Na przestrzeni całego ubiegłego roku liczba ta zwiększyła się o13 procent. Oznacza to jednocześnie, że na 100 mieszkańcówprzypadało w grudniu 22,6 subskrybentów szerokopasmowegointernetu.
Najszybszy przyrost liczby takich użytkowników odnotowano wSłowacji, Grecji, Nowej Zelandii, Norwegii, Niemczech, Francji orazUSA. W każdym z tych państw w 2008 roku przybyło ponad 3subskrybentów na 100 mieszkańców, przy średniej dla całej OECD napoziome 2,5 na 100.
Z kolei najwyższy ogólny wskaźnik penetracji szerokopasmowegointernetu spośród krajów OECD odnotowano kolejno w Danii, Holandii,Norwegii, Szwajcarii, Islandii, Szwecji, Korei Południowej orazFinlandii. We wszystkich był on wyższy niż 30 procent.

Natomiast najwięcej użytkowników szybkiego internetu (ok. 80milionów) było w USA. Użytkownicy ci stanowią 30 procent wszystkichszerokopasmowych połączeń w ponad 100 krajach należących doOECD.
źródło: Telecompaper
Wszystko ok, tylko małe ale. Jeśli korzystasz z netu 20 minut, rozłączasz się po 20 minutach, i na przykład następnego dnia korzystasz z netu, to nie musisz wpisywać kodu. Tyle tylko, że po 40 minutach połaczenie zostaje zerwane i dopiero wtedy jest konieczność wpisania kodu. Uważam, że błędem jest brak synchronizacji rozłączenia internetu z mechanizmem CAPTACH.
Wszystko ok, tylko małe ale. Jeśli korzystasz z netu 20 minut, rozłączasz się po 20 minutach, i na przykład następnego dnia korzystasz z netu, to nie musisz wpisywać kodu. Tyle tylko, że po 40 minutach połaczenie zostaje zerwane i dopiero wtedy jest konieczność wpisania kodu. Uważam, że błędem jest brak synchronizacji rozłączenia internetu z mechanizmem CAPTACH.
Ciekawe ile kosztuje takie stanowisko? A co za problem było ograniczyć transfer do np 6 GB/m-c dla każdego? Kapeć to najgorsze, najprymitywniejsze i najbardziej złośliwe z rozwiązań ze strony panów z Aero2.