SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Rekompensata dla TVP i Polskiego Radia to pomoc publiczna? „Potrzebny jest zastrzyk pieniędzy”

Biuro Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu w trybie pilnym zaopiniowało projekt dotyczący rekompensaty dla Telewizji Polskiej i Polskiego Radia, która miałaby wynosić - jak podawaliśmy - maks. 1,26 mld złotych. - Projekt może zostać uznany za plan pomocy publicznej, podlegający notyfikacji KE -  napisano w dokumencie.

Dołącz do dyskusji: Rekompensata dla TVP i Polskiego Radia to pomoc publiczna? „Potrzebny jest zastrzyk pieniędzy”

17 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Adam_81
Jestem urzędnikiem w centralnej jednostce budżetowej (...) Media publiczne zatrudniają sztaby prawników, pracowników PR, głównych specjalistów i doradców, a nawet "pełnomocników ds marki" (co to w ogóle znaczy????). Większość tych "wybitnych" ekspertów nie ma nawet zakresów czynności.

Z całym szacunkiem, ale pozwalam się nie zgodzić z tym rozumowaniem. Szkoda w takim razie, że radio i telewizja nie zatrudnia takich urzędników, którzy posiadają wykształcenie i doświadczenie menadżerskie, a nie będących np. absolwentami jakieś tam filologii i zdolnymi dziećmi swoich rodziców. Ja myślę bardziej generalnie. Cały czas mnie nurtuje, czy właściciel spółki akcyjnej, w tym wypadku Skarb Państwa zastanawia się, skąd takie złe wyniki finansowe spółek? Sprawdza wydatki ludzi (prezesów) , którym płaci za powierzony im majątek i zadania? Każdy właściciel myśli o swoim majątku i o tym, co się z nim dzieje i kto nim zarządza. Zaraz ktoś mi uprzejmie napisze, że nie znam specyfiki TVP i zadań postawionych przez mediami publicznymi w ustawie o radiofonii i telewizji. Uprzedzam: może się nie znam, ale wiem, że prywatne media też realizują misję (programy przyrodnicze, historyczne, kulturalne, społeczne itp.) i z założenia im się to opłaca.
Media publiczne, którymi już w zasadzie nie są (np. ostatnio TVP wciela się w rolę swatki dla rolników, emerytów i rencistów), nie przestrzegają ustawy o radiofonii i telewizji, wcale nie realizują misji w sposób, w jaki ustawa przed nimi postawiła, a są w stanie przepuścić i to absolutnie w sposób niekontrolowany każde otrzymane środki. Nadal będę uważał, że tak zwana rekompensata, to nic innego, jak dotacja z Budżetu Państwa, która powinna być rozliczona co do złotówki. Abonament oczywiście też. Należy oczywiście przede wszystkim sprawdzić koszty pośrednie i ogólne działalności spółek, bo tam właśnie może być marnotrawstwo. W tej kategorii kosztów jest BIZANCJUM tych spółek, które to koszty, jako tak zwane narzuty obciążają wydatki pokrywane z abonamentu, a więc środki publiczne.
Nie słyszałem, żeby MKiDN, reprezentujące Skarb Państwa skutecznie rozliczyło swoje spółki za niegospodarność. NIK od 10 lat nie sprawdza tych spółek, KRRiT i Rada Mediów Narodowych nie rozliczają , a powinny „do bólu” rozliczyć środki publiczne i osoby, które nimi gospodarują (zarządy), ale za to apelują o coraz większe dotacje, zamiast zastanowić się, co się z przyznanymi i przejedzonymi już pieniędzmi stało. Tak - to są realne pieniądze. „Rekompensata” brzmi, jakby spółki dostały jakieś odszkodowanie. To jednak nic innego, jak zwykła dotacja. Jeśli ustawa abonamentowa została w przeszłości popsuta, a z obowiązku abonamentowego zostały niepotrzebnie zwolnione pewne grupy społeczne, to należało tę ustawę czym prędzej poprawić, a nie brnąć w jakiej dziwne dotacje.
odpowiedź
User
Adam_81
Jestem urzędnikiem w centralnej jednostce budżetowej (...) Media publiczne zatrudniają sztaby prawników, pracowników PR, głównych specjalistów i doradców, a nawet "pełnomocników ds marki" (co to w ogóle znaczy????). Większość tych "wybitnych" ekspertów nie ma nawet zakresów czynności.

