Izba Gospodarcza Reklamy Zewnętrznej krytykuje ustawę krajobrazową. „To naruszenie konstytucji”

Według Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej przyjęta w piątek przez Sejm ustawa krajobrazowa narusza kilkanaście artykułów konstytucji. Organizacja wyraziła protest przeciwko sposobie procedowania projektu ustawy oraz wyliczyła dziewięć jej głównych wad. - Początkowe założenia ustawy były słuszne, natomiast wyszło tak jak zwykle - komentuje Lech Kaczoń, prezes IGRZ.

tw
tw
Udostępnij artykuł:

W piątek Sejm uchwalił tzw. ustawę krajobrazową, której projekt prezydent Bronisław Komorowski złożył w parlamencie latem 2013 roku (więcej na ten temat). Za przyjęciem aktu prawnego zagłosowało 236 posłów, przeciw - 183, a siedmiu wstrzymało się od głosu. Jednocześnie przyjęto siedem poprawek zgłoszonych przez klub parlamentarny PO i odrzucono jedenaście postulowanych przez klub PiS.

W ustawie znalazły się definicje najważniejszych pojęć z dziedziny gospodarowania przestrzenią publiczną w kontekście reklamowym, takich jak reklama, szyld, krajobraz, krajobraz kulturowy i krajobraz priorytetowy. Na mocy ustawy władze samorządowe otrzymają szereg kompetencji w tym zakresie, m.in. możliwość wyznaczania norm prawnych co do rozmiarów budynków i materiałów do ich budowy na obszarach krajobrazu priorytetowego oraz obowiązek przeprowadzenia jednolitych audytów krajobrazowych w ciągu trzech lat od wejścia w życie ustawy. Ponadto akt prawny wprowadza szczegółowe regulacje dotyczące ekspozycji reklam w przestrzeni publicznej.

Branża reklamy outdoorowej oraz organizacje walczące o poprawę ładu w przestrzeni publicznej w ostatnim czasie skrytykowały zarówno zapisy ustawy, jak też sposób jej procedowania. Izba Gospodarcza Reklamy Zewnętrznej w stanowisku opublikowanym na początku marca stwierdziła, że projekt ustawy (po pracy w podkomisji obejmującej m.in. konsultacje społeczne, a przed ostatecznymi poprawkami wprowadzonymi w piątek) narusza szesnaście artykułów Konstytucji RP, w tym dwanaście zasad konstytucyjnych.

Organizacja wyliczyła dziewięć głównych mankamentów, które zawiera projekt:1) nakłada kolejny, trzeci już podatek (obok podatku od umowy dzierżawy, podatku od budowli - dodatkową opłatę za reklamy) dla znacznej części społeczeństwa:- każdego kto wynajmuje, wynajmie lub wykorzysta swoją nieruchomość lub jej część na cele reklamowe, w tym spółdzielnie mieszkaniowe, wspólnoty mieszkaniowe, ich członków, przy czym dotknie to najbardziej osoby najuboższe, ratujące swój budżet czynszem najmu,- znaczną część przedsiębiorców - wszystkich, którzy promują swoją działalność przy pomocy reklamy zewnętrznej,2) nie przewiduje żadnych odszkodowań za ograniczenie prawa własności, dotyczące znacznej części społeczeństwa,3) uniemożliwi prowadzenie kampanii wyborczych w formie reklamy zewnętrznej,4) zagraża represjami karnymi za bliżej niesprecyzowane czyny każdemu, kto np. udzieli rady lub informacji, pomoże w sytuowaniu reklamy, nie wyłączając plakatów wyborczych,5) narusza ostateczne decyzje administracyjne i wyroki sądów administracyjnych6) nie zapewnia żadnych nowych narzędzi egzekwowania ochrony krajobrazu przed „dziką” i nieprofesjonalną reklamą, zwłaszcza krytykowanymi powszechnie ogromnymi banerami7) obciąży znaczną część społeczeństwa kolejnymi, biurokratycznymi procedurami (wprowadzając kolejne deklaracje podatkowe) i represjami za ich niedopełnienie,8) prowadzi do wyeliminowania profesjonalnej, estetycznej reklamy,9) nie realizuje Europejskiej Konwencji Krajobrazowej, a wręcz niweczy jej cele, dotyczące potrzeb działalności gospodarczej, tworzenia zatrudnienia, dobrobytu całości społeczeństwa, nie wdraża procedur podnoszenia świadomości  społeczeństwa, szkolenia i edukacji, przeprowadzenia konsultacji społecznych z udziałem ogółu społeczeństwa, stron zainteresowanych

- Projekt nie wprowadza żadnego mechanizmu, zapewniającego profesjonalne uporządkowanie przestrzeni publicznej oraz rozwoju nowoczesnych rozwiązań reklamowych. Przeciwnie, nie ma nawet społecznie uzasadnionych mechanizmów takich jak przy uchwalaniu miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego - podkreśliła Izba. - Projekt, eliminując założenia ustawy proponowanej przez Prezydenta RP, nie służy ochronie krajobrazu i nie realizuje oczekiwań społeczeństwa - podsumowała.

