O niektórych planach T-Mobile Polska oraz sytuacji operatora na polskim rynku Andreas Maierhofer mówił podczas spotkania z dziennikarzami w Warszawie, przy okazji podania przez telekom wyników finansowych za I kwartał 2019 r.
W raportowanym okresie spółka zanotowała spadek wpływów o 4,7 proc. do 1,496 mld zł oraz wzrost skorygowanego zysku EBITDA o 0,5 proc. do 398 mln zł. Na koniec marca telekom miał 10,82 mln klientów, o 314 tys. więcej niż rok wcześniej.
Odpowiadając na pytania mediów Andreas Maierhofer zdradził, że niektóre plany operatora uległy korekcie. Chodzi przede wszystkim o późniejsze od planowanego wprowadzenie na rynek usług konwergentnych, w tym tych związanych z własną platformą TV i wideo. Szef T-Mobile przyznał, że pewien wpływ na tę decyzję miał pożar, który w styczniu br. dotknął centrum obsługi danych telekomu na warszawskim Annopolu. Nie chodzi jednak tylko o to wydarzenie.
- W wypadku wprowadzania tak istotnego elementu jak usługi konwergentne mniejsze znaczenie ma czas, najważniejsze jest dostarczenie odbiorcy oferty na najwyższym poziomie - zaznaczył Maierhofer, który nie ukrywał, że przedstawiony mu projekt nowej usługi pozostawiał pod tym względem nieco do życzenia. W związku z tym zapadła decyzja o wydłużeniu terminu wprowadzenia oferty konwergentnej. Menedżer zastrzegł jednak, że zespół pracujący nad tym zestawem usług jest już bardzo bliski osiągnięcia celu, a sama oferta zostanie zaprezentowana niedługo.
Maierhofer przyznał, że obecnie nie ma żadnych planów przeprowadzenia w T-Mobile Polska rebrandingu marki podobnego do tego, do którego doszło niedawno w Austrii, gdzie zamiast T-Mobile pojawiła się Magenta Telekom. Nie wykluczył jednak, że nie będzie zmian w przyszłości. - Być może wprowadzenie usług konwergentnych stanie się okazją do ewentualnych rozważań nad zmianami dotyczącymi naszej marki - przyznał szef T-Mobile Polska.
Play posunął się o krok za daleko w promocji marki
Maierhofer odpowiadając na pytanie Wirtualnemedia.pl odniósł się też do kwestii procesu jaki T-Mobile wytoczył Play w związku z wykorzystywaniem przez tego operatora marketingowego hasła 5G Ready.
- Jestem zwolennikiem jak największej wolności na rynku, bo tylko ona zapewnia nam wszystkim swobodę działania i nie krępuje biznesowej kreacji - przyznał szef T-Mobile. - Uważam jednak że powinny istnieć pewne granice, i wydaje się że w tym wypadku Play posunął się o krok za daleko w promocji własnej marki. Jestem przekonany że sąd zajmie w tej sprawie sprawiedliwe stanowisko - zaznaczył Maierhofer.
