Paweł Kotwica zasłabł podczas drugiej połowy rozgrywanego w Kolonii finału Ligi Mistrzów w piłce ręcznej, w którym grał Barlinek Industria Kielce grał z SC Magdeburgiem (polski klub przegrał po dogrywce).
Grę wstrzymano na ok. 10 minut, a Pawłowi Kotwicy już na trybunie zaczęto udzielać pomocy medycznej. Dziennikarz został przewieziony do szpitala znajdującego się w budynku hali, w którym toczył się mecz.
O śmierci dziennikarza kilka minut po zakończeniu gry poinformowała w mediach społecznościowych Europejska Federacja Piłki Ręcznej (EHF).
- Nasze myśli i modlitwy są z jego rodziną, przyjaciółmi i krewnymi - zaznaczono na profilu EHF. - Paweł, my tu jeszcze wrócimy i wygramy, ale Ciebie już nam nikt nie odda… Najszczersze kondolencje dla rodziny. Nic dziś nie jest ważniejsze - napisano na profilu Barlinek Industria Kielce.

Paweł Kotwica przez trzy dekady w „Echu Dnia”
Z „Echem Dnia” Paweł Kotwica był związany od 1993 roku. - Współpracę z "Echem Dnia" zacząłem jeszcze przed maturą, w dziale miejskim. Szukałem tematów na ulicy, pisałem o śmietnikach, publicznych toaletach, czy dziurach w jezdni. Była to dla mnie świetna szkoła reporterki - pisał o sobie. Po pierwszym etapie współpracy dołączył do działu sportowego, zajmował się przede wszystkim piłką ręczną.
- Paweł Kotwica był wspaniałym dziennikarzem, wybitnym specjalistą od piłki ręcznej, którą kochał nad życie. Godzinami rozmawialiśmy o meczach, zawodnikach, taktyce. Cała redakcja „Echa Dnia” płacze, trudno wyrazić nasz żal - napisano na portalu internetowym dziennika.

Paweł Kotwica miał 51 lat.











