Podczas konferencji prasowej po meczu jeden z dziennikarzy dość niespodziewanie zapytał Igę Świątek o rzecz kompletnie niezwiązaną z meczem czy tenisem: "Czy myślałaś kiedyś o tym, żeby wpleść sobie koraliki we włosy?".
Reakcja naszej najlepszej tenisistki była wymowna. – Co to jest za pytanie, przepraszam. Czy myślałam o tym, aby wpleść sobie koraliki we włosy? Nie. O co chodzi? Co to jest za pytanie? – pytała, wyraźnie poirytowana, ukrywając twarz w dłoniach.

Jak się okazało, pytanie zadał amerykański korespondent Przeglądu Sportowego Onet Tomasz Moczerniuk, który krótko po zadaniu pytania wyszedł z sali.
Moczerniuk starał się wyjaśnić całą sytuację na swoim profilu w serwisie X. "Konfa z Igą wymknęła się lekko spod kontroli. Niestety dostałem rykoszetem, bo nie spodobało się Jej, że zapytałem czy - skoro nowojorczycy lubią show – nie myślała kiedyś o tym, aby lekko zaszokować np. poprzez wplecienie we włosy koralików" – napisał.
W kolejnym wpisie zapowiedział, że przeprosi Igę Świątek przy najbliższej okazji. "Trzeba poznać cały kontekst. Końcówka konferencji była nerwowa, a ja chciałem lekko rozładować atmosferę i zadać obyczajowe, luźne pytanie. Ale wyszło jak wyszło, czasu nie cofnę. Igę przeproszę przy najbliższej okazji. Pozdrawiam" – dodał.

Całą sytuację zauważył też między innymi hiszpański dziennikarz José Morón, związany z serwisem tenisowym Punto de Break. "Zapytano Igę Świątek na konferencji prasowej, czy chciałaby zrobić sobie koraliki we włosach. Ona, w szoku, pyta, czy dziennikarz mówi poważnie, a ten wstaje i wychodzi. Nic z tego nie rozumiem" — napisał w serwisie X.
Podobną opinię wyraził także Ben Rothenberg, znany komentator tenisowy. Na platformie X określił zajście jako "cyrk na koniec konferencji prasowej Świątek".
To nie pierwsza taka sytuacja. Iga Świątek już między innymi w lipcu 2025 wyrażała się krytycznie o polskich mediach. W pewnym momencie dziennikarze sugerowali, że powinno dojść do zmian w jej sztabie.
– Na pewno przez ostatnie miesiące sposób, w jaki polskie media traktowały mnie i mój zespół, nie był zbyt przyjemny. Mam nadzieję, że po prostu dadzą mi spokój i pozwolą mi wykonywać swoją pracę, bo widać, że wiemy, co robimy i widać, że mam wokół siebie najlepszych ludzi – powiedziała wówczas nasza tenisistka.












