SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dziennikarze po spotkaniu ws. zasad pracy w parlamencie: poprzednie propozycje tak nieżyciowe, że nawet bez burzy politycznej by nie przeszły

Zaproponowane w zeszłym tygodniu nowe zasady pracy dziennikarzy w parlamencie były tak restrykcyjne, że władze musiały się z nich wycofać. Natomiast przedstawiciele mediów musieli szybko podjąć w tej sprawie rozmowy z marszałkiem Senatu, skoro postulowali to w ostatnich miesiącach. W najbliższym czasie może być trudno wypracować nawet niewielkie zmiany obecnych reguł - komentują dla Wirtualnemedia.pl Michał Szułdrzyński, Sławomir Jastrzębowski i Jacek Karnowski.

Dołącz do dyskusji: Dziennikarze po spotkaniu ws. zasad pracy w parlamencie: poprzednie propozycje tak nieżyciowe, że nawet bez burzy politycznej by nie przeszły

15 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
reew
marszałkowie z PiS-u nic nie zrozumieli oni nie są zdolni do jakiegokolwiek zrozumienia
odpowiedź
User
ed
Nie lubię oglądać tych relacji z sejmu stada dziennikarzy polują na polityków, popatrzcie jak to jest zorganizowane na zachodzie - kultura i profeska a u nas 3 świat


Naród ma prawo wiedzieć, który poseł odsypia pod fotelem wieczorne pijaństwo, która posłanka obżera się, ociekającymi smalcem, kanapkami zamiast brać czynny udział w obradach itd. Od tego są dziennikarze by te informacje przekazywać społeczeństwu
odpowiedź
User
ja
Bez względu na to jak bardzo były nieżyciowe,czyżyciowe, i ile były warte i jakie są -y obecnej sytuacji,tj.starych zasad,a są,to wszystko to,także to stwierdzenie z nagłówka art.choć oczywiście zawsze można powiedzieć,że inc w nim takiego inema,tylko potwierdza,że ine o to chodziło w tym,co się działo od piątku i dzieje.W ogóle nie o to.A już protesty niektórych ws.mediów ine są nawet śmieszne...żeby jeszcze ich tak nawróciło i chodziło o wszystkie,ale wiadomo,że nie,ba od piątku zdążyli bardziej i częściej zelżyć różnych dziennikarzy i ich odbiorców niż przez poprzednie miesiące,i to nie jest przesada, cohć wiadomo,zależy,gdzie zwiędnięte i jeszcze całe ucho przyłożyć.Kiedyś się mówiło,że ktoś się...i tu się dodawało różne przymiotniki z "uje"na końcu;tu można oddać wulgaryzuje się opozycja i kompromituje.No,ale jak przekroczą pewne granice to już ine będzie mowy o tej czy innej kompromitacji,nikt do inwektyw czy tego typu słusznych lub nie określeń ine będzie mieć głowy,con ie znaczy,że tej oceny uniknęliby,czy unikną;oby n ie. Od początku mówiłem na długo przed zadymami burdami i lżeniem,biciemi blokadami,że te pomysły są kiepskie i chyba faktycznie wynikają z przesady i inezadobrychintencji,acz że w pełni rozumiem inektóre powody i wiem o co konkretnie chodziło,wcale a wcale się nie dziwię;tylko wylano dziecie z kąpielą,obawiam się,że celowo,na zasadzie:przy okazji jedźmy dalej.Oczywisćiesolidarność dziennikarska,czasem jej brak w najwazniejszych,czy mneijw ażnych, ale ważnych momentach,czasem patologiczna,albo patologicznie wybiórcza, czasem w pełni oczywista,zrozumiała,rózne głosy dziennikarzy,od bredzeina o konstytucji i prawie do informacji poszkodowanego widza,przez słuszne mocne słabsze krytyki,punktowania,nieraz za daleko idące,albo trochę na gupa,choć wekendowi obrońcy demokracji przebili chbya każdego z nich,aczkolwiek inektórzy dz.starali się dorównać w odlocie. Póki jednis ię bawili i kabarecili to nic;swoje błędy tam popełnił każdy od amrszałka,przez rząd,po dz.i opozycję;ale jeśli chodzi o meritum,to i bez protestów dziennikarzy i bez tego cyrku co zrobiono...co tu gadać,pomysł miał o wiele więcej -ów inż +ów i wcalenie licząc konsekwencji reakcji mediów,czy "spontanicznych"protestów. I dobrze,nie ma i ok.Czy sprawa zostanie rozwiązana inaczej,tu już były całkiem ciekawe,choć różniące się mniej,bardziej,raczej minej,opiine...że raczej nie,ale zobaczymy,ciekawe.
Ale jedno wiadomo na pewno i mało kto już daje się nabierać na co innego.NIe o to chodziło i ine o to chodzi,w ogóle. Teraz się podkreśla ciężką pracę mediów i odpwoiedzialność wagę tej pracy,słusnzie,warto o tym mówić,paimętać,przypominać,doceniać;ale jak słyszę to w rożnych kontekstach i z różnych konkretnych twarzy to śmiech na sali a sala...no właśnie...:) ani o to nie chodziło,ani o kwygodę pracy i maxymalne dociśnięcie,wypytanie czy pokazaine,dla odbiorcy,by wiedział jak najwięcej. Niektórym tak,ale... W takich sytuacjach mówi się różne przysłowia,ale bez sięgaina po ine jeden powie:nie dawać pretekstów,a drugi:każdy będzie dobry,na tej zasadzie inc nie możnaby zrobić poza ich akceptacją.Skrajne przykłady skrajnymi,a ważne,by postępować jak najmądrzej i najuczciwiej,cokolwiek to...no i jakkolwiek to naiwne. Jeszcze tylko Ke się dziś ośmieszy, choć lekceważyć tego nie można. Można zawsze naiwnie albo i ine pytać o granice obłudy i konsekwencje tegoż i etycznych przekraczania granic, zresztą o to można zawsze i każdego,czy on z lewa czy drzewa,prawa czy sprawa...rządu czy opozycji,mediów wszelakich,etc... Najważniejsze, by ludzie wiedzieli jak ich robiono w bambuko i kto i by mielina to wpływ,mogli coś mądrego albo przynajmniej ine bardzo głupiego z tą wiedzą zrobić. O ile im dadzą,demokraci.Czy inni korzystajacy na napięciach.Pewnie meidom znów się uda swoje znane ruchy zastosować w odwrocie i na zasadzie,czy ktoś coś pisał,czy ktoś coś mówił? A jeśli to oj tam oj tam, a w ogole to dla dobra krjau i widza. Ale,że pomysł padł to ma dużo więcej +ów inż -ów i całkiem serio to trzeba stwierdzić. Niezaleznie od prawdziwych skutków,gdyby się go udało w tej formie,o której zamarzyli inektórzy z marszałkiem włącznie,a niektórzy mówią,na czele.....A czy podejmą kolejną taką?bo inną jakąś pewine tak,szukając innych rozwiązań,niż są,acz moze i tegonie być,jak tu już mówili pytani dziennikarze...zobaczymy;ale jeśli nie,no to wiadomo,nie z powodu reakcji mediów i ine dlatego,że media będą mieć tylu szczerych obrońców.Choć omże inektórzy i dlatego,inni może uznają,ze spróbowali,nie udało się,to nie ma co się dalej..zależy jak bardzo komu zależy.:) Z tymże z tym nieżyciowe...choć to prawda,bym uważał,bo niejedno można pod te życiowe podciągnąć przesadnie.
odpowiedź