Lech Kaczoń, prezes Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej, w weekend podtrzymał te zarzuty w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. - Początkowe założenia ustawy były słuszne, natomiast wyszło tak jak zwykle - stwierdził. - Przede wszystkim dlatego że na żadnym etapie prac nad ustawą nie wzięto pod uwagę stanowisk i opinii zgłoszonych przez organizacje zaproszone do konsultacji społecznych. Zorganizowano dwie tury takich konsultacji, w październiku ub.r. i marcu br., natomiast ich wpływ na ostateczne zapisy ustawy był żaden - ocenił.

Podobne zastrzeżenia do ustawy zgłosiły w zeszłym tygodniu organizacje Miasto Moje A w Nim, Forum Rozwoju Lublina i Ulepsz Poznań koordynujące razem skierowaną do parlamentarzystów akcję „Wysoka Izbo - posprzątaj reklamy!”. - Wciąż wyrażamy zdecydowane poparcie dla zawartych w prezydenckim projekcie zmian prawnych, umożliwiających uregulowanie zasad umieszczania i kształtowania form reklamy zewnętrznej, ale rezultat prac podkomisji raczej niepokoi niż w pełni zadowala - zaznaczyły we wspólnym liście otwartym.

Według organizacji ustawa w ostatecznym kształcie straciła swoją główną, finansową siłę egzekucyjną, ponieważ wykreślono zapis o nakładaniu zwielokrotnionej opłaty karnej za łamanie reguł ustalonych przez radę gminy. - To właśnie ta regulacja miała sprawić, że inwestorom przestanie opłacać się powszechne obecnie lekceważenie obowiązującego prawa. Kara za „podżeganie i pomocnictwo” w nielegalnym zaśmiecaniu przestrzeni publicznej będzie dotyczyła tylko drobnych form reklamy i ogłoszeń, choćby na przystankach W przypadku większych nośników, sankcjom podlegać będzie tylko bezpośredni sprawca czynu, zaś jego zleceniodawca - czyli firma reklamowa - pozostanie bezkarny - oceniają organizacje.

Prognozują, że zawarta w ustawie nieprecyzyjna definicja szyldów oraz wyjęcie ich spod regulacji rady gminy umożliwi reklamodawcom omijanie tych przepisów. - Martwi nas definicja „tablicy reklamowej” w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, która skupia się na bannerach i wielkoformatowych siatkach, zapominając, że „tablicami” są przecież także billboardy - podkreślają.

Organizacje zaznaczyły, że nowa ustawa powinna być „zsynchronizowana” z obowiązującym Prawem budowlanym, tak żeby nadal można było tak jak dotychczas usuwać nielegalne reklamy na podstawie przepisów budowlanych.

- Obawiamy się, że efektem przyjęcia ustawy w zaproponowanym kształcie będzie dalsze trwanie chaosu przestrzennego i konieczność powrotu do prac nad ustawą krajobrazową w niedalekiej przyszłości - podsumowały organizacje.

Na koniec ub.r. do firm zrzeszonych w Izbie Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej należało 67,4 tys. nośników reklamowych,  o 17,5 tys. mniej niż rok wcześniej (zobacz szczegóły). W ub.r. wydatki na reklamę zewnętrzną wyniosły 448,5 mln zł (więcej na ten temat).

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Będą dwa nowe sezony "Hotelu Paradise". W programie dwie prowadzące

Będą dwa nowe sezony "Hotelu Paradise". W programie dwie prowadzące

Właściciel TVN wybierze Netfliksa? Ruszyły negocjacje ws. HBO Max

Właściciel TVN wybierze Netfliksa? Ruszyły negocjacje ws. HBO Max

Zmarł Rafał Kołsut. Jako dziecko był gwiazdą "Ziarna"

Zmarł Rafał Kołsut. Jako dziecko był gwiazdą "Ziarna"

Ziętara zginął, bo był dziennikarzem. Kto i dlaczego straszy teraz media, które o tym piszą?

Ziętara zginął, bo był dziennikarzem. Kto i dlaczego straszy teraz media, które o tym piszą?

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów