SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Grzegorz Jankowski w książce o „Fakcie”: można napisać tekst interwencyjny albo rozkręcić aferę (fragmenty)

18 maja w sprzedaży ukaże się książka „Fakt. Tak było naprawdę. Seks, afery, polityka”, którą napisał Grzegorz Jankowski, były redaktor naczelny dziennika „Fakt”. Portal Wirtualnemedia.pl publikuje obszerne fragmenty tej pozycji.

Dołącz do dyskusji: Grzegorz Jankowski w książce o „Fakcie”: można napisać tekst interwencyjny albo rozkręcić aferę (fragmenty)

30 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Stefek
Szacunek Grzegorz!
Wojtek, weź przestań. Musisz wszystko Grześkowi lajkować?
odpowiedź
User
hahaha
Gdzies jeszcze mam nawet telefon z smsami od GJ... zadnej nie przepuscil, ktora sie pojawila...
odpowiedź
User
Tom
Mobbing? Był wielki stres, bo i praca nietypowa. Nie było czasu na op... się. Nerwy? Ogromne, to była robota pod wielkim ciśnieniem. Ale kiedy Grzegorz, czy Tomek, czy ktoś inny widzieli sens w tym, co się do nich mówi, trafiały argumenty, które musiały być sformułowane "faktowo", by trafiły, kończyło się na krzyku, a potem spuszczali z siebie powietrze. Komu się nie podobało, mógł odejść, mógł poskarżyć się wyżej, nie żyjemy w czasach niewolnictwa. Nikomu nie życzę piekła w robocie, ale akurat w Fakcie o niebo było trudno i każdy raczej to wiedział, najmując się tam na etat. Pracowałam tam ladnych kilka lat i nie mam traumy z tego powodu, chociaż na koniec wyczyścili mnie z powodu reorganizacji. W zasadzie to dobrze, bo tkwiłabym w korporacji do dziś. A tak? Nie narzekam, wreszcie mam czas na życie i zarabianie pieniędzy nie na kredyty, ale dla siebie.

Tak ten patos, to chyba Wojtek jednak. Ale na poważnie, to do dziś pamiętam jak Tomek doprowadził do płaczu Niedzielę i nie reagował na kolegium, jak ona strasznie płakała. Tomek to był psychopata i nie powinien nigdy zarządzać ludźmi. Ale miał jeden plus, pełnił funkcję zderzaka dla GJ. GJ był wtedy tym dobrym. No ale przestraszył się Kontka, a poszło on niedzielne wydanie Faktu, bo Kontek za daleko poszedł w swej niezależności i wtedy relacje się zmieniły.
odpowiedź