Sprawa zaczęła się od otwartego listu Jamesa Damore’a, wysłanego przez wewnętrzną sieć wszystkim pracownikom Google’a. Całość jego manifestu opublikował serwis Gizmodo.
W 10-stronnicowym liście „Google’s Ideological Echo Chamber” w krytycznym tonie odniósł się do polityki różnorodności, która jest filarem działalności technologicznego giganta. Informatyk został po publikacji zwolniony z firmy. Według „The Washington Timesa”, Damore twierdzi, że powodem zwolnienia jest „rozprzestrzenianie stereotypów płciowych”, a także zapowiada podjęcie kroków prawnych wobec byłego pracodawcy.
Już na początku listu autor podkreślił swoje zrozumienie dla kwestii różnorodności i integracji, nie zaprzeczył również istnieniu seksizmu ani nie popiera posługiwania się stereotypami.
James Damore wezwał do otwartej debaty na temat różnic w rozkładzie cech między mężczyznami i kobietami. Jego zdaniem część osób czuje się przymuszanych do tego, by milczeć na temat swoich konserwatywnych poglądów - co prowadzi do sytuacji, gdzie na temat pewnych idei dyskusji nie ma wcale. Brak ten powoduje, zdaniem autora, wyłonienie się ekstremizmów i autorytaryzmów.

Według Damore’a w imię równej reprezentacji płciowej i grup rasowych, część osób jest dyskryminowana w miejscu pracy. Wykluczenie to jest niesprawiedliwe, dzielące i szkodliwe dla biznesu.
List odbił się szerokim echem wśród pracowników Google’a - część załogi poczuła się nim dotknięta i oburzona. Jednak jak podkreśla James Damore, otrzymał wiele wiadomości od pracowników popierających jego tezy.
Do treści manifestu Damore’a odniosła się Danielle Brown, wiceprezes Google ds. różnorodności. Stwierdziła, że w liście zawarto nieprawdziwe założenia co do gender, a firma w dalszym ciągu będzie przestrzegać własnej polityki różnorodności. Brown dodała, że każdy pracownik może wyrażać swoje poglądy, ale muszą one współbrzmieć z zasadami równości stosowanymi przez Google oraz przepisami antydyskryminacyjnymi.

Google angażuje się w inicjatywy mające na celu walkę z globalnymi problemami. W czerwcu tego roku dołączył do Globalnego Forum Internetu Przeciwko Terroryzmowi. Koncern podejmuje również działania zmierzające do likwidacji stereotypów płciowych w reklamie, w ramach inicjatywy Unstereotype Alliance.
W ostatnich dniach Google został skrytykowany przez doradcę prezydenta Andrzeja Dudy za świadczenie darmowych usług dla Fundacji Otwarty Dialog, na co zareagowała przedstawicielka firmy Marta Poślad, twierdząc, że mogą z nich korzystać bezpłatnie wszystkie NGOsy.











