się ku wzrostom podawanym przez Starlink. Wydaje się bowiem, że wydatki na poziomie 2,4 mld zł w przypadku rynku reklamy online są nieco przesadzone - dodaje. - Wzrost rynku rozumiany jako czyste wydatki na media i usługi związane z ich obsługą na poziomie 9-10 proc. jest bardzo prawdopodobny - zaznacza Karol Milewski, założyciel i partner zarządzający w Marketing Wizards Group.

Zdaniem Michała Kreczmara, dyrektora zarządzającego iProspect, w wynikach AdExu zaniżone są dane dla marketingu w wyszukiwarkach (obsługiwanego prawie w całości przez Google) oraz innych modeli samoobsługowego zakupu reklam, np. systemów Facebooka i Twittera czy audience buyingu i real-time bidding.

- Wynika to z faktu, że audytor uwzględnia wydatki tylko dużych graczy, natomiast nie liczy nakładów podmiotów z tzw. z długiego czy średniego ogona, czyli małych i średnich firm, a nawet osób prywatnych korzystających z samoobsługowych systemów. Wszyscy oni nie korzystają z pośrednictwa dużych brokerów, tylko samodzielnie wykupują reklamy w Google, Google Display Network i YouTube czy na Facebooku. Tymczasem dane dotyczące polskiego rynku dla tych dwóch gigantycznych platform są właściwie nieznane - mówi Kreczmar.

W konsekwencji według niego w AdEksie niedoważone zapewne są też dane reklamy mobilnej i wideo. - Bo skoro globalnie połowa przychodów Facebooka pochodzi z kanału mobile, to te statystyki i u nas powinny być wyższe, natomiast należący do Google’a YouTube ma duże znaczenie w segmencie wideo - zauważa Michał Kreczmar.

Z zarzutem niedoszacowania wpływów Facebooka i Google'a nie zgadza się Paweł Kolenda, dyrektor ds. badań IAB Polska.

- Szacujemy całkowite przychody reklamowe Facebooka w Polsce i całkowite przychody Google'a, w tym YouTube'a - podkreśla. - W przypadku reklamy mobilnej i RTB faktycznie wpływy mogą być nieprecyzyjnie określone, ale te segmenty mają na razie niewielkie, ledwie jedno- czy kilkuprocentowe udziały w rynku - dodaje.

Według Kolendy duża rozbieżność między statystykami IAB AdEx i Starlinka wynika też z faktu, że w tym drugim badaniu nie są brane pod uwagę ogłoszenia (stanowiące aż 14 proc. rynku), a wartość mailingu jest szacowana na podstawie danych tylko od głównych portali horyzontalnych.

W ub.r. najważniejszym typem reklamowym pozostał display, na który wydatki ogółem wzrosły o 13 proc., a jego udział w rynku zwiększył się z 42 do 43 proc. - Jako główne motory napędowe reklamy display wskazać można niewątpliwie social media i wideo. W ubiegłym roku duże wzrosty obserwowaliśmy przede wszystkim w zakresie reklam typu pre-roll przed materiałami wideo. Zakładam, że podobna tendencja zostanie zachowana także w 2014 roku - opisuje Wojciech Kałużny. Na znaczeniu nie tracą jednak tradycyjne formaty graficzne. - Uważam, że wieszczenie ich końca jest przedwczesne. Zarówno cały zeszły rok, jak i pierwszy kwartał tego roku pokazują, że tradycyjna reklama graficzna może się rozwijać w interesującym dla wydawców kierunku - ocenia Robert Biegaj, dyrektor handlowy Grupy Interia.pl.

Jednocześnie rośnie popularność i dostępność sprzedaży reklam display w modelu efektywnościowym. - Jego udział w całym torcie szacuję na razie na mniej niż 10 proc., ale potencjał wzrostu jest ogromny - uważa Karol Milewski.

Innym szybko zyskującym na znaczeniu sposobem zakupu jest real-time bidding. - Wszystkie duże domy mediowe utworzyły już zespoły zajmujące się tym modelem zakupu, powstały też niezależne firmy, z których niektóre wchodzą nawet na rynki zagraniczne. Dlatego wartość reklam kupowanych w tym modelu jest według mnie wielokrotnie wyższa niż szacowane w IAB AdEx 6,5 mln zł - stwierdza Michał Kreczmar. - Zeszły rok był czasem testowania i przymiarek do tego modelu zakupu. Jego udział w ubiegłorocznym torcie reklamowym był znikomy, wyniósł ok. 1 proc., ale sądzę, że w kolejnych latach nastąpi prawdziwy boom - ocenia Karol Milewski. - RTB to na ten moment margines naszych przychodów - potwierdza Robert Biegaj. - Natomiast reklama efektywnościowa utrzymuje swój znaczący udział, który jest na podobnym poziomie od kilku lat - dodaje.

Na zdominowanym przez wzrosty rynku reklamy internetowej duży spadek zanotowała tylko reklama behawioralna - nakłady na nią zmalały o 46 proc., a udział w rynku spadł do 0,4 proc. Zdaniem Roberta Biegaja wynika to z wpływu technologii RTB. - Zwłaszcza w naszym kraju bazuje ona na retargetingu, który z kolei bezpośrednio uderza w produkty oparte na targetowaniu behawioralnym. Dodać do tego należy większą atrakcyjność cenową RTB i szum konferencyjny związany z tym segmentem - wylicza Biegaj. - W ostatnich latach do gry weszły automatyczne modele sprzedaży i zakupu mediów, w których dopłaty za dane behawioralne są dużo niższe niż w przypadku display sprzedawanego klasycznie - potwierdza Wojciech Kałużny.

Według naszych rozmówców polski rynek e-reklamowy wzrośnie w tym roku podobnie jak w ub.r. - o ok. 10 proc. - Oczywiście najbardziej będzie rosło wideo, mobile i pewnie RTB. Procentowo najwięcej zyska wideo i mobile, ale w wielkościach bezwzględnych - tradycyjny display - prognozuje Robert Biegaj. Podobnego zdania są Karol Milewski i Wojciech Kałużny. - Z pewnością wzrośnie także udział systemów automatycznej sprzedaży i zakupu mediów oraz performance’u, natomiast klasyczne reklamy graficzne utrzymają się na poziomie z 2013 roku - stwierdza Kałużny.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"