Z całym szacunkiem dla wielu myśli zawartych w tej wypowiedzi, w tym fragmencie rzeczywiście widać doświadczenie urzędnicze, a nie biznesowe, a jednak media publiczne są zorganizowane jako spółki prawa handlowego. Zwrócę też uwagę, że w mediach jest naprawdę dużo pracy dla prawników, podobnie jak specjalistów PR, ds. sprzedaży, marki, księgowych itp. i są potrzebni. Może mało widowiskowi w porównaniu z dziennikarzami, prezenterami, czy reżyserami, ale jednak bez nich taka firma nie może działać.
Z całym szacunkiem, ale pozwalam się nie zgodzić z tym rozumowaniem. Szkoda w takim razie, że radio i telewizja nie zatrudnia takich urzędników, którzy posiadają wykształcenie i doświadczenie menadżerskie, a nie będących np. absolwentami jakieś tam filologii i zdolnymi dziećmi swoich rodziców. Ja myślę bardziej generalnie. Cały czas mnie nurtuje, czy właściciel spółki akcyjnej, w tym wypadku Skarb Państwa zastanawia się, skąd takie złe wyniki finansowe spółek? Sprawdza wydatki ludzi (prezesów) , którym płaci za powierzony im majątek i zadania? Każdy właściciel myśli o swoim majątku i o tym, co się z nim dzieje i kto nim zarządza. Zaraz ktoś mi uprzejmie napisze, że nie znam specyfiki TVP i zadań postawionych przez mediami publicznymi w ustawie o radiofonii i telewizji. Uprzedzam: może się nie znam, ale wiem, że prywatne media też realizują misję (programy przyrodnicze, historyczne, kulturalne, społeczne itp.) i z założenia im się to opłaca.
Media publiczne, którymi już w zasadzie nie są (np. ostatnio TVP wciela się w rolę swatki dla rolników, emerytów i rencistów), nie przestrzegają ustawy o radiofonii i telewizji, wcale nie realizują misji w sposób, w jaki ustawa przed nimi postawiła, a są w stanie przepuścić i to absolutnie w sposób niekontrolowany każde otrzymane środki. Nadal będę uważał, że tak zwana rekompensata, to nic innego, jak dotacja z Budżetu Państwa, która powinna być rozliczona co do złotówki. Abonament oczywiście też. Należy oczywiście przede wszystkim sprawdzić koszty pośrednie i ogólne działalności spółek, bo tam właśnie może być marnotrawstwo. W tej kategorii kosztów jest BIZANCJUM tych spółek, które to koszty, jako tak zwane narzuty obciążają wydatki pokrywane z abonamentu, a więc środki publiczne.
Nie słyszałem, żeby MKiDN, reprezentujące Skarb Państwa skutecznie rozliczyło swoje spółki za niegospodarność. NIK od 10 lat nie sprawdza tych spółek, KRRiT i Rada Mediów Narodowych nie rozliczają , a powinny „do bólu” rozliczyć środki publiczne i osoby, które nimi gospodarują (zarządy), ale za to apelują o coraz większe dotacje, zamiast zastanowić się, co się z przyznanymi i przejedzonymi już pieniędzmi stało. Tak - to są realne pieniądze. „Rekompensata” brzmi, jakby spółki dostały jakieś odszkodowanie. To jednak nic innego, jak zwykła dotacja. Jeśli ustawa abonamentowa została w przeszłości popsuta, a z obowiązku abonamentowego zostały niepotrzebnie zwolnione pewne grupy społeczne, to należało tę ustawę czym prędzej poprawić, a nie brnąć w jakiej dziwne dotacje.
odpowiedź