W haśle kampanii wykorzystano podwójne znaczenie angielskiego słowa train, które oznacza "pociąg", ale także "ćwiczyć".
Podróż pociągiem w kampanii Wilkinson Sword Hydro5
W nowej akcji promującej maszynkę Wilkinson Sword Hydro5, trójka influencerów rusza w podróż pociągiem, która połączy wszystkie kraje. Marka powierzyła im specjalną misję #TrainYourStyle - sztafeta influencerów przemierza trasę od Balatonu po Bałtyk, by ze spotkanymi w pociągu osobami porozmawiać o ich celu podróży, stylu, ulubionych gadżetach.

Każdy influencer ma ze sobą metrową makietę produktu i jednocześnie drogowskaz. Podróż rozpoczyna się Balatonfured nad Balatonem, skąd wyrusza Daniel Horvath, fotograf i twórca wideo. Odwiedza Budapeszt, a potem Bratysławę, gdzie spotyka Jakuba Smreka, czeskiego sportowca, łączącego miłość do sportów walki z social mediami. Czech jedzie kolejno do Brna i Pragi, a we Wrocławiu przekazuje makietę Filipowi Głodkowi, polskiemu ambasadorowi marki. Przez Wrocław i Warszawę, Głodek wyruszy do Gdańska i zakończy sztafetę nad Bałtykiem.
Influencerzy zrelacjonują podróż w swoich social mediach. Również w kanałach marki będzie można zobaczyć wideo relację z każdego etapu podróży.
Media na potrzeby kampanii zaplanował dom mediowy Wavemaker.
Dla MullenLowe Warsaw to kolejna w ostatnim czasie kampania Wilkinson Sword. Agencja przygotowuje komunikację dla całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej.
Wszystko ok, tylko małe ale. Jeśli korzystasz z netu 20 minut, rozłączasz się po 20 minutach, i na przykład następnego dnia korzystasz z netu, to nie musisz wpisywać kodu. Tyle tylko, że po 40 minutach połaczenie zostaje zerwane i dopiero wtedy jest konieczność wpisania kodu. Uważam, że błędem jest brak synchronizacji rozłączenia internetu z mechanizmem CAPTACH.
Wszystko ok, tylko małe ale. Jeśli korzystasz z netu 20 minut, rozłączasz się po 20 minutach, i na przykład następnego dnia korzystasz z netu, to nie musisz wpisywać kodu. Tyle tylko, że po 40 minutach połaczenie zostaje zerwane i dopiero wtedy jest konieczność wpisania kodu. Uważam, że błędem jest brak synchronizacji rozłączenia internetu z mechanizmem CAPTACH.
Ciekawe ile kosztuje takie stanowisko? A co za problem było ograniczyć transfer do np 6 GB/m-c dla każdego? Kapeć to najgorsze, najprymitywniejsze i najbardziej złośliwe z rozwiązań ze strony panów z Aero2.