Zbyt głośne strzelaniny w Netfliksie? „Panuje wolna amerykanka”

Oglądając nocą film w serwisie streamingowym Netflix trzeba co chwilę sięgać po pilota i zmieniać poziom głośności, aby nie narazić się sąsiadom. Dialogi są ciche, a dźwięk efektowy bardzo głośny. Eksperci w rozmowie z Wirtualnemedia.pl zdradzają przyczyny takiego stanu rzeczy.

Adrian Gąbka
Adrian Gąbka
Udostępnij artykuł:
Zbyt głośne strzelaniny w Netfliksie? „Panuje wolna amerykanka”

Choć platformy streamingowe są pewną alternatywą dla kina, to dostępne na nich filmy czy seriale oglądamy w innych warunkach i często o innych porach. Na przykład w blokach w godzinach nocnych. W tym kontekście problematyczne mogą być poziomy dźwięków, jeśli oglądamy produkcję ze strzelaninami czy wybuchami. Takie efekty są w przypadku Netfliksa wyraźnie głośniejsze niż dialogi. Zwłaszcza w przypadku filmów lub produkcji z dubbingiem. Największy serwis streamingowy świata nie chce komentować sprawy.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja z HBO Max, który zadebiutował na polskim rynku 8 marca br. W tej aplikacji na Android TV/Google TV zarówno lektor, jak i dźwięk efektowy jest cichszy niż w przypadku innych serwisów. - Dostarczamy dźwięk zgodnie z otrzymany materiałami i w sposób najbardziej odpowiadający przyzwyczajeniom i oczekiwaniom widzów, jak również zgodnie ze standardami streamingu - tłumaczy Wirtualnemedia.pl Agnieszka Niburska, PR Director CE w HBO Max EMEA. Najlepszym rozwiązaniem problemu byłoby pozwolenie użytkownikom, aby sami ustawiali głośność dialogów i dźwięku efektowego. Wówczas mieszkańcy domków jednorodzinnych, charakterystycznych dla klasy średniej w USA, skąd pochodzą platformy mogliby sobie pozwolić na głośniejsze odtwarzanie. Tak się jednak w przypadku serwisów streamingowych nie dzieje.

Serwisy streamingowe nie podlegają normom dźwiękowym

Skąd wynikają różnice w poziomach dźwięku? - Różnice głośności pomiędzy platformami wynikają z różnych specyfikacji technicznych, przyjętych przez platformy, dotyczących głośności dźwięku. W przypadku kanałów, obowiązującą normą głośności dźwięku jest norma EBU R128, która rekomenduje docelową głośność tzw. integrated na poziomie -23 LUFS. Nie wnikając w aspekty techniczne, chodzi o to, żeby wrażenie głośności pomiędzy poszczególnymi programami oraz kanałami telewizyjnymi było podobne. Dlatego przy zmianie kanałów telewizyjnych nie powinniśmy odczuwać skoków głośności. Natomiast jeśli chodzi o platformy streamingowe, to można powiedzieć że panuje „wolna amerykanka”, czyli w praktyce to, z czym mieliśmy do czynienia zanim telewizje zostały zmuszone do stosowania normy głośności R128 - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Jakub Jamrożek, reżyser dźwięku, współwłaściciel studia Mastergroove Studios.

Właściciel HBO Max posiada też kanały linearne: HBO, HBO2 i HBO3. Tworząc serwis streamingowy opiera się na ich doświadczeniach. Netflix nie ma doświadczenia w tworzeniu stacji telewizyjnych. Te jeszcze kilka lat temu celowo zwiększały głośność w czasie reklam, aby było je słychać podczas wizyty w kuchni czy toalecie w czasie przerwy w odtwarzaniu produkcji.
- Każdy kanał starał się być najgłośniejszy, a głośność reklam była ustawiana tak, żeby słychać je było we wszystkich pomieszczeniach w domu. Platformy streamingowe nie są zobowiązane do stosowania powyższej normy, a jeśli to robią, to ze względów praktycznych. HBO jest również właścicielem telewizyjnych kanałów linearnych, więc najprawdopodobniej ścieżki audio dostępne na platformie i w ich kanałach są ustawione tak samo. Netflix jest wyraźnie głośniejszy i stosuje własną specyfikację definiującą poziom głośności. W przypadku YouTube nic mi nie wiadomo o istnieniu jakiejkolwiek normy definiującej głośność - wyjaśnia Jamrożek.

Dźwięk prosto z kina

Rozwój streamingu doprowadził do tego, że serwisy dwoją się i troją, żeby jak najszybciej zaoferować premierową produkcję. Nie zawsze jest ona w pełni dostosowana do odtwarzania za pośrednictwem telewizora. Czasami ścieżki audio są niemal skopiowane z wersji kinowej danego filmu.

