Czy kryzys branży usług interaktywnych w Polsce kończy się? Przede wszystkim, musimy zdać sobie sprawę z przyczyn kryzysu. Był on pęknięciem bańki mydlanej nieracjonalnych modeli biznesowych i nieuzasadnionych oczekiwań. Na całym świecie nastąpiła bardzo bolesna weryfikacja przedsiębiorstw związanych z internetem. W Polsce jej skutki wzmocniła ogólna sytuacja gospodarcza skutkująca spadkiem budżetów przeznaczanych przez firmy na projekty komunikacyjne i rozwojowe. Wiele agencji interaktywnych przestało istnieć lub popadło w tarapaty. Ale większość problemów była przewidywalna dla każdego trzeźwo myślącego ekonomisty. Mieliśmy po prostu do czynienia z racjonalizacją sytuacji rynkowej i oczekiwań inwestycyjnych.
Czy to oznacza, że K2 Internet nie odczuło skutków sytuacji rynkowej? Od połowy 2001 nieprzerwanie notujemy zysk netto, stale zwiększamy zatrudnienie. Problemy branży odczuliśmy wyraźnie, ale nigdy nie zmusiły nas one do jakichkolwiek działań natury kryzysowej. Co więcej, czasy upadania agencji interaktywnych my poświęciliśmy na duże inwestycje rozwojowe, związane nie tylko ze wzmacnianiem zaplecza technologicznego, organizacyjnego i know-how, ale również z przejmowaniem zespołów i klientów upadających konkurentów. Pierwsze półrocze 2003 roku uważamy natomiast za jeden z najbardziej udanych okresów w historii firmy. W porównaniu z ubiegłym rokiem, wartość naszej sprzedaży uległa podwojeniu osiągając poziom 2,6 mln. złotych. Osiągnięty przez nas zysk netto był przy tym czterokrotnie wyższy niż w analogicznym okresie 2002 roku. Jak zatem prognozuje Pan zatem rozwój rynku w najbliższych miesiącach i latach? Nie ulega wątpliwości, że wrócimy na ścieżkę wzrostu. Jego tempo, podobnie jak kryzys, uzależnione będzie z jednej strony od światowego rozwoju branż internetowych, z drugiej zaś - od sytuacji gospodarczej w Polsce. Nie spodziewajmy się jednak rewolucyjnych zmian. Pęknięcie wspomnianej bańki mydlanej odsłoniło normalną sytuację konkurencji, walki o każdego klienta, o każdą złotówkę- dlaczego usługi interaktywne miałyby być pod tym względem inne niż cała gospodarka rynkowa? Agencje interaktywne będą nadal powstawać, łączyć się, upadać. Przetrwają ci najlepiej przystosowani i najbardziej konkurencyjni. Jaki jest przepis K2 na sukces? Opiera się on na trzech składnikach: specjalizacji, wartości i zarządzaniu. K2 jest agencją komunikacji marketingowej w mediach interaktywnych, nie próbujemy wchodzić ani na poletka firm informatycznych ani tradycyjnych agencji reklamowych. W tak zdefiniowanym obszarze oferujemy naszym klientom kreowanie i realizację strategii komunikacyjnych, które łączą w sobie innowacyjność z wymiernymi efektami biznesowymi. Wychodzimy z założenia, że każda nasza propozycja musi otwierać przed klientem zupełnie nowe drogi rozwoju, ale też być źródłem wymiernych, policzalnych korzyści finansowych. Zdajemy sobie też sprawę, że prowadzenie strategicznych projektów dla takich firm jak Nokia, Ikea, Kompania Piwowarska czy Volvo wymaga od agencji wysokiej wiarygodności biznesowej. Dlatego właśnie za naszymi usługami stoi precyzyjne zarządzanie finansami oraz system organizacyjny obejmujący nie tylko jednoznaczną strukturę i precyzyjne procedury, ale również np. ubezpieczenie agencji od odpowiedzialności cywilnej na kwotę przewyższającą wartość wielu realizowanych przez nas projektów. To przywodzi na myśl skojarzenie z dużą, sieciową agencją reklamową... Jak najbardziej. Nasi klienci spotykają się u nas z organizacją i kulturą współpracy znaną im z najlepszych międzynarodowych agencji reklamy tradycyjnej, z równie kompleksową obsługą full service, równie głębokim know-how i szerokim zapleczem. Nie jesteśmy grupką długowłosych fascynatów internetowych w rozciągniętych swetrach, lecz zespołem ludzi zarządzających realnymi pieniędzmi klientów. Naszym zadaniem jest przekuć budżet klienta w wartość jego marki, w sprzedaż. Zatrudniając około 50 osób jesteśmy organizacją większą niż niejedna tradycyjna agencja reklamowa. Ostatnie tygodnie obfitowały jednak w informacje o zmianach w K2. Czy oznacza to zmianę dotychczasowej strategii? Przeprowadziliśmy ostatnio duże zmiany organizacyjne. Na najwyższym szczeblu zarządzania stworzyliśmy nowe stanowiska dyrektorów: marketingu oraz rozwoju biznesu. Zostały objęte przez najwyższej klasy specjalistów z zewnątrz, częściowo spoza branży internetowej. Nie tylko zapewniają oni dalszą profesjonalizację działań agencji, ale też przynoszą nową wiedzę i nowe doświadczenia