Krzysztof Stanowski nie żałuje filmów o Janoszek. Skrytykował też Edwarda Miszczaka

Krzysztof Stanowski w programie Tomasza Lisa odniósł się do zarzutów stawianych mu po emisji dwóch filmów o aktorce Natalii Janoszek. dziennikarz przyznał, że otrzymał już pozew sądowy od aktorki, ale nie żałuje tego, co zrobił, bo "dobrze się bawił". Skrytykował też Edwarda Miszczaka, dyrektora programowego stacji Polsat. - Jaki był jego przekaz? Że telewizja taka jak Polsat może kłamać? Że dziennikarze w śniadaniówkach nie muszą weryfikować, kim są goście? To było dość żenujące - powiedział dziennikarz.

Beata Czuma
Beata Czuma
Udostępnij artykuł:
Krzysztof Stanowski nie żałuje filmów o Janoszek. Skrytykował też Edwarda Miszczaka
Krzysztof Stanowski u Tomasza Lis, fot. screen z YouTube

Krzysztof Stanowski, współwłaściciel kanału Sportowego, gościł w programie "1 na 1" Tomasza Lisa na jego kanale na YouTube. Pierwszym z poruszanych tematów była sprawa aktorki Natalii Janoszek, o której dziennikarz zrobił dwa filmy, podważające autentyczność jej kariery w Bollywood.

Na początku rozmowy Tomasz Lis stwierdził, że filmami o Janoszek Stanowski „rozstrzelał środowisko pudelkowo-celebryckie”. - Nie taka była moja intencja. Teraz wiele osób próbuje z tego filmu zrobić coś głębszego, niż to w istocie miało być. Wiele osób uważa, że to jest jakaś wiwisekcja środowiska dziennikarskiego. To jest prawda o nas wszystkich - czego my chcemy jako odbiorcy mediów, jakim życiem żyjemy - często zmyślonym. Dziennikarze to jeden z elementów, oni w tej historii się nie popisali, natomiast ja nie mam ambicji, żeby być jakimś sumieniem dziennikarstwa, ani mówić ludziom z TVN czy Polsatu, co powinni robić. Zaliczyli wpadkę, ale ja też zaliczyłem bardzo dużo wpadek - odpowiedział dziennikarz.

Czym podpadła mu Natalia Janoszek? - Tym, że po pierwszym filmie, który był w sumie lajtowy, zagroziła i finalnie wytoczyła mi proces. Jako dziennikarz muszę bronić swojej wiarygodności. Oczywiście, potem się okazało, że to jest fascynująca historia, jak zrobić w konia media i można na bazie tej historii wyciągać kolejne wnioski - stwierdził Stanowski.

Krzysztof Stanowski: Warto było, dobrze się bawiłem

Dziennikarz dodał, że nie żałuje filmów, które zrobił o Janoszek. - Wydaje mi się, że warto było. Po pierwsze, dobrze się bawiłem. Byłem w Indiach, przeleciałem się klasą biznes. Poza tym poruszyło Polaków, że można aż tak kłamać. Nie będę kokietował, że sześć milionów wyświetleń w 12 dni nie ma znaczenia. To jest sukces. Ja tu nie widzę zbyt wielu minusów - przyznał Stanowski.

Lis zapytał też, czy Stanowski nie potraktował zbyt ostro aktorki, ponieważ "strącił ją z małego piedestału, z którego już nigdy może się nie podnieść".

- W każdej sprawie, gdy ktoś jest krytykowany, można powiedzieć: "A czy na pewno zasłużył?". Moim zdaniem skala bezczelności tej dziewczyny i jej brak refleksji, brak skruchy, wycofania się z kłamstw, grożenie mi... Wystarczy, że powiedziałaby: "Rzeczywiście, przesadziłam. Trochę porwał mnie wiatr, chciałam być kimś, kim nie jestem. Wszyscy mi wierzyli, poczułam się jak gwiazda, zawsze chciałam nią zawsze być. Przepraszam, zaszło to za daleko" - powiedział Stanowski.

Dodał, że nie uważa, "żeby miał ją za coś przepraszać". - Nic złego nie zrobiłem. Pokazałem, że media się myliły, a dziewczyna kłamała  podsumował dziennikarz.