- Problemem jest kwestia czasem zdarzających się nieprawidłowych proporcji pomiędzy warstwami dialogów, muzyki i efektów w miksie. Dotyczy to zwłaszcza filmów dubbingowanych, ale nie tylko. Podejrzewam, że ogromna większość problematycznych tytułów to te, dla których studio przygotowało miks kinowy. Takie miksy mają kompletnie inną dynamikę – czyli rozpiętość najcichszych i najgłośniejszych dźwięków. Wynika to z właściwości odsłuchu kinowego – w kinie interesuje nas jak największa rozpiętość dynamiczna, celem zwiększenia doznań dźwiękowych widza. W przypadku telewizji czy też oglądania filmów z serwisów streamingowych na telewizorze, tak ogromna dynamika jest niepożądana - ocenia współwłaściciel studia Mastergroove Studios.

Niekiedy firmy zajmujące się przygotowaniem do emisji danego filmu czy serialu zajmują się dziennie wieloma produkcjami. Utrudnia to należyte przygotowanie wersji audio. - Oczywiście, platformy czynią starania, aby doprowadzić miksy kinowe do możliwości dźwiękowych sprzętu konsumenckiego. Jednak taki proces powinien być wykonywany z należytą starannością, której jak słychać, czasem brakuje. Przy tej ilości kontentu, który platformy muszą zapewnić widzom, wpadki się zdarzają. W każdym przypadku wiele zależy również od sprzętu, którym dysponuje widz. Jedni oglądają filmy na telewizorze i słuchają przez wbudowane głośniki, inni mają rozbudowane systemy kina domowego, soundbary i inny sprzęt. Wszystkie te komponenty mają ogromny wpływ na końcowe wrażenia dźwiękowe - zauważa Jamrożek.

„Brak norm nawet w obrębie jednego serwisu”

Justyna Troszczyńska, założycielka i szefowa Media4Fun, agencji consultingu filmowego zauważa, że pierwsze serwisy streamingowe zaczęły pojawiać się na rynku jeszcze przed erą telewizorów z Android TV czy innym systemem operacyjnym. - Opcje korzystanie z usług wideo na żądanie rozpoczęły się od konsumpcji typowo deskopowiej, gdzie mimo udostępniania treści w formatach stereofonicznych, większość urządzeń była przystosowana do dźwięku mono. Wraz z rozwojem technologii streamingowej w kraju serwisy starały się zwiększać jakość udostępnianych materiałów zarówno od strony dźwięku jak i obrazu. O ile gradacja wizji była dość prosta, bo zwiększanie rozdzielczości obrazu jest jednokierunkowe, o tyle fonia stała się areną popisów poszczególnych platform. Zmiennych w tej kategorii jest wiele....zaczynająć od jakości w jakiej film został nagrany, poprzez materiały udostępniane przez dystrybutora, a kończąc na swoistej specyfikacji technicznej materiałów audiowideo przyjmowanych przez konkretny serwis - ocenia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Troszczyńska.

Choć serwisy streamingowe zdobywają popularność dzięki treściom na wyłączność, to korzystają też z produkcji wielu zewnętrznych partnerów. - Na każdej z platform możemy spotkać się z różnicami w dźwięku końcowym w zależności od konkretnego wideo. Platforma jest jedna, a dostawców kontentu jest kilku. Jedni się dostosują do jej wymagań technicznych, inni nie. Jedne studia udźwiękawiające produkcje oryginalne spełnią najniższy zakres referencyjny dźwięku, inne najwyższy. I tak możemy się bawić na tej karuzeli bez końca. Pamiętając, że kolejnym aspektem są np. seriale telewizyjne, które wpadają na platformę tuż po emisji TV i nie ma możliwości dostosowania ich do potrzeb streamingu internetowego, więc zachowują swoje parametry telewizyjne - zauważa przedstawicielka Media4Fun.

Zdaniem ekspertki rozwiązaniem byłoby wprowadzenie możliwości ręcznego ustawienia ścieżek dźwiękowych. - Dziś, gdy większość ruchu przeniosła się z deskopu na telewizory nowej generacji, gdzie dźwięk jest szeroko rozprowadzany możemy mieć wrażenie, że cierpimy na głuchotę selektywną. Porównywalną z reklamami na Polsacie, gdzie oglądając spokojnie film nagle nasze uszy są atakowane podpaskami "z siłą wodospadu". Brak norm i odgórnych regulacji poziomów dźwięku na różnych platformach, a nawet w obrębie jednego serwisu bywają bardzo irytujące, ale na pewno wpływają też na zadowolenie użytkowników i decyzję o kontynuacji subskrypcji. Unifikacja specyfikacji technicznej lub wprowadzenie możliwości ręcznej regulacji poziomu dźwięku lokalizowanego (nie oryginalnej ścieżki filmu!) na pewno wyrównałaby konkurencję pomiędzy serwisami w zakresie technicznej jakości materiałów, jak i dała widzowi oczekiwany komfort konsumpcji treści - przekonuje Troszczyńska.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online

Będą dwa nowe sezony "Hotelu Paradise". W programie dwie prowadzące

Będą dwa nowe sezony "Hotelu Paradise". W programie dwie prowadzące