We wrześniu 2024 na portalu Wirtualna Polska ukazał się artykuł "Kup pan certyfikat. Cała Polska ze "znakiem jakości" autorstwa Pawła Figurskiego i Patryka Słowika. Jak wskazano wtedy w treści publikacji: "Osoby i firmy powiązane z Michałem Kaczmarczykiem, rektorem Akademii Humanitas w Sosnowcu, i samą uczelnią sprzedają certyfikaty, akredytacje i nagrody w konkursach. Kupują je publiczne uczelnie, samorządy, szpitale, państwowe urzędy".
Wojciech Król zapytany o Michała Kaczmarczyka
W październiku br. Słowik i Figurski poinformowali, że działąnia Michała Kaczmarczyka doprowadziły do interwencji policji, a sprawa trafiła do sądu. Kaczmarczyk zarzucił dziennikarzom, że w tym artykule zacytowali jego wypowiedzi bez umożliwienia mu autoryzowania ich. Wypowiedzi otrzymali od niego drogą mailową.
Czytaj także: Jak wygląda nocna praca w redakcjach?
Michał Kaczmarczyk to dziś m.in. członek rad programowych Polskiej Agencji Prasowej i Polskiego Radia. Do obu organów przedstawicieli powołuje Rada Mediów Narodowych. Zapytaliśmy przewodniczącego Rady Wojciecha Króla o zamieszanie wokół Kaczmarczyka. – W mojej ocenie ta sprawa nie ma wpływu na funkcjonowanie PAP czy Polskiego Radia – stwierdził.
A na wizerunek mediów publicznych? – W mojej opinii – nie. Wizerunek mediów publicznych zależy od jakości informacji i rzetelności redakcji, a nie od zamieszania wokół pojedynczych osób – wskazuje Król.
I dodaje: "Członkowie rad programowych powoływani są na określoną kadencję. Rada Mediów Narodowych dokonuje zmian w składach rad wyłącznie w przypadkach nadzwyczajnych, takich jak rezygnacja, śmierć czy - ewentualnie - prawomocne skazanie za przestępstwo umyślne. Obecnie nie posiadamy informacji o przesłankach, które uzasadniałyby podjęcie takich działań wobec pana Michała Kaczmarczyka. Dodam, że każdorazowo jest to decyzja całej Rady, jako organu kolegialnego".
Co dalej ws. dziennikarzy WP?
Prezes Rady Mediów Narodowych problemu nie widzi. Wcześniej zaś likwidator PAP Marek Błoński w stanowisku przesłanym portalowi Wirtualnemedia.pl tłumaczył, że Agencja nie ma żadnych narzędzi do zmiany składu rady programowej.
– W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej informacjami i krytycznymi komentarzami, dotyczącymi publicznej aktywności jednego z członków Rady Programowej PAP S.A. w likwidacji, informujemy, że Polska Agencja Prasowa nie posiada żadnych kompetencji w zakresie kształtowania składu osobowego tego gremium. Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 31 lipca 1997 r. o Polskiej Agencji Prasowej oraz postanowieniami Statutu organ ten, pełniący wyłącznie rolę opiniodawczo-doradczą, jest w całości powoływany przez Radę Mediów Narodowych i PAP nie ma wpływu na proces wyboru jego członków.
Błoński dodał: "W związku z powyższym, wszelkie działania podejmowane przez poszczególnych członków tego organu nie związane z członkostwem w Radzie mają charakter wyłącznie osobisty i nie mogą być utożsamiane ze stanowiskiem ani odpowiedzialnością Agencji".
Kilka dni temu nastąpił kolejny zwrot w tej sprawie. Najpierw Michał Kaczmarczyk informował, że sąd skazał dziennikarzy wyrokiem nakazowym. Mieli zapłacić po 1 tysiąc złotych. Paweł Figurski przekazał następnie, że sąd przyjął sprzeciw jego i Patryka Słowika i wyda orzeczenie w normalnym trybie.
