SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Tomasz Lis prosi o Hienę Roku od KC PiS

Tomasz Lis ocenia, że dziennikarz „Newsweek Polska” Cezary Łazarewicz dostał nominację do tytułu Hieny Roku tylko dlatego, że napisał niepochlebny tekst o ojcu Jarosława i Lecha Kaczyńskich. - Dajcie mi tę „hienę” - apeluje sarkastycznie Lis.

Dołącz do dyskusji: Tomasz Lis prosi o Hienę Roku od KC PiS

103 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Semen Zabuski
Diatryba przeciw „dziennikarzom i dziennikarstwu”. „Powoływanie się na anonimowych rozmówców jest normalną praktyką dziennikarską”. We Francji, w USA… Ale w Polsce normalną praktyką jest powoływanie się na anonimowych rozmówców, z którymi nikt nie rozmawiał, ponieważ takowi nie istnieją. Przykładowo, „GW”, pisząc o TVP, zwykła przywoływać opinie zestrachanych anonimowych pracowników, spotkanych rzekomo na telewizyjnych korytarzach, a przecież w omawianej osi czasu nikt na Woronicza nie widział dziennikarzy „GW”. No, chyba że na widowni „Teatru na żywo”. Tomasz Lis trafnie ocenia sytuację, tyle, że w jedną stronę. „GW” i „Rz” dziwacznie interpretują obraz rzeczywistości ze znanych sobie i nam przyczyn. Refleksy tych dziwactw są dobrze widoczne w „Polityce”, „Wprost” i „Newsweek’u”. Redaktor naczelny tego ostatniego odważnie i ostro widzi daleki świat, a ślepnie we własnym domu. Nie zrobi „Tomasza Lisa na żywo” o TVP rozebranej przez partie. Opublikuje za to wywiad o niczym z prezesem kilka dni przed podpisaniem przez prezesa intratnego kontraktu z jego żoną. Kiedy podręczni funkcyjni PiS-u zwolnili z pracy dziennikarkę „Wiadomości” za to, że jest… dziennikarzem, były protesty i wywiad w „GW”. Kiedy to samo zrobił prezes TVP zapadła cisza. Gdyby w mediach pracowali dziennikarze, a nie uprawiający zwykle politykę i biznes pieczeniarze, stanęliby w obronie dziennikarza (nie oglądając się na wsparcie ze strony politykierskich stronnictw, mieniących się branżowymi stowarzyszeniami), a nie prezesa, broniącego etatowego bezpieczeństwa powierzonych mu żon kolegów. Przykłady z drugiej strony, rzekomo politycznej, umacnianej codziennie, barykady pominę milczeniem, aby nie przekraczać granic śmieszności. Proszę Państwa „dziennikarzy”, w ten sam sposób wielu z was narusza nienaruszalne reguły wyznaczone przez wydział prasy KC (tu wklejcie nazwę nielubianej partyjki).
odpowiedź
User
los
Obrzydliwa dintojra SDPisowskiego stada hien. Skrajnie amoralne towarzystwo, zaprawione w ohydnych praktykach, teraz dopadło Bogu ducha winnego Łazarewicza, bo lekko potrącił Arcymistrza insynuacji.
odpowiedź
User
absyd
zdecydowanie zasłużył sobie na taki tytuł przez to co zrobił z "Newsweekiem".abcd
odpowiedź