Informacje na temat planowanego przez YouTube płatnego serwisu z muzyką i wideo podał serwis Bloomberg powołując się na rozmowę z Lyorem Cohenem, obecnym szefem segmentu muzycznego w YouTube.
Według zapowiedzi YouTube przygotowuje nową płatną platformę z muzyką, teledyskami oraz filmami muzycznymi. Obecnie prace nad serwisem trwają, jest on testowany przez pracowników Google, do którego należy YouTube.
Cohen miał zdradzić Bloombergowi, że w związku z planowanym serwisem YouTube zamierza w nietypowy sposób skłonić użytkowników do kupowania w nim subskrypcji. Chodzi o to, że w najbliższym czasie przy teledyskach i innych materiałach muzycznych miałoby się pojawić więcej reklam niż zwykle, by uświadomić internautom zalety płatnego serwisu, w którym nie będą występowały reklamy, zaś oferta będzie bogatsza niż w wypadku darmowej wersji YouTube’a.

Jak dowiedział się nieoficjalnie serwis Wirtualnemedia.pl Bloomberg mylnie zinterpretował słowa Lyora Cohena, co w krótkiej korespondencji do naszej redakcji wyjaśnia Piotr Zalewski, rzecznik Google Polska.
- Priorytetem YouTube jest dostarczenie użytkownikom jak najlepszej usługi, w tym zapewnienie, że nie napotykają się oni ze zbyt dużą liczbą reklam - zaznacza Piotr Zalewski. - Nie planujemy zwiększenia obciążenia reklamami platformy YouTube. Określonej podgrupie użytkowników, którzy korzystają z YouTube głównie w sposób przypominający płatną usługę muzyczną mogą być pokazywane reklamy, które zachęcają do skorzystania z płatnej oferty muzycznej YouTube oferującej dodatkowe funkcje - wyjaśnia rzecznik Google Polska.











