SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Marka Sokołów słusznie wymusiła na vlogerze Piotrze Ogińskim przeprosiny? (opinie)

- Mimo że reakcja producenta marki Sokołów może być postrzegana jako zbyt ostra, to miał on prawo stanąć w obronie swoich produktów, gdyż Piotr Ogiński popełnił błędy realizując filmiki o tatarze i parówkach z Sokołowa - wynika z naszych rozmów z ekspertami i blogerami.

Dołącz do dyskusji: Marka Sokołów słusznie wymusiła na vlogerze Piotrze Ogińskim przeprosiny? (opinie)

12 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Mea
Można wiele zarzucić Ogińskiemu. Ale firma Sokołów ani razu nie wytknęła mu że film został sfabrykowany. Obrońcy firmy usprawiedliwiają ją, twierdząc że skład produktu został podany na etykiecie, więc bloger nie ma prawa się czepiać. Ja się jednak przyczepię. W podanym składzie występują nie tylko środki konserwujące ale również aromaty, wzmacniacze smaku (glutaminian sodu) i zapachu (hydrolizat białka sojowego) a także barwniki (azotyn sodu). Produkt "tatar" z Sokoła zawiera 88% mięsa wołowego. Nazwa na etykiecie "tatar" sugeruje konsumentowi że ma do czynienia z polędwicą wołową. Ale nigdzie nie ma informacji że to rzeczywiście polędwica jest. Zastosowane przez firmę wyżej wymienione dodatki są stosowane wtedy gdy jakiś produkt ma udawać coś czym nie jest. Jeżeli ktoś farbuje mięso by wydawało się świeższe to mnie oszukuje, jeżeli ktoś stosuje substancje smakowe i zapachowe by moim kubkom smakowym zasugerować że mają do czynienia z wysoko gatunkowym mięsem, to mnie oszukuje. Więc nie mam litości dla Sokołowa. Kupując "tatara", (również innych producentów), oczekuję że dostanę produkt zgodny z nazwą na etykiecie. Jako konsument nie muszę wiedzieć co te wszystkie E znaczą. Jako konsument za to wiem że pod nazwą tatar powinna się kryć polędwica wołowa. I też nie zgadzam się z tym że bloger powinien porównać "tatara" Sokołów z innymi firmami. Kupił coś co okazało się syfem i to pokazał. Czy miał w obowiązku kupować "tatara" z innych firm? Po co. Jeżeli kupiła bym Nike które by mi się rozleciały po tygodniu to obsmarowała bym firmę że dziadostwo sprzedają, i chyba nikt by ode mnie nie wymagał abym wcześniej musiała kupić adidasy, reeboki i inne markowe buty aby móc skrytykować pierwszego producenta.

odpowiedź
User
smakpodniebieniapl
I tak bloger jest górą, wolność słowa to rzecz święta.
odpowiedź
User
kris
Jak najbardziej słusznie. Każdy publikujący, wszystko jedno czy w prasie, radiu, telewizji, czy w internecie, powinien być odpowiedzialny za słowo. Jeśli publicznie mówił kłamstwa, powinien ponieść tego konsekwencje. Przeprosiny to naprawdę niewielka sprawa. gdyby to się działo w USA vogler musiałby zapłacić horrendalne odszkodowanie i poszedłby z torbami.
odpowiedź