zawodowe. Najlepszym przykładem naszej strategii budowy potencjału kadrowego jest tutaj Creative Director Maciej Gandys, którego kariera przebiegała w tak znanych agencjach reklamy tradycyjnej jak Bates, Tuba czy Nos/BBDO i wiązała się ze zdobyciem kilku prestiżowych nagród na konkursach reklamy. Sądzę, że powierzenie mu zarządzania kreacją K2 to zupełnie nowa wartość w skali całego rynku. Zmiany te na pewno nie oznaczają jednak strategicznej reorientacji K2. Wręcz przeciwnie - zarówno nowe stanowiska, jak i np. utworzenie działu strategicznego konsultingu e-marketingowego to przecież kolejne kroki realizacji tej strategii. Są to zmiany duże i spektakularne, ale tego właśnie potrzebujemy dla realizacji naszego celu stania się jednoznacznym liderem w dziedzinie komunikacji marketingowej w mediach interaktywnych na polskim rynku. Co wyjątkowego jest w konsultingu e-marketingowym K2? Jest to przecież element oferty wymieniany przez niemal wszystkie większe agencje. Pod szyldem konsultingu lub planowania strategicznego często kryje się proste uzasadnianie pomysłów przedstawianych klientom. U nas konsulting e-marketingowy jest osią tworzenia koncepcji, a nie narzędziem ich sprzedawania. Usługi doradcze oferujemy również jako samodzielny produkt, co jest wyraźnym dowodem ich wartości. Pierwszym filarem tej wartości jest Baza Wiedzy. Jest to informatyczne archiwum kilku tysięcy dokumentów: przepisów prawnych, opracowań naukowych, wyników badań, case-studies kampanii z całego świata, naszych własnych analiz oraz materiałów związanych z naszymi konkurentami. Drugim filarem jest metodologia - dysponujemy światowymi metodami planowania działań e-marketingowych w sposób zapewniający ich optymalną skuteczność. Trzeci filar to ludzie - w zespole konsultingu znaleźli się bardzo doświadczeni pracownicy z unikalną wiedzą z różnych dziedzin, a zespołem kieruję ja bezpośrednio. Uważamy, że to właśnie strategiczny konsulting e-marketingowy będzie motorem naszego rozwoju w najbliższym czasie. Czy wszystkie te zmiany są zapowiedzią jakiegoś dużego skoku rozwojowego K2? Cała branża agencji interaktywnych stoi obecnie przed pytaniem, co dalej. Agencje starają się znaleźć nisze rynkowe, kreować unikalną wartość i zajmować pozycje dające im możliwie najwyższą szansę sukcesu. My już znaleźliśmy swoją drogę i podążamy nią konsekwentnie, a to oznacza również dalsze zmiany. Jesteśmy w trakcie realizacji kilku ważnych projektów wewnętrznych, które już niedługo zostaną ogłoszone i zapewne po raz kolejny zwrócą uwagę branży. Sądzę, że każdy z nich będzie czymś zupełnie nowym i ważnym dla klientów. Na ile już zrealizowane i trwające projekty przekładają się jednak na sukcesy czysto handlowe? K2 dość rzadko informuje o pozyskaniu nowych klientów. To akurat jest elementem naszej strategii. Z jednej strony, koncentrujemy się na kompleksowej, stałej obsłudze dużych klientów, a takich przecież nie pozyskuje się na co dzień. Jednocześnie uważamy, że bombardowanie mediów informacjami o każdym zrealizowanym serwisie internetowym czy kampanii jest trochę niepoważne. W tym roku do grona naszych klientów dołączyły jednak takie firmy jak Kompania Piwowarska, Crowley, Deutsche Bank 24, Schering, Winiary, KFC oraz GE Capital Bank. Obecnie jesteśmy natomiast na końcowym etapie podpisywania dwóch nowych kontraktów. Oba dotyczą bardzo dużych projektów i z pewnością przełożą się na wymierny wzrost agencji. Nazw firm zdradzić naturalnie nie mogę, ale obie są symbolami swoich kategorii, markami znanymi niemal każdemu nabywcy i wymarzonymi przez niemal każdą agencję. Czego życzyć wypada prezesowi K2 w takich okolicznościach? Najlepsze życzenia dotyczyłyby utrzymania pasji i miłości do skutecznego e-marketingu, która zarówno mnie jak i cały zespół K2 napędza do dalszej pracy. A same życzenia zaliczam na konto nadchodzącej szóstej rocznicy powstania firmy. Informacja o rozmówcy Michał Lach jest absolwentem Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie po ukończeniu studiów prowadził jako doktorant zajęcia dydaktyczne. Następnie przez kilka lat pracował w departamencie bankowości inwestycyjnej banku PBK S.A. równolegle prowadząc szkolenia z zakresu marketingu i zarządzania. W roku 1997 założył K2 Internet Provider S.C. i zarządzał nią do momentu przekształcenia w K2 Internet S.A. w 2000 roku. Od tego czasu jest Prezesem Zarządu i akcjonariuszem firmy. Jego zadania w K2 Internet wiążą się głównie z zarządzaniem wiedzą oraz działalnością doradczą.












