SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Influencerzy ujawnili plan agencji namawiającej ich do szerzenia dezinformacji o szczepionce Pfizer

Agencja marketingowa Fazze zaproponowała, że ​​zapłaci gwiazdom mediów społecznościowych za rozpowszechnianie dezinformacji na temat szczepionek Covid-19. Ich plan jednak nie powiódł się, gdy influencerzy upublicznili próbę ich zwerbowania do szerzenia dezinformacji. - Etyka zawodowa agencji działających na polu komunikacji rynkowej ma się nijak do zapisów zawartych w kodeksach, a najważniejszy jest dla nich wskaźnik finansowy - mówi dr hab. Monika Kaczmarek-Śliwińska, ekspertka w obszarze  budowy wizerunku oraz relacji z mediami.

Dołącz do dyskusji: Influencerzy ujawnili plan agencji namawiającej ich do szerzenia dezinformacji o szczepionce Pfizer

21 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
hajsiwo
Polski influencer wszystko zareklamuje scam z CHin i szczepionki z Rosji. Byle hajs sie zgadzał
odpowiedź
User
mm
A tak naprawdę to chodziło, żeby przekazać, że po Pfaizer jest 3 krotnie większa śmiertelność niż po Astra -czyli walka o klienta firm, a nie walka z szczepionkami

Nie, nie i jeszcze raz nie. Przez ostatnie pół roku bardzo skutecznie była szerzona dezinformacja o AstraZeneka. Na tyle skutecznie że wiele Państw wycofało się ze szczepienia tym preparatem (na marginesie producent Astry tez ma swoje za uszami czyli nie wywiązywanie się z zamówień). Jak udało się ustalić dziennikarzom źródłem pierwszych informacji było 10 osób powiązanych z Rosją. Teraz atak został przeprowadzony na Pfizera a wszystko to po to by wystraszyć ludzi i zniechęcić do szczepień.
odpowiedź
User
VG
Sedno problemu nie leży w tematyce COVID-19 czy fakenews jako zjawisku, ale w tym, że wojny - głównie gospodarcze, choć nie tylko (np. Ukraina, Tajwan) - zaczynają się toczyć nie na poziomie militarnym, nie na poziomie cyberwojny (ataki hakerskie etc.), ale na poziomie wojny skierowanej na kreowanie nastrojów społecznych, opinii publicznej przy wykorzystaniu narzędzi marketingowych, PR-owych, social media, szeroko pojętej komunikacji w Internecie. Fakenews to tylko jedno z wielu narzędzi.
Środki do prowadzenia wojny, która (nie oszukujmy się) dotyczy wszystkich dużych i średnich państw w tym Polski, to zespoły specjalistów i agencje PR i social mediowe, które mają know-how. Ten właśnie know-how i ludzie, a nie sprzęt (czołgi czy komputery lub parki serwerów) to jest narzędzie prowadzenia wojny. Kluczem są prywatne firmy i specjaliści. Rosja i Chiny już to wiedzą. USA ciągle wierzy w państwowe instytucje typu NSA czy Pentagon, dlatego w ostatnich latach odnosi wiele porażek w tej wojnie. Kraje europejskie chyba nie mają pojęcia co się dzieje: UE skupia się na finansowaniu społecznych projektów identyfikujących fakenews i organizowaniu debat i konferencji o tym jakie to jest złe zjawisko. W międzyczasie postępują zmiany w zachowaniach i postawach społecznych (bo to jest wojna, a nie zabawa która "ekipa" zarobi więcej złotych monet). Już teraz, w Polsce, istnieje gigantyczna rozbieżność w postrzeganiu USA i Rosji na ścianie wschodniej. Rosja i Putin są odbierani pozytywnie, a USA negatywnie. To się nie stało w ciągu ostatniego roku czy dwóch. Ten proces trwa, podobnie jak w krajach bałtyckich. Ciekawe jakie skutki przyniesie to za 5-10 lat.
odpowiedź