Nowy klient Dropbox przesyła pliki dwukrotnie szybciej

Twórcy usługi przechowywania plików w chmurze Dropbox zapowiedzieli wprowadzenie nowej wersji swojego klienta zdolnej do znacznie szybszego przesyłania plików o dużym rozmiarze.

tp
tp
Udostępnij artykuł:
Nowy klient Dropbox przesyła pliki dwukrotnie szybciej

Nowa wersja klienta Dropboksa dla desktopów (z systemem Windows, OS X oraz Linux) wykorzystuje funkcję strumieniowania plików. W rezultacie, jak zapewniają twórcy, ma ona przesyłać dane o dużych rozmiarach nawet dwukrotnie szybciej - zarówno podczas transmisji w kierunku serwerów jak i pobierania ich na komputer użytkownika.

grafika

Zespół Dropboksa przygotował wykres, który ilustruje korzyści płynące z zastosowania nowej technologii. W przypadku małych plików różnica jest minimalna. Regularnie wzrasta ona wraz z rozmiarem przesyłanych danych.

Nowa funkcja będzie sukcesywnie implementowana w kolejnych tygodniach. Aby z niej skorzystać konieczne jest posiadanie klienta w najnowszej wersji. Można go pobrać z oficjalnej strony Dropboksa pod adresem dropbox.com/downloading.

tp
Autor artykułu:
tp
Author widget background

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Laureat Pulitzera pozywa gigantów AI za naruszenie praw autorskich

Laureat Pulitzera pozywa gigantów AI za naruszenie praw autorskich

Od sylwestra asystent AI w mObywatelu, a w 2026 r. portfel tożsamości cyfrowej

Od sylwestra asystent AI w mObywatelu, a w 2026 r. portfel tożsamości cyfrowej

Drugi sezon "8 wspaniałych" w Canal+. Premiera już dziś

Drugi sezon "8 wspaniałych" w Canal+. Premiera już dziś

Sezon świąteczny to szczyt sprzedaży subskrypcji streamingowych

Sezon świąteczny to szczyt sprzedaży subskrypcji streamingowych

Pierwsza strategia ESG w historii PFR. Jan Domanik, CSO PFR: Inwestujemy dla przyszłych pokoleń
Materiał reklamowy

Pierwsza strategia ESG w historii PFR. Jan Domanik, CSO PFR: Inwestujemy dla przyszłych pokoleń

W tym kraju "Gang Olsena" jest jak "Kevin" w Polsacie. I nie chodzi o Danię

W tym kraju "Gang Olsena" jest jak "Kevin" w Polsacie. I nie chodzi o Danię