Stanowski o Miszczaku: To było żałosne

Krzysztof Stanowski odniósł się też do niedawnej wypowiedzi na ten temat Edwarda Miszczaka, dyrektora programowego stacji Polsat, który powiedział Pudelkowi, że "Stanowskiemu ta afera była potrzebna".

- Ma teraz kompletnie inną wycenę swoich produktów. On tego nie zrobił obiektywnie. Jest na rynku tyle wielkich tematów, którymi taki dziennikarz jak Stanowski mógłby się zająć, niż kopanie młodziutkiej, startującej w życie dziewczyny. Nawet jak coś tam pokręciła, nawet jak coś tam dmuchnęła za bardzo. Boże, ona jedyna na rynku? A oni rzeczywiście zrobili Kanał Sportowy? Naprawdę zajmują się sportem? - stwierdził Edward Miszczak. Dodał, że "przydałoby się nam nieco więcej zrozumienia i empatii".

Krzysztofa Stanowskiego oburzyło nazywanie Janoszek "dziewczyną".

- Jestem ciekaw, kiedy ktoś kończy być dziewczyną, a zaczyna być kobietą. Ona ma 33 lata. Ja rozumiem, że miałaby 16 i byśmy mówili, że biedna dziewczyna, ale to dorosła kobieta. I to dorosła od 15 lat, a nie od miesiąca - skomentował.

- Widziałem wypowiedź pana Miszczaka i tak się zastanawiałem, czy to jest to, co on naprawdę myśli, czy też on wie, że to wszystko jest jego wielka skucha. Wielka skucha jego telewizji, ale musi wyjść z przekazem, że nie będzie jakiś tam youtuber, jakiś Stanowski mu strącał pionka z szachownicy, bo potem się okaże, że za miesiąc strąci innego - uważa dziennikarz.

Jego zdaniem, Miszczak "będzie chronił innych ludzi, całą organizację i pewien system, że nie zostawiamy rannych na polu bitwy". - Ale koniec końców jaki był jego przekaz? Że telewizja taka jak Polsat może kłamać? Że dziennikarze w śniadaniówkach nie muszą weryfikować, kim są goście? To było dość żenujące - podsumował Stanowski.

Afera z Natalią Janoszek

Pod koniec maja na Kanale Sportowym został wyemitowany pierwszy film o Janoszek z cyklu "Dziennikarskie zero". W filmie Stanowski przyjrzał się karierze aktorki Natalii Janoszek, która w Polsce przedstawiana jest jako gwiazda Bollywood i zapraszana do programów największych stacji telewizyjnych. Zdaniem dziennikarza Janoszek zmyśliła swoją wielką karierę.

Aktorka wydała oświadczenie, w którym zapowiedziała podjęcie kroków prawnych przeciwko dziennikarzowi. W połowie czerwca Sąd Okręgowy w Warszawie w ramach zabezpieczenia powództwa Natalii Janoszek wydał Stanowskiemu zakaz publikacji z tezami, że celebrytka Natalia Janoszek zmyśliła swoją karierę i oszukuje odbiorców. Zaznaczono, że zakaz obowiązuje Kanał Sportowy oraz profile na Facebooku, Instagramie, TikToku i Twitterze należące do Kanału Sportowego i Krzysztofa Stanowskiego oraz podmiotów, w których są wspólnikami (Stanowski jest też właścicielem Weszło).

Nie przeszkodziło to jednak Stanowskiemu opublikować na Kanale Sportowym kolejnego, prawie 3-godzinnnego filmu o Natalii Janoszek. W nowym odcinku dziennikarz przedstawił kolejne dowody na to, że kariera Janoszek nie jest prawdziwa. - Teraz możecie mnie zamknąć, wyznaczyć mi grzywnę, ale nie możecie zamknąć mi ust - powiedział autor "Dziennikarskiego zera".

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Właściciel TVN wybierze Netfliksa? Ruszyły negocjacje ws. HBO Max

Właściciel TVN wybierze Netfliksa? Ruszyły negocjacje ws. HBO Max

Zmarł Rafał Kołsut. Jako dziecko był gwiazdą "Ziarna"

Zmarł Rafał Kołsut. Jako dziecko był gwiazdą "Ziarna"

Ziętara zginął, bo był dziennikarzem. Kto i dlaczego straszy teraz media, które o tym piszą?

Ziętara zginął, bo był dziennikarzem. Kto i dlaczego straszy teraz media, które o tym piszą?

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"